Lego i NASA pokazali wahadłowiec i Teleskop Hubble'a - wyglądają świetnie
Miałem kiedyś wahadłowiec Lego Technic, przynajmniej można się nim było pobawić, no i jako dawca części był świetny :)
Wolałbym kolekcję statków Star Wars jak już
Czyli co, w związku z brakiem czipów i cenami części PC wracamy do czasów dzieciństwa i przerzucamy się na Lego?
Niestety w porównaniu ze stacją czy nawet ostatnim ponoć nieudanym zestawem Technic Ferrari cena i tu jest chora
Sporo większych i/lub lepszych zestawów chodziło i chodzi taniej
Lego i NASA pokazali wahadłowiec i Teleskop Hubble'a
Podoba mi się ten zestaw z chęcią kupie jak tylko będzie dostępny.
Poczekam aż będzie za ok. 600zł, ale na pewno kupię, będzie do reszty kolekcji :)
Ceny Lego rozkładają na łopatki. Za 800 zł zestaw z, jak by nie było, małą ilością funkcji. Koparka Liebherra czy dźwigi to już w ogóle kosmos. Nawet małe popierdółki z serii System potrafią zdrenować portfel. Używki też nieźle trzymają cenę, a klasyki z lat 90. cenowo doganiają nówki. Lego rozwija wyobraźnię, ale tylko bogatych dzieci.
Hmm, zaraz bogatych... U mnie w domu nigdy się jakoś szczególnie nie przelewało. Taka definicja rodziny średniej klasy. Ale na Lego starczyło pieniędzy :-)
Tak naprawdę to kwestia gospodarowania pieniędzmi i tego, na co się je wydaje. Tak więc tak, zgadzam się, że Lego rozwija wyobraźnię - ale nie tylko bogatych dzieci ;-)
No nie wiem. W moim regionie, wśród moich znajomych mało kogo było stać, i nadal jest, żeby kupić dziecku zabawkę za 800 zł. Nie mówiąc już o zestawach za 2000. Nawet na święta to bardzo duży wydatek na prezent, szczególnie że wiele osób ma więcej niż jedno dziecko. A też jeden zestaw lego na rok to żadna zabawa. Tak więc chyba powinieneś zrewidować swoją definicję klasy średniej, no chyba że chodziło ci o takie małe podstawowe zestawy lego za stówę, wtedy to tak, też miałem takich kilka.
No właśnie cenę rozwala głównie wahadłowiec. Ferrari i Porsche po 600-700 zł, dźwigi śmigały podobnie lub taniej, betoniarkę masz za 400, inne niż Technic, także z tej serii i rodzaju jak stacja czy rakieta Apollo też tańsze
Lego faktycznie przegina z cenami ale od niedawna (Ferrari też trochę przesadzone)
Przecież ten wahadłowiec to jeden z tańszych modeli jeżeli chodzi o relację cena-ilość klocków. Obecnie chyba tylko 2 zestawy z creator expert są tańsze przy większej ilości elementów (z tym, że oba zestawy są z tej serii z budynkami gdzie nie ma żadnej dodatkowej licencji). Wszystkie wymienione przez Ciebie miały mniej klocków, Ferrari na oficjalnym sklepie kosztuje tyle samo co wahadłowiec, przy prawie 700 klockach mniej, natomiast Porsche rzeczywiście jest tańszy o 2 stówki ale też klocków ma prawie 900 mniej. O reszcie już się nie będę rozpisywał ale zależność jest taka sama. Czy te ceny są spoko i czy te inne zestawy są ciekawsze do zabawy (zakładając, że w ogóle są do tego przeznaczone, bo Discovery to typowa "wystawka") to inne dyskusje ale fakt pozostaje taki, że ten zestaw wcale nie jest "przepłacony" w porównaniu do innych obecnie sprzedawanych setów lego.
No to mój błąd, patrzyłem głownie na wymiary, bo konstrukcja nie wydała mi się aż tak zaawansowana, ale jeśli siedzi tam aż tyle klocków, to faktycznie cena nie odbiega od reszty.
Aczkolwiek efekt jak na tyle elementów średni, chociaż w Creator to w sumie nic nowego :)
Panowie, ale wy porównujecie ceny tego zestawu do cen innych zestawów Lego. Mi chodzi o cenę Lego w ogóle. Zauważcie że za 8 stów można mieć już całkiem niezły procesor, dysk ssd czy zasilacz. Albo kierownicę. A za żuraw gąsienicowy nawet dobrą kartę graficzną. I chyba jednak w procesorze czy karcie jest więcej bardziej skomplikowanej technologii niż w klockach. Z Lego jest podobnie jak z Apple czy Mercedesem - oferuje produkty w miarę dobrej jakości ale jednak w cenie nieproporcjonalnie wyższej niż konkurencja, bo dopłaca się za markę.
Cena końcowa nigdy nie jest zależna tylko od stopnia skomplikowania produkcji danej rzeczy. Ty podajesz przykład lego vs części komputerowe więc mógłbym zgadywać, że jesteś fanem gier ale już nie do końca klocków. Ktoś inny mógłby dać porównanie części komputerowe vs rowery i osprzęt rowerowy bo jest bardziej fanem jazdy na dwóch kółkach niż graczem. A jeszcze inny, być może mniej zamożny, powiedziałby, że za tyle to można kupić pralkę czy lodówkę, a nie jakieś zabawki (swoją droga obecnie lego ma coraz więcej zestawów, i ten z newsa też do nich należy, z oznaczeniem 18+ więc nie jest to towar kierowany do dzieci jako "zabawka" tak jak to wielu z nas pamięta z dzieciństwa). Wszystko jest kwestią hobby i zasobności portfela. Na pewno mogę się zgodzić, że lego bliżej do dóbr luksusowych niż normalnych ale już nie powiedziałbym, że płaci się tylko za markę bo jednak konkurencji do nich daleko (głównie przez, delikatnie mówiąc, niezbyt czyste zagrywki jakie stosowało w przeszłości lego), zarówno pod względem wykonania klocków jak i pomysłowości konstrukcji.
Fakt, chińskie podróbki kosztują jedynie 50% mniej, czasem może nawet 60-70% przeliczając na liczbę klocków, a też czasem wyglądają konkretnie.
Zasilacz, kierownica? Tak. Procesor - to przed pandemią... no ale masz rację.
Zatem czy cena za Kocki jest uczciwa? Na pewno trochę w niej marki i trochę luksusu, ale wiele rzeczy kosztuje sporo, choc nie wymaga wiedzy ani kosmicznej technologii naświetlania wafli krzemowych UV i projektowania układów, które ogrania garstka inżynierów na Ziemi... Taki lajf. Wciąż są koszty pracy ludzi, koszty wytwarzania, które wcale nie muszą byc niskie pomimo nieporównywalnie tańszego R&D.
Wełniany garnitur w polskim sklepie kosztuje poza promocją 1200-2000 zł. No i a co, za trochę szmatek porozcinanych i zszytych ze sobą? Który krawiec by zdbudował procesor? Nawet kalkulatora by nie rozgryzł.
Pamiętaj, że mniej ludzi kupi klocki, niż procki od od Intela, AMD czy tym bardziej jakieś ARM-y od Samsunga czy Qualcoma. Czy dla siebie, czy dla dziecka, to właściwie wieczna zabawka, A telefonik nowy co dwa lata.
Ot, paradoks. Gry planszowe to trochę kartonu i plastiku i co?...
UI można tak długo. Latarki (jedna dioda i trochę aluminum?), naczynia (trochę szkła albo porcelany za 10-15 zł/talerzyk).
Widocznie pomimo kosmicznych kosztów R&D i konieczności zatrudnienia największych mózgów na ziemi klepanie krzemowych wafli jest tanie...
Też wolałbym, żeby Lego było tańsze, bo dokupiłbym coś jeszcze na wystawkę starego zgreda, a tak mam dwa Technicsy - za 250 i 450 zł - i starczy... Tyle że nie tak chyba działa świat :P
Zestaw Saturn V jest świetny, to mój dotychczas jedyny kupiony zestaw (od czasów dzieciństwa) - dobra zabawa w składanie na kilka wieczorów, fajnie prezentuje się na półce i przyciąga uwagę. Dodatkowo dobry walor edukacyjny.
Ten w jakiejś promocji też pewnie kupię, bo wygląda równie ciekawie.
kupiłem hotroda do sklejania na t-buckecie.. 3 miesiace go kleiłem.. 1299 zł na koniec banan na twarzy nie do opisania
Jakbym się cofnął w czasie o 20 lat:
1. Prawdziwe wahadłowce już dawno zostały wycofane i nie wrócą, przynajmniej nie w tej samej formie. Dlatego ten zestaw wydaje się być nie na czasie.
2. Wahadłowiec z Lego był do kupienia jakieś 20-25 lat temu, tyle że wówczas był to model z serii Lego Technic, dużo bardziej skomplikowany i trudniejszy w złożeniu. Był to też najdroższy ze wszystkich zestawów Lego. Ten nowy zestaw prezentuje się gorzej. Zamiast odkrywać koło na nowo lepiej by zrobili gdyby przywrócili do sprzedaży ten stary model.
Za 1000zł kupiłem (prawie) nowego DJI Mavic Mini z Amazon.co.uk - dużo więcej frajdy niż z kurzącego się na półce zestawu klocków.