Mortal Kombat: Legacy
Film fanowski? No chyba nie do końca. Przynajmniej ja czytałem inna historię. Co prawda było kręcone za plecami WB, ale za całkiem konkretną sumkę i w celu zaprezentowania WB pomysłu na film - takie rzeczy się praktykuje często, ale nie upublicznia się tego. Żeby zwiększyć swoje szanse na uzyskanie zgody autor wrzucił to na Youtube i reakcja ludzi była entuzjastyczna, co mu pomogło, ale niewystarczająco, bo z filmu nici, będzie jedynie serial internetowy, a to w zasadzie ochłapy.
Dla mnie prawdziwy film fanowski to raczej kompletnie niezależne dzieło, stworzone wyłącznie z miłości do jakiejś serii, przez prawdziwych fanów i zazwyczaj za dużo mniejsze pieniądze.
Ja chce film w klimatach filmowych mortal kombat ! W serialu nawet nie chce wiedzieć jak zrobią barake czy goro.
Zaraz, zaraz Kazioo - jak zdefiniować w takim razie film fanowski? Zgadzam się, że produkcji Mortal Komat: Rebirth mogły przyświecać jakieś ukryte intencje (chociaż w tym przypadku znamy najwyraźniej różne historie, ale to nie szkodzi). "Pilot" został zrealizowany ze środków własnych, później opublikowany w darmowych mediach, bez wiedzy studia, które jest właścicielem praw autorskich. Co trzeba jeszcze zrobić, by zasłużyć sobie na miano produkcji niezależnej?