Stworzył książkę dla dzieci używając AI, teraz grożą mu śmiercią
Ta "twórcza" AI to jest zwykła kradzież i kłamstwo, powrzucali masę prac artystów bez ich zgody i AI robi z nich miszmasz, który jak nie zwracać uwagi na detale czasami wygląda naprawdę nieźle... tylko gdyby zamiast tego spojrzeć na prace ludzi na podstawie których bezprawnie powstały te "dzieła" to i tak zobaczono by ich oczywistą wyższość.
Reakcje niektórych artystów na pewno są przesadzone, a coś mi mówi, że najbardziej przeginają (groźby karalne) ci którzy nie mają żadnego imponującego dorobku i serio mogą się obawiać, że nie będzie dla nich miejsca w świecie gdzie AI od ręki może zrobić masę "dzieł" na podstawie prac ich bardziej uzdolnionych kolegów.
Póki co więc te prace AI są nie do wybronienia, kiedyś jednak może powstanie generator opierający się w pełni na legalnie pozyskanych "materiałach", który choć początkowo nie będzie porywał to z czasem może być udoskonalany, dopiero wtedy też będzie można na luzie powiedzieć artystom prowadzącym krucjatę przeciw AI żeby spieprzali
Groźby to srogie przegięcie, ale krytyka tego typu prac jest całkowicie zrozumiała. Wiem, że dzieci mają gdzieś czy wyszło to spod ręki AI czy spod ręki ilustratora, ale z perspektywy dorosłego, nie mogę dostrzec wielkiej wartości w takich ilustracjach. Czynnik ludzki, lata pracy nad rzemiosłem, wypracowany styl, po prostu mechaniczna praca nad ilustracją, to jest wartość i za to się płaci. Nie chciałbym aby ludzkość dążyła do czasów, gdzie każdy "może być ilustratorem" poprzez "parę" kliknięć, a nie przez rzeczywisty proces rysowania, malowania.
Nie ty pierwszy i nie ostatni, technologia idzie naprzód, a twoja profesja odchodzi do lamusa. Nie ma sensu z tym walczyć, to kiedyś czeka większość z nas, może nawet wszystkich. Próba powstrzymania postępu dla własnej korzyści to zwykły egoizm.
Nie jestem ilustratorem :) Masz dużo racji, mimo wszystko postęp nie zawsze przynosi same korzyści, ale o tym spisano już mnóstwo książek. Pojedyncza jednostka jest za mała aby go powstrzymać, a krytyka nie zawsze jest przejawem egoizmu, może być ona, tak jak w moim przypadku, troską o element "ludzki" w pracy ilustratora :D
Rozumiem, ale co to da? Jeżeli ten "element ludzki" staje się zwyczajnie zbędny, to próba utrzymania go w obiegu siłą jest na dłuższą metę bez sensu. Można tworzyć np. związki zawodowe czy organizacje lobbujące przeciw AI, ale to nic więcej, niż tylko egoistyczna próba zatrzymania postępu cywilizacyjnego i technologicznego.
Jeżeli ktoś uważa, że AI / maszyna nie może się równać z jego kompetencjami i umiejętnościami, to nie ma się czego obawiać. Ale jeżeli w praktyce okaże się inaczej, to nic na to nie poradzi, wiele zawodów zniknęło w podobny sposób i w przyszłości czeka to większość ludzi. Bez tego nadal tkwilibyśmy w jaskiniach.
To co napisał jest może brutalne, ale prawdziwe.
Tak samo jest z płaczącymi górnikami, którzy chcą dalej kopać pomimo zmian w pozyskiwaniu energii.
Sam zasiedziałem się w jednym zawodzie już 7 lat, ale nie jestem z tego dumny. To tylko i wyłącznie moje lenistwo i nie mam prawa hamować przez to świata.
Tylko, że tutaj człowiek nie jest zbędny.
Te wszystkie wspaniale internetowe AI po prostu mieszają obrazki/teksty żywych ludzi.
Pasożytują na nich to nie jest generator treści od zera twórcy mają prawo być wkurzeni.
to czemu jeździsz samochodem jak możesz dać pracę woźnicy i koniowi ?? :P
Ta "twórcza" AI to jest zwykła kradzież i kłamstwo, powrzucali masę prac artystów bez ich zgody i AI robi z nich miszmasz, który jak nie zwracać uwagi na detale czasami wygląda naprawdę nieźle... tylko gdyby zamiast tego spojrzeć na prace ludzi na podstawie których bezprawnie powstały te "dzieła" to i tak zobaczono by ich oczywistą wyższość.
Reakcje niektórych artystów na pewno są przesadzone, a coś mi mówi, że najbardziej przeginają (groźby karalne) ci którzy nie mają żadnego imponującego dorobku i serio mogą się obawiać, że nie będzie dla nich miejsca w świecie gdzie AI od ręki może zrobić masę "dzieł" na podstawie prac ich bardziej uzdolnionych kolegów.
Póki co więc te prace AI są nie do wybronienia, kiedyś jednak może powstanie generator opierający się w pełni na legalnie pozyskanych "materiałach", który choć początkowo nie będzie porywał to z czasem może być udoskonalany, dopiero wtedy też będzie można na luzie powiedzieć artystom prowadzącym krucjatę przeciw AI żeby spieprzali
hahaha a wiesz jak działa nasz mózg ? wiesz, że nic nie wymyślamy od tak, ale zlepiamy wspomnienia, obrazy itp.
Różnica jest taka, że robimy to nieświadomie, nie mamy wpływu na działanie naszej pamięci i nie da się sprawdzić ile czegoś wymyśliliśmy sami, a ile skopiowaliśmy. Sami tego nie wiemy, bo nasza pamięć jest bardzo nieczytelna.
A u komputera jest to łatwe do sprawdzenia. Bo widać co ma w pamięci....
"hahaha a wiesz jak działa nasz mózg ? wiesz, że nic nie wymyślamy od tak, ale zlepiamy wspomnienia, obrazy itp.
Różnica jest taka, że robimy to nieświadomie, nie mamy wpływu na działanie naszej pamięci i nie da się sprawdzić ile czegoś wymyśliliśmy sami, a ile skopiowaliśmy. Sami tego nie wiemy, bo nasza pamięć jest bardzo nieczytelna."
Więc mówisz, że każdy jak zobaczy jakiś obrazek to potem go namaluje tak samo, albo wytnie jeden i doklei do drugiego? :D
Technologia zaorała już dziesiątki zawodów, natomiast w sztuce prawdopodobnie będzie wspomagać artystów. Jednak szykanowanie za stosowanie technologii w ten sposób ma tyle sensu, co pozbawienie lekarzy obecnych urządzeń diagnostycznych. W przypadku sztuki to będzie zwykła cenzura. Nie jesteśmy jednak w stanie przewidzieć co złego może z tego wyniknąć, tak samo jak 20 lat temu nikt nie wiedział jak będzie wyglądał świat z FB.
Grafiki robione przez AI to kradzież. Żeby AI coś zrobiło musi mieć do tego jakieś obrazy bazowe. AI kradnie już istniejące obrazy które namalował człowiek a następnie z nich składa grafikę.
To nie jest wspomaganie tak jak z urządzeniami diagnostycznymi. To kradzież prac i tyle.
Kiedy mówiło się o zastępowaniu ludzi maszynami ci wszyscy artyści wyrażali zachwyt nad nieuchronnym postępem. Dziś, gdy okazuje się że nie ma takiego zawodu którego za 20 lat nie zastąpi robot, mają pretensje. A przecież jak w każdym innym przypadku, tu też otwierają się nowe ścieżki rozwoju dla ilustratorów. Zamiast tworzyć "sztukę" będą na akord rysować obrazki żeby karmić nimi SI.
Najzabawniej będzie gdy AI zastąpi lekarzy i prawników, tych drugich pewnie szybciej, chociaż...
Jak AI zastąpi prawników tworzących przepisy, to kto wie... może będą w końcu na tyle czytelne, że faktycznie prawnicy okażą się zbędni.
Z prawnikami tak łatwo nie pójdzie :). Generowanie pism już obecnie jest jak najbardziej możliwe i działa coraz lepiej (sam nawet napisałem jeden generator na własny użytek ;d), ale wydawanie orzeczeń to wciąż zupełnie inna liga. Głównie dlatego, że wbrew powszechnemu przeświadczeniu, wyroki, postanowienia czy decyzje nie są jedynie sumą zgromadzonych w sprawie dowodów lub wynikiem obliczonym z jakiegoś wzoru matematycznego, tutaj decydują przede wszystkim subiektywne kwestie ocenne, które mają oparcie głównie w ludzkiej wrażliwości i umiejętności myślenia abstrakcyjnego, przy jednoczesnym poruszaniu się w granicach wytyczonych przez obowiązujące przepisy (których jest od groma).
Oczywiście nie mam złudzeń, że i to kiedyś nie będzie stanowiło problemu dla automatu, ale do tego potrzebne będzie już takie prawdziwe AI, które nie tylko myśli, ale też "czuje", a nie tylko sieci neuronowe, które uczą się przez analizę danych. Niemniej, zanim powstanie prawdziwe AI, upłynie jeszcze sporo czasu ;].
Musisz pamiętać, że prawo jest mimo wszystko dosyć rozbudowaną dziedziną nauki i nie da się go usystematyzować tak, żeby było czytelne i zrozumiałe dla wszystkich. Tak jest zresztą z każdą dziedziną naukową, medycyną, astrofizyką ekonomią itd., żeby je ogarniać i umieć stosować w praktyce, trzeba po prostu mieć przygotowanie teoretyczne i praktyczne. O ile jakość naszego prawa rzeczywiście nie jest w ostatnich latach najwyższa, to trzeba mieć świadomość, że nawet dobre prawo najczęściej i tak nie będzie czytelne i zrozumiałe dla laika, choćby z uwagi na specyficzny język i odwoływanie się do oczywistych dla prawników pojęć, bez ich objaśniania. No i nie zapominaj o ilości i obszerności prawa. W Polsce, w ostatniej dekadzie, uchwalano od 15 do 35 tysięcy stron aktów prawnych rocznie, więc jak ktoś nie siedzi w tym na pełen etat, tak jak prawnicy, to raczej nie będzie na bieżąco.
Jak najbardziej zdaję sobie sprawę, że na takie AI przyszłoby nam czekać wiele lat, ale liczę, że w tej materii jednak kiedyś to nastąpi - właśnie przez tą obszerność i skomplikowanie. Niestety zawiłość przepisów i brak czytelności w niektórych przypadkach doprowadza do tego, że w dwóch identycznych sprawach mogą zapaść odmienne wyroki. Najśmieszniejsze są sytuacje, gdy jakiś tam przepis prawa pozostaje niezmienny, ale zmienia się jego interpretacja. Cóż, właśnie między innymi dlatego w Polsce powinno dążyć się do uproszczenia przepisów a nawet napisania od nowa kodeksów karnych, pracy itd., bo jednak jak tak czasami patrzę na znajomych prawników, to nawet oni się w tym gubią.
Sam zajmuje się grafiką (co prawda wektorową), i nie widzę absolutnie nic złego z korzystania z AI. Sam pracując nie wymyślam koła na nowo - często inspiruje się zarówno stylem, jak i kolorami innych dzieł. To tak, jak by np. Disney posądził mnie o narysowanie misia z czerwonym szalikiem (że niby splagiatowałem Kubusia Puchatka).
Wielu grafików ma ogromny ból pewnej części ciała, bo niestety, ich praca jest u schyłku. Jakby stworzyli AI, która właśnie generuje jeszcze obrazy wektorowe, to nie będę płakał - tylko zacznę pierwszy z nich korzystać, gdyż ułatwi to niesamowicie mi pracę. Zamiast sam rysować coś od zera - naniosę po prostu poprawki.
Sam nie korzystam jeszcze z AI generatorów tylko i wyłącznie dlatego, że nie jest jeszcze pewna ich "etyka" i legalność. Jeżeli kupując obraz wygenerowany z AI, część środków szła by na poczet każdego autora obrazu który AI użył - kupował bym jak <cenzura>, zamiast kupować często horrendalnie drogie "stocki".
Pewno jak ludzie będą sięgali po jakieś stronki ze zrobieniem wektorowych prac (już od lat korzystają z rakowych robiących bylejakie loga), a nie po Ciebie to pewno też nie będziesz widział absolutnie niczego złego. :)
I co Ci niby "ułatwi" korzystanie z tego AI? Przecież klienci sami sobie będą to robili, więc będziesz im zbędny. Zamiast ułatwienia pracy, będziesz miał jej brak.
Nie napisałem że jestem grafikiem - tylko że zajmuje się grafiką wektorową, jako jedno z wielu działań w mojej działalności. Nie tworzę grafik na zlecenie, tylko do swoich materiałów - lub kupuje je właśnie od innych, jeżeli nie mam już czasu tworzyć je sam. To tak samo jak marudzenie lampiarzy, że elektryczne im pracę odbierają - graficy albo się przebranżuje, albo zawód stanie się częścią innego zawodu, czyli nie będzie grafików (wektorowych) tylko zajmowanie się grafiką wektorową będzie niczym znajomość excela/arkuszy (dodatek, nie cały zawód).
Tylko tak jak jest sens wprowadzenia zmian jak w elektryce, którą przytoczyłeś, tak AI do tworzenia grafik nie jest do niczego potrzebny, bo grafik nie potrzebuje zmian w tej kwestii, zwykły klient też nie potrzebuje sztucznego bytu do tego. To nie jest ciężka praca fizyczna, gdzie faktycznie przydałoby się jednak umiejętność kierowania jakąś maszyną do dźwigania, tylko praca twórcza, gdzie potrzeba jedynie talentu i wyobraźni, a nie wyręczenia. :)
No przecież napisałem sens - zamiast pełnego etatu grafika, masz pracownika, którego obróbka i poprawianie grafiki wektorowej jest tylko częścią zawodu.
To tak, jakbyś napisał "A po co AutoCad/Cadia, programy nie potrzebne, zawód inżyniera wymaga jedynie pewnej ręki" - usprawnienia zawodów bądź ich redukcja są nieuchronne, i tak jak firmy nie potrzebują teraz 15 inżynierów do ręcznego kreślenia planów kanalizacji/gazociągów, tak nie będą z czasem potrzebne ślęczenie 8 godzin nad jednym wektorowym obrazem, bo AI wygeneruje co chcesz w kilka minut, a obróbka potrwa np. tylko godzinę.
Zrobienie książeczki dla dzieci wymaga tyle talentu co wyrzucenie śmieci, nic dziwnego że gdy okazuje się że wielcy artyści są niepotrzebni stają się oburzeni. Prawda jest taka że większość wartościowych ilustratorów nie jest zagrożona, bo praca z nimi jest przyjemna, ceny nie z kosmosu a styl niepowtarzalny.
Rozmawiałem z kilkoma grafikami i nie widzą w tym nic złego. Jak jeden z nich stwierdził - "chleba mu nie braknie". Jak zapytałem, czy dodaliby swoje grafiki do bazy, z której korzystałoby AI, to nie mieliby oporów. Bardziej widzą plusy tego.
Ponadto wielu autorów ma swój charakterystyczny styl, którego AI nie podrobi. Najbardziej zagrożeni będą azjatyccy wyrobnicy, którzy zalewają rynek swoimi grafikami.
Niemniej digital artyści czują oddech AI już na swoich plechach i wielu to się nie podoba. Natomiast niezagrożeni pozostaną graficy tworzący na płótnie. Oryginały zawsze będą w cenie.
oczywiście, że AI bez problemu podrobi styl danego artysty. Algorytm wypluwa z siebie całą masę wygenerowanych obrazów, ludzki czynnik będzie selekcjonował te, które najbardziej odpowiadają temu co chcemy uzyskać (choćby właśnie konkretny styl, którym posługuje się dany artysta/grafik).
Zresztą cały proces można przyśpieszyć jeśli do bazy algorytmu wrzuci się twórczość tylko jednego grafika i mamy już mocno zawężone kryteria generowania.
Może za parędziesiąt lat zamiast iść do biblioteki albo księgarni odpali się jakiś program, a AI zrobi dla nas powieść, opowiadanie czy co tam zechcemy. Ciekawe jak będzie wyglądać przyszłość, przynajmniej ta niedaleka.
Nowa technologia, ale problem bardzo stary. Sięga co najmniej początków XX wieku, gdy dadaiści wymyślili robienie sztuki z istniejących przedmiotów (tzw. ready made). Komiksiarze z kolei mają żal do Roy'a Liechtenesteina, który dostał się na artystyczne salony przez kopiowanie w obrazach kadrów z komiksów innych autorów
Za pomocą AI Midjourney Ammaar stworzył też ilustracje, co nie było zadaniem łatwym. Musiał bowiem przejrzeć setki obrazków, by wybrać 13 takich, które najlepiej pasowały klimatem do 14-stronicowej książeczki.
Fakt, wybranie obrazków było ciężką pracą, prawie taką jak narysowanie ich samodzielnie bez użycia AI.
Typ nie zrobił nic złego, oprócz wystawienia tego na Amazonie za pieniądze.
Groźby śmierci to oczywiście przesada, ale fakt jest taki że teraz można być nikim, nie potrafić niczego, nie mieć żadnego telentu i nie wykonać żadnej realnej pracy a i tak szczerząc się do aparatu mienić się autorem książek i czerpać z nich zyski. A to wszystko jadąc na plecach tych, których rzeczywistą pracę i talent wykorzystał.
Moim zdaniem nie ma nic złego w wykorzystaniu AI jeśli materiały źródłowe są w dostatecznym stopniu zmodyfikowane. Argumenty w stylu "to powinno powstać przez człowieka bo to ważne rzemiosło" mnie trochę bawią bo coś mi mówi, że te osoby mają auta, meble, sztućce itp. stworzone przez maszyny i im to nie przeszkadza. Następstwem takiej automatyki sztuki będzie podział na pracę AI i ludzi, a z czasem ludzie i tak będą wybierać pewnie te ludzkie bo wiadomo że będą się wiązać z wyższą jakością i oryginalnością. Powiem więcej, może dzięki AI podniesie się jakość ludzkich prac, bo teraz pewnie sporo artystów tłucze swoje "dzieła" jak jakieś AI
Jeśli odbiorca końcowy woli ilustracje A.I. od ilustracji konkretnego artysty człowieka, to dlaczego by mu tego zakazywać?
Sam jestem artystą, muzykiem, multiinstrumentalistą, nie obawiam się A.I. Uważam, że słuchacz ma mieć wybór, jestem przekonany, że jeżeli moje dzieła będą dobre to znajdę rzeszę odbiorców. Nie widzę tu konfliktu.
Problem natomiast widzę w przypadku gdy stworzę dzieła i A.I. oprze swoje przyszłe pracę o moje dzieła. Powinienem wtedy czerpać z tego zyski.
Pełen 100% sprzeciw przeciwko czerpaniu zysków! Piszesz że jesteś multiinstrumentalistą to napisz proszę ile $$$ przekazałeś rodzinom twórców tych instrumentów - przecież zarabiasz na nich. Ile $$$ przekazałeś rodzine Gutenberga np. za używanie drukowanych nut? Ta zależność jest sztucznie wytworzona (opieranie swoich dzieł o inne) bo tak naprawdę w muzyce powstało już wszystko (zbiór permutacji jest skończony i już został wykorzystany) więc sam także opierasz swoje dzieła o to co już było, napisz proszę ile $$$ przekazałeś twórcom pierwotnym, którzy dane akordy i ich permutacje grali jako pierwsi. Cały rynek artystów bazuje na tzw „prawach majątkowych” do dzieł a to jest imho chore i wcale nie jest dobre dla odbiorców tylko dla wydawców i ich pseudo artystów. Potem mamy „artystów” pokroju „Aqua” ze swoim „plastic is fantastic”, która mogę założyć o gruba kasę zarobiła duuuuuzo duuuuuzo więcej niż ty na muzyce zarobisz kiedykolwiek. Tylko czy to ma sens? Dla mnie Bach, Vivaldi to byli muzycy warci każdego zarobku, a to co mamy dziś jest tylko odtwórcze i Ty na pewno prawa do tego by czerpać zyski w oparciu od swoich dzieł (które są oparte na innych ale hipokryzja!) moim zdaniem po prostu nie masz !
Nie wiem o co ten krzyk. AI to przyszłość. Nie ominie nas. Wielu twierdzi, że maszyny zabiorą ludziom pracę. Ale jakoś maszyny produkują samochody i nikt nie narzeka. Owszem, te roboty trzeba zaprogramować. Podobnie jednak jest ze sztuczną inteligencją. Ją również trzeba nauczyć, wprowadzić dane techniczne, qby mogła coś stworzyć.
Sami artyści inspirują się innymi twórcami, więc również powinni być uważani za złodziei.
Jestem za sztuczną inteligencją, bo jak już wspomniałem, to jest przyszłość.
Ilustratorzy poczuli się jak dosłownie każdy inny fachowiec którego zastąpiły maszyny... nie wiem tylko czy im współczuć, czy napisać to co każdy pracodawca w takiej sytuacji, czasy się zmieniają, pogódź się z tym że maszyna zrobi za ciebie więcej i znajdź sobie jakąś inną pracę.
AI niczego nie rysuje tylko przerabia obrazy zamieszczone w internecie przez innych. To po prostu kradzież.
Mnie reakcja tych ludzi zachęca do używania AI. Po prostu jest to nowe narzędzia i zamiast pieprzyć bzdury, zajmijcie się własną sztuką. W ogóle to istnieje coś takiego jak prawo autorskie, nikt nie może używać cudzych "dzieł" komercyjnie. Dla mnie ludzie którzy używają tych argumentów, nigdy niczego nie sprzedali bo zajmują się sr**m w internecie, zamiast aktywnością twórczą.
Dokładnie tak. Stąd często ludzie są niesłusznie oskarżani o plagiat.
No, nie. Nie odtworzysz obrazka, który zobaczysz:
a) aby popełnić plagiat tez trzeba mieć umiejętności techniczne, a nie tylko "zobaczyć obrazek". Człowiek to nie xero.
b) nawet jak zobaczysz obrazek to nie odtworzysz go z pamięci. Żeby go odtworzy z dużym podobieństwem trzeba się na niego gapić w czasie odtwarzania. Człowiek to nie aparat fotograficzny.
c) nawet mając umiejętności popełnienie plagiatu jest ograniczone np. o zdolność odtwarzania stylu. Jest wielu wybitnych artystów potrafiących malować tylko w jeden sposób, muzyków grających w jednym gatunku czy wokalistów ograniczonych przez skalę swojego głosu (tego ostatniego nijak nie obejdziesz). Człowiek to nie AI.
d) Często ludzie są niesłusznie oskarżani o plagiat. Fakt. Tylko ,ile to jest często? A ile na to przypada plagiatów słusznie wskazanych? A ile takich, które zostały przemilczane bez większego zamieszania, i tylko czasem ktoś wspomni o nich w ramach ciekawostki? Np. mało kto wie, że zespoły disco polo kopiowały niemal 1 do 1 melodie z krajów byłego ZSRR. Po prostu nie było tym głośno, a oryginalni autorzy się nie upominali.
Jakieś dowody na kradzież praw autorskich czy to za dużo dla autora by o tym wspomnieć bezpodstawnie oskarżając kogoś o kradzież wartości intelektualnej z powodu własnego lenistwa ( obaj autorzy cierpią na to samo )