Triumfalny (?) powrót Commodore
Ciekawe, ja akurat nie miałem Commodore u siebie, ale pamiętam jak to wyglądało, gdy byłem u kuzyna. Ustawianie ustawianiem, a potem jeszcze długie minuty nazwijmy to wczytywania, przy tych charakterystycznych dźwiękach. Są ludzie, którzy to kupią za samo "Commodore 64" w nazwie ;) Jako ciekawostka, swego rodzaju wehikuł czasu, dlaczego nie? Choć akurat nie dla mnie.
chyba wam się atari z komoda pomyliło:) to na atari wgrywanie trwało wiele minut, z wstrzymywaniem oddechu itp - gry dostępne na c64 były zwykle spakowane takim programem 'turbo' i mało która miała więcej niż 30 na liczniku:) przestawianie głowicy było też proste i w miarę bezbolesne:)
Commodore 64 z hdmi ;) to brzmi dumnie hehe. Ciekawe ilu nabywców znajdzie to cudo. Póki co po pracy odpalę sobie international karate na moim "oryginalnym" comoddorku i powkurzam kota joystickiem z microstykami :D
Zarith > Hm, no to teraz już sam nie wiem. Dawno temu to było. Może faktycznie Atari...? Tak czy siak - nostalgia, oldskul i lans.