Naukowcy chcą zamienić wieżowce w wielkie baterie
O ile w przypadku wieżowców, które wybudowano zwykle dlatego, że powierzchnia pod nimi była tak cenna i każdy metr kwadratowy ich powierzchni jest cenny, to jest totalnie bezsensowne przedsięwzięcie, o tyle w przypadku starych kopalń, może mieć to zastosowanie. Jedynym problemem jest to, że trzeba by zabetonować dół kopalni, bo kopalnia bez odwadniania się zalewa samoczynnie zwykle.
Tona materiału wpuszczona do kopalni 500metrów pod ziemią, da więcej energii niż tona materiału spuszczona 500metrowego wieżowca, bo przyciąganie jest większe. Inna sprawa, że taka tona materiału przemieszczona w polu grawitacyjnym o 500metrów to tylko 1,3KWh. Mam wątpliwości, czy to ma sens. Teoretycznie można by zrobić taką elektrownie szczytowo pompową, że robimy zbiornik pod ziemią, drugi na górze i pompujemy wodę. Problemem z kopalnia jest tylko wielkość i szczelność zbiornika pod ziemią, bo elektrownie szczytowo pompowe działają. Co prawda, są nie są jakoś szczególnie wydajne, ale są. W większości opierają się o naturalne góry.
W Polsce mamy 10GWh teoretycznych magazynów energii w elektrowniach szczytowo pompowych... To jest ta sama koncepcja, tylko wymyślili sobie, że będą to robić na mniejszą skalę i materiałami sypkimi... Ogólnie, próbują wymyślić koło na nowo, mnożąc bezsensownie koszta.
Co za absurdalnie głupi pomysł, Już sama obsługa takiego tworu pochłonie masę energii i środków, Dodatkowo silniki elektryczne Mają określoną sprawność więc jeżeli po takim załadunku i rozładunku wyjdziemy na 50% to będzie nieźle
Zgadzam się z
Windy nie sa dostosowane do czegos takiego.
Budynki nie sa dostosowane do czegos takiego.
Nawet gdyby byly, to taka multifunkcjonalnosc wiazala by sie ze stratami, na ktore teraz nakladaja sie skutki polityki szybko, tanio, byle jak, zeby sie wszystko sypalo i wciaz trzeba bylo budowac nowe. Budynki to moze nie sa telefony, AGD czy inne produkty konsumenckie ktore maja tylko dotrzymac do konca gwarancji - ale trzeba byc naprawde naiwnym zeby sadzic, ze rachunek ekonomiczny dziala w nich inaczej... bo jaki kapitalista doplaci nawet glupie pare procent zeby stworzyc produkt ktory bedzie funkcjonowal kilka razy dluzej?
