Potworna wojna totalna - recenzja Pacific Rim
Film musiał być konwertowany, bo roboty i potwory za wielkie, więc kręcąc kamerami byłyby zupełnie płaskie. Rozstaw ludzkich oczu jest za wąski i głębię dostrzegamy do kilkudziesięciu metrów maksymalnie, potem już różnic w obrazie między oczami nie ma, wiec mózg głębi nie wytwarza.
A konwersja dobra, bo roboty renderowano stereoskopowo w studiu VFX, zamiast konwertować przez osobną firmę (co jest idiotyczne, ale okazuje się, że tak to robią w wielu filmach).
Bylem wczoraj i morda sama sie cieszyla na widok wielkich robotow walacych w paszcze wielkie jaszczury. Dodatkowy plus za Charliego Hunnama, ktorego w ostatnim czasie bardzo polubilem za SoA.
Jedyne co mi lekko przeszkadzalo to to ze film jest przez caly czas trwania ciemny. Walki w nocy, cala reszta pod ziemia. Troche slonca by nie zaszkodzilo :).
No i niestety w kinie mialem paru burakow. Kolesia, ktory musial najwyrazniej tlumaczyc swojej laluni co widzi na ekranie bo nie ogarniala tych zwrotow fabularnych i jakiegos dzieciaka co sie za bardzo podniecil pod koniec filmu walkami.
NGE to mistrz, jak czerpać to z najlepszych.