Sód jest nowym świętym Graalem samochodów elektrycznych. Na szczęście surowiec nie jest w rękach Chin
Tylko należałoby strażaków nauczyć, że nie wolno baterii litowych i sodowych polewać wodą, bo równie dobrze mogliby sobie zatankować do zbiornika benzyny i polewać palący się samochód elektryczny...
Należałoby znaleźć jakąś dobrą alternatywę dla wody lub demontowalne akumulatory. Wtedy na spokojnie można by je zasypać małą ilością zwykłego suchego piasku i by zgasły, bądź jakąś cieczą niepalną i nieprzewodzącą.
Oczywiście, że zwykł strażak nie musi skończyć szkoły średniej i wiedzieć, że rozwalona bateria w kontakcie z wodą będzie iskrzyć, a lit/sód w niej zawarty będzie generować skrajnie łatwopalny wodór... Ale to jest ignoranctwo na skale kraju, jak nie świata, że oni dalej mają zalecenia, żeby lać na to wodę.... Ja wiem, że woda jest cudowną substancją, która dobrze schładza palący się materiał... Ale w momencie, gdy z wody generuje się wodór, nie jest tak kolorowo.
Jak zdemontować płonące akumulatory? To już chyba prościej cały samochód zasypać wywrotką piasku :)
Tylko należałoby strażaków nauczyć, że nie wolno baterii litowych i sodowych polewać wodą, bo równie dobrze mogliby sobie zatankować do zbiornika benzyny i polewać palący się samochód elektryczny
Jak jestes takim ''ekspertem'' to zacznij robic szkolenia strazy pozarnej. Przeciez taki ''talent'' jak ty nie moze sie zmarnowac a przy okazji zarobisz sporo kasiury za swoje uslugi.
Zeroemisyjna motoryzacja :D i jeszcze propaganda antychinskiej ciemnoty na deser dla patolemingozy :)