Rrecenzja filmu Histeria - Romantyczna historia wibratora
Byłem w kinie i ta recenzja idealnie oddaje moje przemyślenia - zupełnie, jakby autor siedział mi w głowie. Warto wspomnieć także o tłumaczeniu, które było kapitalne. W paru momentach tłumaczka popuściła wodze fantazji i dołożyła od siebie kilka udanych żartów, a takie coś zawsze doceniam.
Widziałem z 4-5 razy zwiastun tego przed innymi filmami i szczerze mówiąc zupełnie zniechęciło mnie to do zainteresowania się filmem. Ale jeśli rozciągnąć te irytujące sceny na półtoragodzinny film to może rzeczywiście nie jest takie straszne. :D