Młodzi ludzie coraz częściej padają ofiarą oszustw w Internecie
Kto by pomyślał żeby uczyć dzieciaki w szkole o "social engineering attacks". Po co to komu, na co to potrzebne
Kto by pomyślał żeby uczyć dzieciaki w szkole o "social engineering attacks". Po co to komu, na co to potrzebne
Młodzi czy nie - jakie to ma znaczenie. W tym kraju wystarczy ubrać krawat, zapukać do drzwi i ludzie na kiepską gadkę wydają oszczędności życia. Jak nie to, to w taśce z Biedronki przenoszą 100k wyciągnięte z banku i zostawiają w autobusach czy na ławkach albo na widoku w aucie na parkingu.
Dobrze że wciąż przez telefon nie można załatwić usług notarialnych, były by w wiadomościach co tydzień informacje o oszustwach na żonę Brada Pitta.
Ludzie są niewyobrażalnie głupi, bez brania pod uwagę tego, czy młode pokolenie głupieje bardziej niż zwykle.
Przecież w USA prawie każdy ma kupę hajsu, gdzie tam oszustwa?
No tak to jest. Młodość, myślenie, że stare dziadki się nie znają, ale my wiemy lepiej,. więc nas nikt nie nabierze i jeszcze pogarda dla prywatności. I potem takie są efekty.
Młodzi podstawowych zasad ekonomi nie znają, to normalne, że cwaniacy ich robią jak chcą. Produkcja clicbajtów, fejkniusów też swoje robi, bo młodzi nie są w stanie odróżnić prawdy o kłamstwa. Zbyt dużo to wysiłku często kosztuje, przez co łatwo nimi manipulować.
Młodzi podstawowych zasad ekonomi nie znają
100% Prawdy. 4 lata temu skończyłem szkołę średnią, w której uczestniczyłem w lekcjach "Podstaw przedsiębiorczości". Był to jedyny przedmiot w szkole, który w ogóle dotykał tematu ekonomii. Oczywiście, można (i nawet trzeba) szukać wiedzy na własną rękę, ale oprócz tego, że część osób po prostu jest leniwa, to pewien procent po prostu sądzi, że to jest niepotrzebne i sądzę, że to wynika z tego, że i również starsze roczniki nie znają się na ekonomii (na wsi, z której pochodzę to już w ogóle) i też system edukacji traktuje ekonomię po macoszemu.
fejkniusów też swoje robi, bo młodzi nie są w stanie odróżnić prawdy o kłamstwa. Zbyt dużo to wysiłku często kosztuje, przez co łatwo nimi manipulować.
To prawda, że kosztuje to dużo wysiłku (choć oczywiście warto poświęcić trochę czasu, żeby "dokopać się do prawdy), ale oprócz tego też po prostu ciężko powiedzieć co jest prawdą a co nie, bez znaczenia ile czasu poświęcisz. Takie czasy.
Pewnie googlują "darmowe vdolce" i klikają w szemrane linki.
Najlepsze jest to, że jak wpisałem teraz "vdolce" to wyskoczyły mi filmiki na YT z darmowymi vdolcami.
Nawet specjalnie nie trzeba szukać, bo samo google poleca linki do szemranych stron.
Młodzi ludzie wychowani w dzisiejszych czasach tylko na Internecie, są bardziej idiotami .... to takie proste
Zgadzam się, Fajnie sie patrzy na rówieśników :)))
Ja już kilka lat temu byłem oszukiwany gdy dysponowałem małymi kwotami. Było to jak strzał w serce na tamte czasy. Ale przynajmniej nie powinienem teraz nic stracić dzięki zebranemu doświadczeniu. Im wcześniej tym lepiej, a najlepiej na własnej skórze.
Tragedia! Przyjcie im jeszcze na starość zapłacić za globalne ocieplenie bo słuchają sie teraz starych ze go nie ma . Zostaw nasze emerytury młodzieńcze globalne ocieplenie nie istnieje , przynajmniej za naszego życia bo twoje nas nie interesuje.
Nie sądziłem, że to powiem, ale... za moich czasów...
Drzewiej robili akcje w szkole typu Sieciaki i mówili o zagrożeniach w internetach
Jak to teraz w szkołach wygląda to nie wiem, ale w mojej okolicy biblioteka od ładnych paru lat organizuje dzień bezpiecznego internetu i sieciaki na wakacjach. I zawsze sporo tych dzieciaków przychodzi. Tylko jak policja robiła pogadankę o bezpieczeństwie w sieci to się chyba wszyscy wystraszyli i była jedna osoba.
Od ekonomii to jest minister finansów ja nie będę kalać umysłu niepotrzebną wiedzą
Z tego artykułu nic nie wynika.
Jakie to były oszustwa, na czym polegały?
Pishing, czy może metoda na nigeryjskiego księcia/cycatą seksbombę z Tidnera? Włamania przez szkodliwe linki?
PiS nie wynalazł jeszcze Internetu. Oni są na etapie szerzenia wiary katolickiej z pomocą Ojca Dyrektora. Więc jeszcze sobie poczekamy z 2 lata albo więcej żeby mieć w szkołach odpowiednią edukację młodych w dziedzinie bezpieczeństwa w Internecie. Jak narazie tematem przewodnim są cnoty niewieście...
Ja mam jedną zasadę - jak ktoś obcy przekonuje, że chce mi coś dać za darmo to na 99% jest to jakiś wał. To prawda, że inni chcą naszego dobra, ale chodzi tu zazwyczaj o nasze dobra materialne.
Bo majo coraz bardziej tempych i naiwnych madków i tadków, więc sami są bardziej może tempi nie, ale naiwni na pewno.
Dzieci trzeba tego wszystkiego nauczyc, a tymczasem dzieci sie wrzuca w swiat wirtualny, zeby mieć spokoj w tym prawdziwym.
To potem sie nawarstwia, rosnie pokolenie dziwne, pewne swojego zdania i swojej racji, a jednocześnie do bolu naiwne.
Najważniejsze, żeby chociaż nauczyły się na swoich błędach. Choć to pewnie zależy w dużej mierze od tego, czy dzieciaki straciły pieniądze rodziców czy swoje włanse.