The Walking Dead – Wrażenia po trzecim sezonie
Trzeci sezon to najgorsza rzecz, która przydarzyła się tej serii. Naprawdę! Bohaterowie totalnie zapomnieli kim byli, co chwile dzieją się akcje totalnie z dupy. Myślałem, że po drugim sezonie gorzej być nie może, jednak! Dla chcącego nic trudnego! 1 sezon był bardzo dobry, a potem to już tylko porażka. Według mnie powinni skończyć te błazenadę, bo wypuszczanie kolejnych odcinków jest gwałceniem intelektu widza, naprawdę.
Szczerze, nie polecam!
Wątek gubernatora - po prostu świetny, na kogoś takiego w TWD czekałem.
Ale jeśli chodzi o sam serial, to moim zdaniem seria idzie trochę w złym kierunku. Bo jak pierwszy i drugi sezon skupiają się bardziej na przetrwaniu, relacjach pomiędzy bohaterami i emocjach, to trzeci stara się jak najbardziej skupić na akcji, co w niektórych odcinkach tego sezonu było po prostu żałosne.
Jednakże The Walking Dead to jeden z moich ulubionych seriali i będę go oglądał choćby nie wiem co :P
Zombie FTW!
Początek 3 sezonu był jakościowo zadowalający. Musze przyznać rację temu, że odcinki po przerwie dłużyły się i nie były zrobione z takim przytupem, jakiego powinienem był sie spodziewać. Natomiast wczoraj obejrzałem ostatni odcinek tego sezonu i ponownie jestem zadowolony i nie doznałem uczucia niedosytu. Przede wszystkim spodobało mi się wykonanie.
spoiler start
Momenty, w których: Gubernator organizuje rzeź, Andrea umiera lub gdy Milton (którego uwielbiałem od momentu, w którym zaczął się sprzeciwiać Philipowi) przemienia się w szwędacza to jedne z najlepszych chwil w tym sezonie.
spoiler stop
Oprócz tego, temu odcinkowi towarzyszył wspaniały soundtrack. W oczekiwaniu na kolejny sezon obejrzę sobie pierwszy, drugi i trzeci - o ile dam radę. Póki co jednak najlepszym odcinkiem pozostaje TS-19!
Cieszę się również, że nie śledziłem nigdy komiksu Żywe Trupy, bo dzięki temu nie wiem jak dalej potoczą się losy bohaterów i czego spodziewać się w czwartym sezonie.
Ja śledzę i też nie wiem. Przede wszystkim w materiale źródłowym bohaterowie nie mieli żadnych supermocy. W serialu Gubernator jest nieśmiertelny, potrafi się teleportować i nie musi przeładowywać magazynka.
Sam finał o tyle marny, że nie stanowi właściwie finału czegokolwiek - kilka wątków rozpoczął, a jeśli jakiś mimo wszystko zakończył (bardziej pasuje określenie "urwał"), to tylko poprzez zabijanie postaci. Najbardziej śmiechu warte były sceny szturmu na więzienie, który zakończył się szybciej niż się zaczął, a sami szturmujący zapomnieli, że mają ze sobą broń. No, ale skoro chwilę później
spoiler start
ponad 20 osób zostało wybitych do nogi przez jednego człowieka,
spoiler stop
to chyba można uznać, że nie byli w tym najlepsi.
Po co mając na muszce naszego głównego klauna do niego strzelać ? Lepiej z nim pogadać o pogodzie, po czym wrócić do grupy i powiedzieć, że idziemy go zabić. Chociaż może to przejaw geniuszu w scenariuszu ! Rick jest tak genialny, że wyczuł gubernatorowy "god mode" przejawiający się na każdym kroku.
http://www.youtube.com/watch?v=Gi5pkP3LXNg
Sezon rozczarowal bo nie bylo cyckow Maggie i
spoiler start
czolgu
spoiler stop
:(.
Było fajnie poki ich zmartwieniem były zombiaki a nie ludzie. druga część 3 sezonu to nuda, nuda i nuda.
[6]
I łyżeczki.
Jak dla mnie w porównaniu do komiksu postacie Andrei i Gubernatora są totalnie skopane. Szczególnie dobór aktora do roli gubernatora jest nie trafiony.
I łyżeczki.
Tez.
Było fajnie poki ich zmartwieniem były zombiaki a nie ludzie.
Komiks to tez glownie Ludzi vs Ludzie, ale jest zrealizowane dobrze, a nie spieprzone jak serial :).
TO MÓ NAJJJJULUBIEŃSZY SERIAL,ŻADEN GO NIE ZASTĄPI,RICK-ZAWSZE GO LUBIAŁAM,JEŻELI CHODZI O GUBERNETORA- JEST PSYCHICZNIE CHORY,DUŻO EMOCJII,WRAŻEŃ,PO PROSTU JESTEM DUMNA Z TEGO,ŻE TEN SERIAL OGLĄDAŁAM <3 <3 <3 KOCHAM , KOCHAM, KOCHAM, I JESZCZE RAZ kocham!!! :*