Laboratoryjne mięso zyskuje na popularności - ale świata raczej nie zbawi
Fajny artykuł. Widać, że przemyślane, brawo.
A co do meritum - w perspektywie 50 lat mięso będzie po prostu za drogie dla zwykłego zjadacza chleba, by jeść je tak masowo jak dziś. Kwestie ekologii i zdrowia nie wpłyną na ten rynek tak, jak kwestie ekonomiczne. Czyli wrócimy do tego, co było jeszcze 100 lat temu - mięso od święta, nie co ranek.
No pewnie. Do wytworzenia sztucznego mięsa nie potrzeba ani grama energii. Na siłę wciskają nam taką "modę", bo ten interes rozkręca nie kto inny tylko Bill Wyrocznia Covidova Gates.
Może się okazać, że tej energii potrzeba znacznie mniej. Zwierzęta są bardzo niewydajnym producentem pożywienia bo bardzo dużą część energii poświęcają na własną egzystencję i rozwój organów, które są nieprzydatne dla nas.
Pewnie tak jest. Czyli tak czy siak mamy je zabić/uniemożliwić rozmnażanie i egzystencję dla jakiegoś naszego ludzkiego celu.
Czyli tak czy siak mamy je zabić/uniemożliwić rozmnażanie i egzystencję dla jakiegoś naszego ludzkiego celu.
Przecież to nie tak. Jest zupełnie na odwrót - teraz rozmnażamy masowo zwierzęta, aby przez chwilę trzymać je w nieludzkich warunkach, a następnie je zabić. To jest czysta, masowa produkcja. Można powiedzieć wręcz, że rozmnaża się taśmowo te wszystkie kurczaczki, ucina im dzioby, trzyma w klatkach, żebyś mógł potem zjeść bułkę w KFC.
Gdyby nie ludzie, to zwierzęta te nie musiały by znosić tych cierpień.
Ok. Człowiek wiadomo co robi, ale na wolności zwierzęta rozmnażają się same z siebie na potęgę np. w Afryce. To też mamy kontrolować? Już nie wiem czy mamy jeść sztuczne i kontrolować przyrost zwierząt na wolności przez eliminację, sterylizację czy pozwolić im na szalony rozród i tym samym zniweczyć plan który zakłada przecież, że mamy jeść sztuczne mięso, żeby nie wytwarzać w hodowlach naturalnego. Tylko, że zwierzęta będą też dążyły do prokreacji bez naszego udziału i zrobią to na potęgę. A skoro nie będziemy zjadać tych nadwyżek to czy nie będzie z tym jeszcze większego problemu?
Bede wcinal normalne zwierzece bo zwierzeta istnieja po to aby je jesc!
A to ze nastapi koniec swiata to nastapi i czy to bedzie za 100, 1000, 1 000 000 czy 1 000 000 000, lat nie ma znaczenia.
Jestesmy tylko mikroskopijnym nic nie znaczacym pylkiem ktorego ledwo, ledwo, ledwo widac pod mikroskopem elektronowym w tym ogromnym wszechswiecie i ten wszechswiat tzw matka czy ojciec natura i tak sie nas pozbedzie raz na zawsze.
a jeśli to nastąpi za 10 albo 30 lat? A co na to Twoje dzieci?
I kto zadecydował, że zwierzęta istnieją po to żeby je jeść?
Co to za egoistyczne, dziecinne pierdzielenie? Owszem, według wielu hipotez wszechświat wcześniej czy później czeka zagłada (a więc także i nas), jednak to wcale nie znaczy, że powinniśmy żyć tak, jakby jutra miało w ogóle nie być. Bo choć ty możesz tego nie dostrzegać, istnieje spora różnica między np. tysiącem a stoma milionami lat egzystencji naszego gatunku. Naszym obowiązkiem jest dbanie nie tylko o własne doczesne przyjemności, ale także o przyszłość całej ludzkości.
Procne -> Niestety ale nie ma to zadnego znaczenia. Prawda jest brutalna i istniejemy po to zeby rozmnażac sie i umrzec! Innego celu nie ma!
Wszystkich jest zal, zwlaszcza dzieci ale tzw matka natura ktora tak uwielbiacie to najwieksza ku..a jaka moze istniec. Jest bezlitosna dla kazdego zyjacego stworzenia i pozbedzie sie kazdego z nas i nie wazne czy bedziesz zyl 10 lat czy 100. Wszystkich czeka ten sam smutny los.
A zwierzeta zjadaja sie nawzajem od malutkich robaczkow po wielkie lwy i niedzwiedzie wiec zycie polega na ciaglym rodzeniu sie i umieraniu a ze sa mniej inteligentne i nie potrafia zbudowac cywilizacji to podporzadkowalismy je sobie do naszych celow w tym aby nam sluzyly i karmily wlasnym cialem!
Nawet w twoim pokoju trwa codziennie walka o przetrwanie i te male robaczki ktorych na co dzien nie widzisz zjadaja sie i nie maja litosci dla siebie.
Uwazam ze zycie nie jest piekne a brutalne i skoro niektorzy mowia o cudzie narodzin to mozemy tez mowic o cudzie smierci.
Jabys spotkal na swojej drodze stado wyglodnialych hien i nie mialbys sie czym bronic to one nie zastanawialyby sie czy darowac ci zycie czy nie. Rozerwalyby cie strzepy i pozarly zeby zaspokoic na kilka, kilkanascie godzin swoj glod a po paru dniach by cie wysraly.
Dlatego nie jest mi zal zwierzat ktore zjadamy, chociaz my mozemy usmiercac je jak to sie mowi ''humanitarnie''. Hieny by z toba tak nie postapily!
A co na to wasze czy nasze dzieci ? Wisieć nam to powinno.
Człowiek powinien się cieszyć życiem, niezależnie od ilości komorników, windykatorów, braku mieszkania, socjalu, itd...
Ważne jest, żeby było co zjeść, wypić i zapalić.
A co będzie dalej ? Co ma być, to będzie. Nie ma co się nadmiarowo pierdołami martwić, skoro ważniejsze jest czasami "przeżycie" od wypłaty do wypłaty, z dala od ciągłych długów ...
Masz sporo racji. Widzę sporo dzbanów tutaj wyolbrzymia i wystawia na piedestał ludzką egzystencję jakby byli bogami. A wszystko z hamburgerem w ręku, smartfonem w drugiej ręce albo przed komputerem w biurze pełniąc funkcje trybika. Cokolwiek będziecie pitolić i ile minusów koledze nie dacie, nie znaczycie nic, taka prawda. A prawda zawsze boli.
Moim marzeniem jest ujrzeć na własne oczy jak sracie po gaciach stojąc oko w oko z unicestwieniem.
Cokolwiek będziecie pitolić i ile minusów koledze nie dacie, nie znaczycie nic, taka prawda. A prawda zawsze boli.
Moim marzeniem jest ujrzeć na własne oczy jak sracie po gaciach stojąc oko w oko z unicestwieniem.
widzę że Alpha human się za mocno odkleił
Cokolwiek będziecie pitolić i ile minusów koledze nie dacie, nie znaczycie nic, taka prawda
w szczególności Ty nic nie znaczysz razem ze swoimi idiotycznymi poglądami. Skul się w kącie i czekaj na ten swój koniec świata robiąc pod siebie.
Moim marzeniem jest ujrzeć na własne oczy jak sracie po gaciach stojąc oko w oko z unicestwieniem.
W kolejnym zakładzie psychiatrycznym podłączyli internet?
istniejemy po to zeby rozmnażac sie i umrzec!
Nie prawda i tyle. Dostałeś swoje istnienie i możesz z nim zrobić co chcesz. Nawet pisząc takie bzdury na telefonie, który jest efektem cudzej pracy, a wychodzi na to, że wszyscy - od wynalazcy do konstruktora - zrobili to bez sensu, bo i tak wkrótce umarli lub umrą, więc po co mieli poświęcać swoje bezsensowne życie na ulepszenie życia komuś innemu niż sobie?
A co na to wasze czy nasze dzieci ? Wisieć nam to powinno.
Twoim rodzicom też powinno było wisieć. Powinni byli zostawić Cię w jakimś lesie i mieć wywalone.
Człowiek powinien się cieszyć życiem, niezależnie od ilości komorników, windykatorów, braku mieszkania, socjalu, itd...
Masz jakieś problemy z długami?
Ważne jest, żeby było co zjeść, wypić i zapalić.
I to wszystko jest efektem pracy naszych przodków, którzy chcieli, żeby żyło nam się lepiej, a powinni byli mieć wywalone. Jakim prawem z tego korzystasz?
A co będzie dalej ? Co ma być, to będzie. Nie ma co się nadmiarowo pierdołami martwić
To po co zapinasz pasy w samochodzie, skoro "co ma być, to będzie"?
W czasach kiedy ludzie zyli w jaskiniach mialo to sens ale rownowaga zostala zaburzona i zwierzat jest coraz mniej a ludzi coraz wiecej. Za chwile bedziesz mogl powiedziec ze ludzie istnieja po to zeby ich jesc.
po paru dniach by cie wysraly.
Hieny trawia bardzo szybko duze ilosci pokarmu razem z kosciami. Zostalbys wysrany szybciej niz myslisz :)
Za kilkadziesiąt lat ludzie będą się dziwić, ze zwierzęta się hodowało dla zjedzenia i będzie to wstydem dla całej cywilizowanej ludzkości.
Kiedyś na pewno tak będzie. Niewolnictwo też dawniej było uważane za coś normalnego i logicznego (bo przecież człowiek jest najdoskonalszym "zasobem"!), a dziś traktujemy je jako paskudną niegodziwość.
A przyszło ci do głowy, że wybory żywieniowe jednych ludzi, mogą mieć negatywne konsekwencje dla innych ludzi?
Za kilkadziesiąt lat będzie tak samo, albo jeszcze gorzej niż dzisiaj.
Kororacje wszystko patentują przez co ludzkość już właściwie się nie rozwija. Od 100+ lat są auta spalinowe i będą kolejne 100 lat mimo, że w sejfach korporacje mają mrowie patentów i rozwiązań poblokowanych żeby nie było rozwoju zbyt szybkiego.
Niewolnictwo (...) dziś traktujemy je jako paskudną niegodziwość.
I co z tego skoro niewolnictwo nadal jest obecne. Możemy je traktować wręcz z super paskudną niegodziwością, ale to nie sprawi, że zdechnie raz na zawsze. Z hodowlą na kotlety będzie tak samo.
To dlaczego marnujesz energie na pykanie w gierki przyczyniajac sie do emisji dwutlenku wegla?
To trochę niepoważne pytanie biorąc pod uwagę, że branża mięsna odpowiada za 60% emisji.
I co z tego skoro niewolnictwo nadal jest obecne. Możemy je traktować wręcz z super paskudną niegodziwością, ale to nie sprawi, że zdechnie raz na zawsze. Z hodowlą na kotlety będzie tak samo.
O to przecież chodzi, żeby masowo ograniczyć.
A przyszło ci do głowy, że wybory żywieniowe jednych ludzi, mogą mieć negatywne konsekwencje dla innych ludzi?
No i? Mam przejmować się tym, co się dzieje po drugiej stronie globu u kogoś, kogo nigdy nie znam i nie poznam, bo tak?
Zapomnij.
A przyszło ci do głowy, że wybory żywieniowe jednych ludzi, mogą mieć negatywne konsekwencje dla innych ludzi?
I ta "cywilizowana ludzkość" będzie sobie wmawiać, że owady to super jedzenie patrząc, jak celebryci i politycy pałaszują mięsko aż się uszy trzesą.
Organizacja Narodow Zjednoczonych ds. Wyzywienia i Rolnictwa opublikowala raport w ktorym stwierdza, ze hodowla zwierzat na swiecie emituje 14,5% gazow cieplarnianych.
Po drugie mysle, ze jak kazdy z nas przestalby zuzywac energie na rozrywki, swoje hobby albo wygody to spokojnie zaoszczedzilibysmy kilka procent na emisji gazow cieplarnianych, tak wiec moje pytanie nie uwazam za niedorzeczne.
https://www.youtube.com/watch?v=samaZVh8zDI
Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy. Pod płaszczykiem ekologii zamiast mięsa z krów czy świni będziemy jeść mięso z owadów.
Dania z owadów w niektórych krajach to norma, a nawet tradycja. Tak samo jedzenie np. pająków. U nas nie do pomyślenia, a u innych nic nadzwyczajnego i smaczne oraz pożywne (jak twierdzą).
W jedzeniu owadów nie ma niczego złego. Są łatwe, tanie i ekologiczne w "produkcji", a dodatkowo stanowią nawet lepsze źródło białka niż mięso. W Europie się ich (jeszcze) za często nie jada ale to głównie przez różnice kulturowe, choć my Europejczycy też mamy swoje "przysmaki", od których inni dostają mdłości. Żabie udka, ślimaki, galarety, małże, różne kiszonki. Polska czernina (zupa z kaczej krwi) i kaszanka pojawiają się nawet na listach najbardziej obrzydliwych potraw europejskiej kuchni :).
Lobbing i nic więcej skoro odpad radioaktywny jest zdrowszy od węgla kamiennego który powstał z drzew,to całkowicie syntetyczne mięso GMO może być zdrowsze niż normalne mięso,coś jak pseudo szczepionka genetyczna która jest warunkowo dopuszczona,nie ma obowiązku szczepien ale przymus i nagabywanie to coś innego.Używajcie mózgu bo takich sponsorowanych artykułów wszędzie będzie od groma
Powinieneś swój komentarz przeczytać to mozę byc zaczał używać mózgu jak to określiłeś.
Odpad radioaktywny oddziałuje w określonym miejscu (miejsce wywożu odpadów z reaktorów) a CO2 uwalniane do atmosfery przy spalaniu węgla w niezbyt możliwy do kontroli sposób .
Sam odpad radioaktywny wydziela promieniowanei które może szkodzić organizmom żywym w pobliżu beż żadnej ochorny ,tak CO2 w atmosferze wpływa na planete w znacznie większym stopniu. Globalne ocieplenie choc pewnie dla ciebie tego też nei bo to lobbing i kontrola mas przez bogaczy.
Produkty GMO są chyba takie straszne dla ludzi bo obawiamy się co można edytować w takich produktach bez żadnej wiedzy na ten temat- czy pomidor który po edycji rośnie szybciej lub jest większy przy takim samym żużyciu zasobów (woda ,składniki odzywcze) nie jest lepszy od zwykłego? zmiana paru genów nie spowoduje że coś się stanie po zjedzeniu tego produktu.
Szczepionka genetyczna- aż zabrzmiałeś jak antyszczepionkowcy którzy uważają że po szczepionce na covid'a ich dizeci nei będą mogły mieć dzieci wiec wolą zamiast szczepionki brać środki dla koni czy aktualnie duże ilości estrogenu.
Nie ma obowiązku szczepień ,ale radzą by się zaczepić by wytworzyć odpornosć zbiorową dla tych co nei mogą się zasczepić z innych powodów niż "bo ja nie chce brać tej chemiii" + by ograniczyć skutki długoterminowe covid'a.
Tohka Yatogami Jaka odporność zbiorowa jak oficjalnie nie chronią preparaty przed zakażeniem? A przechorowanie to co nie da odporności zbiorowej? Wiesz tyle co ci powiedzą w ściekowych mediach.
Odpady radioaktywne w Stanach Zjednoczonych, z którymi jest problem, nie pochodzą z reaktorów jądrowych, bo tych jest w stanach zadziwiająco mało(20% energii jest jądrowa). One pochodzą z wyprodukowania tysięcy bomb jądrowych.
W latach 40-50 Stany Zjednoczone zapewniły nam i sobie większą dawkę promieniowania, niż to było po Czarnobylu w związku z setkami prób jądrowych.
Stąd jest dużo starych odpadów, z którymi teraz jest problem.
Popiół po spaleniu węgla także jest radioaktywny, tylko nie ma go kilkadzisiąt ton, tylko miliony ton.
Nie ma obowiązku szczepień ,ale radzą by się zaczepić by wytworzyć odpornosć zbiorową dla tych co nei mogą się zasczepić z innych powodów
Tyle, ze ten argument nie ma zastosowania w przypadku szczepionek na COVID, bo one przed zakażeniem nie chronią.
Przy okazji też masa osób w rolnictwie straci źródło dochodów, a już i tak ciężko za te grosze wyżyć
Jak przychodzą nowe zmiany w technologii to zawsze padają takie same argumenty "ludzie stracą pracę" a zawsze dochodzi do tego ze jak zmienia się rynek/technologia to powstają nowe miejsca pracy
Tylko nie wszyscy są przygotowani do zmiany technologii, nie posiadając ani doświadczenia ani wiedzy w "nowych" zakresach.
Co wtedy zrobić z tymi ludźmi, którzy chcieli być tylko prości ? Znów kolejne socjale ?
Jest on ch sporo, niech przerabiają ;) Nugetsy z Weganina, Schabowe z Lewaka, Julkowe skrzydełka. ;)
Pamiętam jakiś film, gdzie do mikrofalówki wkładało się bodaj tabletkę (czy coś małego) i z tego robiło się jakieś danie. :D Ktoś kojarzy, pamięta tytuł?
Nie, nie. Kojarzy mi się coś innego jeszcze (chyba). To film może z lat 70. albo po prostu scenografia pasująca na tamte lata. To był chyba jakiś futurystyczny film.
5 element też nie. Kojarzy mi się jeszcze sterylne mieszkanie, może trochę pastelowe meble z białymi ścianami. Może to był serial, a nie film. Nie pamiętam nic więcej, za dzieciaka to widziałem.
Nie trzeba nie wiadomo jak daleko szukać, tego typu rzeczy były m.in w Upload lub The Expanse, tyle że to nie były mikrofalówki.
Moim zdaniem przerzucenie się w całości na mięso z laboratoriów, jest trochę niebezpieczne, bo dajemy wielkim korporacjom kolejne narzędzie do uzależniania społeczeństw. Na razie korporacje (mam na myśli przede wszystkim korporacje technologiczne, bo to one najszybciej się w to pewnie zaangażują) dostarczają nam produkty ważne zarówno dla ludzi jak i dla gospodarki, ale nie pierwszej potrzeby (nie są niezbędne do przeżycia). Kiedy staną się jedynymi dostarczycielami produktów mięsopodobnych, będą jeszcze potężniejsze. I wiem, że jest jeszcze produkcja roślinna, ale jest to dalej niebezpieczna tendencja.
Tylko że wielkie korporacje od dawna uzależniły ludzi.
W takiej Ameryce 5 firm dostarcza ponad 80% mięsa na ich rynek więc stosunkowo mała różnica.
4 głównych graczy to 70% rynku napojów itp
a jeśli sztucznie hodowane mięso - wpłynie skutecznie na zmniejszenie produkcji gazów cieplarnianych czy ograniczy wycinanie lasów pod pastwiska ( W Amazonii, aby wyżywić jedną krowę, trzeba wykarczować na pastwiska prawie 7 hektarów lasu. Pola założone na takich terenach po 2-3 latach przestają dawać plony, po czym trzeba karczować las na nowe pole. )
Tak, ale te firmy zajmują się tylko przetwórstwem i dostarczaniem mięsa. I wiem, to też dużo, ale one go jeszcze nie produkują. Więc moim zdaniem nie jest to to samo
Jak nie produkują :D
Rolnicy siedzą na ich kredytach, to oni stawiają wymagania jak ma wyglądać produkcja i czego w niej używać.
Nie pasuje - spłać kilkaset tysięcy plus kredytu od ręki i jeszcze przestaną odbierać mięso czy mleko
A wpływ koncernów jest od lat. Sprawa "mlecznej" łapówki Nixona?
Nixon przyjął 3 mln dolarów "datku" i ogłosił podwyższone ceny skupu mleka ( co przełożyło się wtedy na okolu 300 mln więcej dla koncernów mleczarskich). Smaczku dodaje że tydzień wcześniej Sekretarz Rolnictwa Clifford Harden ogłosił że z powodu nadprodukcji mleka podwyżek nie będzie
Na start produkt wygląda pięknie i atrakcyjnie.
Potem jednak zyska na popularności i firma będzie szukać oszczędności (czy tam ciąć koszty), wtedy produkt może wyglądać jak coś produkowanego w toi-tojach albo gorzej D:
Ale wtedy może nie być wyboru między tym a naturalnym...
Ale przecież właśnie opisałeś naszą rzeczywistość. Mięso w dyskoncie musi być tanie. Z kilograma mięsa robi się obecnie ponad 2 kilo gotowego wyrobu. Pompowanie wody z solą to najmniejsze zło, do tego są fosfrorany, glutaminian, inne wzmacniacze smaków, konserwanty, barwniki, wszystko rakotwórcze (choć dozwolone w "bardzo niewielkich ilościach"). W Polsce kontrola żywności nie istnieje (patrz raport NIK). Jak porównasz mięso z marketów z czymś produkowanym w toi-tojach, to ciężko powiedzieć co lepsze.
W takim laboratorium przynajmniej łatwiej wszystko skontrolować o 1000x. Ściągasz pliki z serwera i wiesz w teorii co było podawane.
jakie produkty zwierzęce możemy spożywać, w islamie i judaizmie sprawa nie jest już tak prosta.
Ale to dla kogoś problem? Jak nie chcą to niech nie jedzą, my będziemy mieć tanią żywność i zdrową, a ci dalej będą drogie żarcie produkować.
Fajny artykuł. Widać, że przemyślane, brawo.
A co do meritum - w perspektywie 50 lat mięso będzie po prostu za drogie dla zwykłego zjadacza chleba, by jeść je tak masowo jak dziś. Kwestie ekologii i zdrowia nie wpłyną na ten rynek tak, jak kwestie ekonomiczne. Czyli wrócimy do tego, co było jeszcze 100 lat temu - mięso od święta, nie co ranek.
"By wytworzyć paszę, pozbywamy się gigantycznych połaci lasów, skutecznie niszcząc bioróżnorodność naszej planety" - Dziwne, bo ja myślałem, że w świecie zachodnim drzew jest znacznie więcej niż było 100 lat temu, a tu proszę.
Co za durnota, na pewno sztuczne mięso z jakiś uzalezniaczy, czy innych barwników będzie lepsze od faktycznego kawałka mięcha. To już wolę wpieprzać warzywa, które swoją drogą też są żywymi organizmami.
Przyjaciel który jest producentem mięsa wszelakiego na duża skale (Polska i EU) tak jak wcześniej jego ojciec i dziadek, twierdzi że on już nikomu biznesu rodzinnego nie przekaże.
Jako powód podaje laboratoryjne mięso i zamienniki z jednej strony a z drugiej eko i vege tendencje.
Smacznego. Uczczę dzisiaj wasze poświęcenie dla świata i mnie, soczystym rostbeffem albo antrykotem z wołowiny od Pana Gigachada rzeźnika. Plus jakieś przecenione winko z bankrutującej Argentyny. Chwilo trwaj.
Dla nastroju napal plastikowymi butelkami w kominku, a po wszystkim wyrzuć śmiecie do lasu. Jesteś taki fajny!
Zmielę i zrobię ci kotleta. Będziesz taki fajny i ekologiczny zarazem.
Tak a zamiast prawdziwego rosołu najlepiej jeść tzw. ,,zupki chińskie". Taka nasza przyszłość, że wszystko będzie syntetyczne. Do tego to gadanie o ekologii wywołuje u mnie odruchy wymiotne. To jest wszystko oparte na hipokryzji i zarobku. Szczególnie przekupieni politycy pokazują jacy są ekologiczni. Dowalić podatki za paliwo, ale lotniska podczas COVIDu musiały wysyłać puste samoloty, żeby spełnić wymogi chorych, przekupnych biurokratów.
Pamietajcie jedna zasade: Zasoby potrzebne na wykarmienie jednej osoby miesem wystarcza na wykarmienie 14 osob bezmiesnych.
Jesli takie laboratoryjne mieso bardzie tansze energetyccznie w produkcji to zawsze to plus.
A zasoby potrzebne na wykarmienie 14 osób bezmięsnych wystarczą na wykarmienie nieskończonej liczby osób niejedzących wcale.
Bardzo dużo jedzenia się marnuje, najwyraźniej jest za łatwo dostępne, a wystarczy znać umiar....
To jest nasza smutna przyszłość.
W ramach walki z tzw. katastrofą klimatyczną, te wszystkie Bezosy, Gatesy i inni miliarderzy inwestują w fabryki sztucznego mięsa. Efekt będzie taki, że będziemy wpierdalać sztuczne mięso, a elity będą wcinać steki z najlepszego mięsa śmiejąc się nam w twarz.
Tak jak Komisja Europejska walczy ze smogiem zmuszając durnymi przepisami Lufthansę do pustych przelotów, żeby tylko utrzymać licencje na latanie albo proponując zwolnienie od podatku węglowego prywatne odrzutowce.
Jak ktoś mówi do mnie o tzw.katastrofie klimatycznej, to już wiem, że rozmawiam z frajerem, który lubi być dymany.
Nie mogę się doczekać, aż założycie schabowy-online.pl – bardzo chętnie poczytam tamtejsze artykuły o poezji tanka i skoku o tyczce.
JEst cała masa innych rzeczy, które wykorzystują więcej wody. Albo zatruwają. Ale to zawsze mięso będzie winne. Ale ok. Mięso roślinne, to dla mnie aktualnie nieporozumienie. Smaku źle. Szczególnie jak jest z soi( nienawidzę tego smaku) W zbyt wielu takich produktach, jest słaby skład. Żeby to miało smak, to trzeba dawać sporo soli. Może za parę lat to będzie lepsze. Ale aktualnie, mało rzeczy mi z wege smakuje. Pasty warzywne, to musiałbym sam robić, te sklepowe w większości, są słabe.
Co do mięsa z próbówki. Jeśli to będzie to samo, te same wartości odżywcze, a może i nawet zdrowsze, i ten sam smak, to mi akurat nie przeszkadza. Jeśli rzeczywiście z małego odcinka prawdziwego mięsa, można wyprodukować całą masę mięsa, z uzyciem dużo mniejszej ilości wody, jestem za. ALE ma to być dobre i zdrowe. Bo w sumie, i tak wszelkie obiady, doprawiamy. Bez przypraw byłoby słabo. Więc w sumie nie tyle jemy mięso, ile przyprawy czy sosy ;D Bo to one robią smak. Ale na razie to przyszłość, która nie będzie mnie w pełni dotyczyć. Rynek warzywnego mięsa czy mięsa z próbówki, do 2050 ma mieć niby 50 % rynku. Normalne mięso, i tak drożeje. Bo takie Chiny czy Brazylia się rozwijają, i tyle ile tam mięsa idzie, to głowa mała. Ale czemu tylko w USA i w Europie to tak wciskają? Europa stosunkowo mało mięsa je. Ja nie jem więcej, jak 30-40 kg rocznie mięsa. Według mnie, to mało. Według WHO jeszcze za dużo . A i tak ostatnie lata, ograniczyliśmy z 60 kg do 40 kg. Także podsumowując. Mięso z laboratorium tak. Mięso "drukowane" nie. I przecież to samych pól na soję, czy inne rośliny, ścinają masę drzew. I co, rośliny nie potrzebują wody? A co z suszami? z jakimiś chorobami roślin? Ile osób będzie miało np uczulenie na daną rzecz? Wszystko jest ciekawe, ale czy oni biorą pod uwagę wszystko? Czy tylko widzą gigantyczne zyski.
Jeśli w tej samej cenie będzie do wyboru coś naturalnego i dające pracę i chleb Rodakom (Rolnikom), a coś sztucznego od zachodniego korpo, to zawsze wybiorę naturę i myślę, że większośc racjonalnie myślących ludzi.
To mięso od korpo musiałoby być minimum o 50% tańsze i być np zdrowsze, bo bez antybiotyków i spalin, żeby odniosło sukces.
Smak? Smak robią przyprawy, samo mięso nigdy nie było i nie będzie smaczne, dopiero doprawione chodzby solą, staje się smaczne.
Przyszłość wygra ten, kto wymyśli masową i tanią żywność produkowaną w takiej ilości, że da radę wykarmić wszystkich ludzi na ziemi bez zdewastowania ziemi.
Sztuczne mięso to utopia i korporacje już zadbają o to, żeby nie było taniej. Ile lat temu wymyślono drukarki? A do dziś dzień wydruk w domu jest drogi i samemu toneru nie możesz sobie dosypać i mieć druk po niemal zerowych kosztach.
Tu będzie tak samo, będzie drogo i opatentowane, żeby nikt nie mógł samemu sobie tego produkować i pozbyć się niewolnictwa korporacji.
Reasumując, ściema to wszystko i nic z tego nie będzie, takie rzeczy powinny być licence free, wówczas mają sens.
"Ostatecznie, czy cierpienie miliardów żywych istot jest akceptowalną ceną za tanie i ogólnodostępne mięso?"
Tak, dopóki nie ma kontroli narodzin i planeta ma 8 mld mieszkańców zamiast np 2 to trzeba produkować żywność tak, żeby ludzie nie głodowali.
Mięso zaś jest najbardziej energetyczne w przeliczeniu na kilogram i gdyby nie było mięsa 2/3 ludzkości musiałoby zginąć, a zapewniam człowiek głodny to człowiek wściekły i upadłaby cywilizacja w jednym wielkim festiwalu przemocy i ognia.
Caly post to niezly belkot ale to ponizej to juz zwykly kretynizm.
Mięso zaś jest najbardziej energetyczne w przeliczeniu na kilogram i gdyby nie było mięsa 2/3 ludzkości musiałoby zginąć, a zapewniam człowiek głodny to człowiek wściekły i upadłaby cywilizacja w jednym wielkim festiwalu przemocy i ognia.
Moze poczytaj cos najpierw na temat tego o ile bardziej ekonomiczniejsza jest produkcja roslinna.
https://www.wri.org/data/animal-based-foods-are-more-resource-intensive-plant-based-foods
Jest mały wyjątek. Ryby, ale nie wszystkie, smakują dobrze bez przypraw;) Wiem że to nie traktuje się jak mięso, ale dla mnie ryba to mięcho. Wołowe mięso, ogółem bez przypraw, też ma jakiś smak, ale musi mieć choćby trochę soli i pieprzu.
A nie jest tak, że białka roślinne są gorsze jakościowo od białka z mięsa? czy człowiek rozwinął by się tak jak w historii naszej ewolucji (mózg) gdyby pozostal jednak roślinożercą i gotował i smażył jedynie warzywka? Ja wiem, że problem to gazy z hodowli zwierząt, ale problemem nie jest samo mięso a raczej nadwyżki produkcji.
Nie, bialka roslinne nie sa gorsze od zwierzecych. Ujalbym to inaczej, bialka zwierzece sa "kompletne", w przypadku wiekszosci roslin, musisz urozmaicac diete aby zapewnic wszystkie potrzebne aminokwasy. Taka roznica.
Ograniczenie, lub likwidacja bailek zwierzecych to nisze ryzko chorob serca i ukladu krozenia oraz nizsze ryzyko raka.
Poza tym, nikt nie mowi, aby wyzbywac sie calkowicie miesa z diety. Dodatek ryb i drobiu jest dobrym uzupelnieniem roslin.
Ryb już prawie nie ma na świecie, polecam obejrzeć ciekawy dokument na temat Rybołówstwa na Netfliksie. Obecnie ryby to już nie jest to samo co kiedyś.
Drackula@ Białka zwierzęce tak na serio nie mają nic do chorób na tle kardiologicznym, to jest powoli obalany mit i dobrze, że jest coraz więcej na ten temat badań naukowych. Polecam zapoznać się na temat ketozy ale z rzetelnych źródeł. To iż mięso zwierzęce = ryzyko chorób serca czy też układu krążenia to jest już dawno obalony mit, tylko obecnie jest to dopiero wdrążane w świat i nadal większość dietetyków i lekarzy jest niedouczonych na ten temat i nadal walą bzdurami typu, że cholesterol jest czymś złym i to przez za wysoki cholesterol umieramy na zawał serca, co tak na serio nie ima się w ogóle z rzeczywistością. Największym problem świata jest cukier, który obecnie jest pakowany praktycznie wszędzie, do większości produktów jakie kupujemy w sklepach.
Kurcze, mam straszny dylemat teraz.
- Wplyw miesa na choroby ukladu krazenia i raka: Lekarze mowia ze podnosi ryzyko, jakis internetowy noname mowi ze lekarze sa niedouczeni.
- Lekarze mowia ze cholesterol jest niezdrowy, jakis noname z intenetu mowi ze wrecz przeciwnie.
Tylko czemu mam wrazenie ze to jest na podobnej zasadzie: Lekarze mowia aby sie szczepic, a noname z internetu ze szczepionki zabijaja!
Wyniki następnych wyborów będą jak w tej ankiecie, ciemnogrodzianie tym razem przegrają
O właśnie, ankieta!
Gdyby kosztowało tyle samo? No nie, chyba, że faktycznie byłoby super zdrowe i super smaczne (idealne włókna, bez tłuszczu, zdrowe, bo z czystej hodowli komórek bez żadnych antybiotyków)... W innym wypadku musiałoby być tańsze... A będzie oczywiście 2x droższe :P
Problem był taki, z mięsem z próbówki, że bez tłuszczu, było ohydne. Nawet z przyprawami. Dlatego dodają jakiś wytworzony tłuszcz czy coś. Zanim te sztuczne mięso, będzie choćby w cenie zwykłego, minie kilkadziesiąt lat. No chyba że zwykłe wywali na 50 zł za kg, to cóż. Też tak mogą zrobić.
Żeby się tylko później nie okazało, że to jedzenie będzie tak jak ta pizza u Kiepskich.
O tym mówisz?
[link]
FUJ !!! Tego sztucznego gówna nie wezmę nawet do ręki. WON !!!
Codziennie wpieprzasz tyle aspartanu czy innego GMO odpornego na chemię, że takie mięsko z próbówki to jest rarytas. Nie chciałbyś np. wiedzieć jak powstają te piękne czerwone jabłka które tak smacznie wyglądają ;) Albo co lepsze, mięso z próbówki czy z żywego kurczaka naćpanego hormonami i antybiotykami?
Jaki to ma związek z grami? To jakiś wstęp do recenzji gry o ratowaniu świata, czy do jakiegoś odgrzanego kotleta?
Dopuszczają lewackich pismaków, i stąd takie artykuły. Ci lunatycy muszą wszędzie wsadzić swoje polityczne 5 groszy. Takie czasy.
Szkoda, że tak niekorzystnie to wygląda... Niemniej, jeśli ktoś już nie może żyć bez mięsa, na pewno warto trochę ograniczyć jego spożycie (bez względu na to czy w innej części świata jedzą go i tak ogromne ilości) oraz pamiętać, by nie marnować jedzenia, jakiegokolwiek.
Trzeba przyznać, że Gry-Online nie kłamy z obietnicą większej ilości recenzji po nowym roku. Tak trzymać, a będzie dobrze. Nie ma to jak czytać o sztucznym jedzeniu na portalu growym.
Ciekawe w którym momencie i jaka decyzja sprawiła, że coś poszło nie tak w redakcji.
Jak człowiek chce informacji naukowych, to idzie do czasopism recenzenckich, a nie czyta o tym na takich portalach.
Po to są czasopisma recenzenckie, by czerpać wiedze naukowa, a nie bełkot redaktora.
Sztuczne mięso nie za wiele różni się od normalnego, bo powstaje w taki sam sposób jeżeli chodzi o prawa fizyki i biologii. Mięso kurczaka powstaje z komórek kurczaka, a nie jakiś sztucznych związków. Wytwarzane jest tak samo jak naturalnie, tylko pomija się cały proces "życia".
Tak samo tworzy się np. organoidy - czyli np. ludzkie organy.
W magazynie nauture jest kilka artykułów darmowych o tym. Warto tam zajrzeć jak kogoś ten temat interesuje, bo to magazyn recenzencki a nie popularnonaukowy czy plotkarski.
Takim magazynem jest właśnie Nature, Science, Scientific Journal of Research & Reviews, The New England Journal of Medicine, American Journal of Medicine i wiele wiele więcej.
Jak chce sie rzetelnej wiedzy, to należy jej szukać właśnie w takich miejscach.
Polecam też na YT cotygodniową serie "Czytamy Naturę" profesora Łukasza Lamży. Robi cotygodniowe zestawienie najciekawszych artykułów z takich magazynów. Jak pracownik Uniwersytetu Kopernika ma do tego darmowy dostęp.
To byla ironia mistrzu :) Osobiscie napisalem dosc sporo artykulow naukowaych oraz bylem recenzentem wielu publikacji dla IEEE journali wiec sie moge tylko usmiechnac w kierunku twojego posta.
Nature i Science to sa czasopisma naukowe, te drugie to zbiory publikacji naukowych. Kompletnie inny target. Czesto artukuly publikowane w Science czy Nature sa pisane w innej formie tak aby byly bardziej zrozumiale dla typowego odbiorcy teych magazynow.
A na portalach na GOL takie materialy tez sa wazne. Czasem ktos tutaj moze sie zainteresowac tematem i siegnac po materialy z bardziej ukierunkowanych zrodel.
Jak chce sie rzetelnej wiedzy, to należy jej szukać właśnie w takich miejscach. Akurat to nie jest regula. Jest wiele publikacji, ktore akceptuja prace naprawde watpliwej jakosci. Dla czlowieka nie majacego wiedzy w danym temacie jest to dosc klopotliwe bo nie bedzie w stanie rozroznic czy akurat dostal do reki rzetelna wiedze czy nie.
Już teraz czuje jakbym jadł z próbówki bo jakość i smak mięsa co raz gorsza .
No cóż pożyjemy zobaczymy co z tego wyjdzie.
Jakby się udało to super, zwłaszcza, iż takie mięso może być charakterystyką bardziej zbliżone do mięsa dzikich zwierząt niż hodowlanego, a więc zdrowsze, pozbawione antybiotyków, pełniejsze i bardziej odżywcze. Z drugiej strony proces na chwilę obecną jest skrajnie niedoskonały i bardzo długa droga przed nim.
Milo byłoby dożyć czasów gdy będziemy dysponować produktami mięsnymi wysokiej jakości pochodzącymi z produkcji efektywnej energetycznie i pod względem zużycia wody.
ale widzieliście raporty w jakim stanie jest mięso produkowane w polsce i że jedzenie mięsa to nie jest najlepszy pomysł w obecnych czasach?
https://innpoland.pl/174539,polska-zywnosc-jest-niebezpieczna
Jak jem czasami jakąś wędlinę z Biedronki to nie raz zastanawiam się, co to właściwie jest, bo smakuje obrzydliwie.
Natomiast kilka razy próbowałem burgera z beyond meat i nie dość, że był przepyszny, to był lżejszy dla żołądka i żadna krowa nie musiała pierdzieć metanem do atmosfery.
Prędzej, czy później musi nastąpić ta zmiana i już powoli następuje.
Wyjdzie dla wszystkich na zdrowie i może uratujemy jeszcze tą biedną planetę.
A do samozwańczych mięsożerców, którzy myślą, że jedzenie mięsa jest z natury niezbędne, mam pytanie - kiedy ostatnio jedliście surowe, nieprzyprawione mięso ze smakiem?
kiedy ostatnio jedliście surowe, nieprzyprawione mięso ze smakiem?
A kiedy ostatnio nosiłeś ubranie z własnoręcznie wyprawionej skóry i własnoręcznie uszyte?
Prędzej, czy później musi nastąpić ta zmiana i już powoli następuje.
Typowo lewicowe podejście: musi, musi, musi, a jak za wolno to zmusić tych wrednych "prawaków", bo to dla dobra nasz wszystkich!
Ja nie patrzę w Twój talerz, odwal sie od mojego.
Wyjdzie dla wszystkich na zdrowie i może uratujemy jeszcze tą biedną planetę.
UE razem wzięta nie zbliża się w emisji CO2 do USA, Chin, Rosji i Indii, a jakoś nie słyszę o naciskach na Hindusów, zeby powybijali swoje święte krowy bo "pierdzą metanem". Zresztą jakby ktokolwiek spróbował to zaraz byłyby wrzaski o neokolonializm.
Prawda jest taka, że połowa żarcia się marnuje i ląduje w kontenerach na śmieci. Może najpierw z tym coś zróbcie i dowalcie kary za wyrzucanie żywności. Spadnie popyt to spadnie podaż... Zbawiać świat wymyślając koło na nowo to czasami gorszy pomysł. Ale niestety do tego dojdzie, bedziemy jezdzic samochodami na baterie ktore wymagaja tyle samo energii co spalinowe a utylizowac i magazynowac ich nie bedzie gdzie, bedziemy jesc sztuczne mieso ktore takze bedzie potrzebowało tyle samo energii do wytworzenia co naturalne. Kazdy szuka zamiennikow ale nikt nie rozwiązuje problemu.
Niech żrą to świństwo te świry, które wierzą, że to jest rozwiązaniem. Reszta niech wcina to co pasuje.