Znam mnóstwo wizji różnych twórców jak to się skończy :( obawaum się, że poszliśmy za daleko z tymi wynalazkami i idziemy dalej.
A pociąg już przygotowany?
spoiler start
nawiązanie do Snowpiercera
spoiler stop
Tarcza kosmicznych bąbli wielkości Brazylii
odwet za lasy?
De facto wszędzie, mniej lub bardziej, w lasach które płoną, na stepach które pustynnieja, w miastach coraz bardziej do patelnii podobnych
cyberszur, wczoraj padło kilka rekordów jeśli chodzi o najwyższe temp. na niektórych terenach w Polsce.
Pan w jaskini żyjesz???
Ocieplenie klimatu widać już gołym okiem i nie mam tu na myśli tego , że w Polsce jest 35 stopni w cieniu przez tydzień ....
Ciekawe czy takich jak ty przekonają dopiero migracje milionów ludzi z Afryki, która może jeszcze w tym wieku przestanie nadawać się do życia. Zresztą nawet niektórym państwom w Europie, w tym Polsce, grozi pustynnienie bo z powodu braku śnieżnych zim od lat ubywa wód gruntowych.
Post na podobnym poziomie co gość narzekający na jeden dzień (właściwie trwający godzinę) jesienny deszcz gdy nie padało od wielu miesięcy...
Przez tydzień było gdzieś 35 stopni? Bo przywiało ciepłe zwrotnikowe powietrze w czerwcu? Nowe, nie znałem.
Chłopie mamy początek lipca A wali słońcem jak popiepszone już z pół miesiąca i żadnej normalnej wiosny nie było.
Pół miesiąca? Ale gdzie? Nad morzem? Na wschodzie? Na śląsku zawsze było cieplej, ale też nie ma tam dwóch tygodni upałów. No i... w czerwcu jest najdłuższy dzień i słonce najbliżej zwrotnika, kiedy ma być najcieplej w Europie, jak nie w czerwcu i lipcu?
Taa, a woda, która czasem wyparowuje bezpowrotnie w niektórych miejscach, a nawet i całe jezioro to co? Obniżanie się poziomu wód w wielu miejscach, nawet u mnie zmiany są widoczne, jeziora mają niższy poziom wód niż dawniej. Tak mało wody jeszcze nie było, drastyczny spadek ilości wody. A deszcze? Coraz rzadsze, pada chyba raz na parę czy nawet kilka tygodni, więc sucha ziemia i sucha trawa to praktycznie codzienność.
Moim skromnym zdaniem nie ma szans, aby zmniejszyć gazy cieplarniane, bo choć UE nakłada na siebie rygorystyczne zasady to reszta świata będzie miała to w poważaniu, dlatego teraz warto brać pod uwagę takie SCI-FI przykłady, aby choć trochę uratować świat. Wiele osób i tak powie, że to bez sensu, a za 30 lat będą upały nie do zniesienia.
Ehm czy te tzw. bąble będziemy mieli później także na skórze ?
co za debile, tak kombinują że za chwile będziemy mieli covid do kwadratu :)
Czyli chcą stworzyć coś co jest nam niepotrzebne zużywając przy tym mnóstwo energii, aby rzekomo pomóc w efekcie cieplarnianym. Tylko że takie instalacje mogą być użyte poprzez lokalne zmiany klimatu nas gorszy przeciwko ludziom i krają które nie będą chciały się podporządkować systemowi. Paradoksalnie ci sami ludzie będą musieli zapłacić stworzenie narzędzia represji przeciwko nim samym. Super.
Pomysł może i ciekawy
Tylko, że ogranicza to nie tylko ciepło, ale i energię pozyskiwaną z Naszej rodzimej gwiazdy, a wszystko co nas otacza u swych podstaw potrzebuje tej właśnie energii i nie mówię tu tylko o wykorzystywaniu jej przez nasz gatunek!
Ale skoro już rozważane jest osłonięcie się od Słońca, to czy nie lepiej zamiast odbijać ciepło i energie spróbować je zaabsorbować i wykorzystać?
Coś jak sfera Dysona tylko na orbicie okołoziemskiej, a nie słonecznej.
Oj tam ludzie zluzujcie poślady, to tylko kolejna fantazja naukowa.
Szkoda, że to tylko marzenie
Ja tam uwielbiam upały. Dla nich dzień rozpoczynam już o 4 rano.
A ja rzez nie o 4 dopiero idę spać. I nie, to nie trolling, mowie smiertelnie poważnie
"Na ten moment najbardziej rozwijaną techniką geoinżynierii solarnej jest wstrzykiwanie przy pomocy samolotów cząsteczek aerozolu odbijających promienie słoneczne."
O kurde, szury miały rację z tym chemitrails.
Bez pomocy komandora Sheparda to się nie uda :-/
U nas w polszy dziesiat miesiaców zima, a reszta wsie leto i leto.
Schladzajmy, bo np. 10-15 st. przez większość maja i czerwca to już w Polsce norma, a że kiedyś maj był cały niemal tak ciepły jak koniec czerwca, a czerwiec lipiec i sierpień tak samo ciepłe? To tylko lokalna anomalia
Ważne, że w Indiach i Pakistanie do tej pory było zimno, a teraz jest ciepło, w Australii mamy pierwsze w historii pożary lasów, a Grenlandia ponoć znowu zielona, jak w czasach intensywnej energetyki węglowej za Mieszka. I Kalifornia nigdy nie była sucha i gorąca, no, chyba że w bajkach o Zorro. Indie to nie lokalna anomalia, tylko światowy benchmark.
Tak, tzreha ograniczać emisje pyłów i CO2 - dla czystego powietrza i ponieważ paliwa kopalne się skończą
Ale w przewidywanie cykli zmian klimatu to ja wciąż trochę wątpię patrząc jak zmieniał się przez ostatni tysiąc lat.
Eko jest OK z wielu innych powodów, ale nie wiem, czy akurat ten jest tak ważny. Ważniejsze jest jednak czyste powietrze albo ilość plastiku w oceanach
Podstawą działań ekologicznych powinny być lokalne potrzeby i zagrożenia, a nie straszenie ludzi globalnymi zmianami.
Zmiany zawsze były i będą niezależnie od tego czy ludzie na tej planecie będą istnieć czy nie.
Edykacja od małego przede wszystkim ale nie na zasadzie wyłącznie straszenia, a przede wszystkim tego jakie pozytywne aspekty niesie ze sobą sprzątanie po sobie, zmniejszenie ilości plastiku w obiegu, rozsądny konsumcjonizm, nie marnowanie jedzenia, itp.
"Naukowcy" jak zwykle podchodzą do problemu od dupy strony.
a Grenlandia ponoć znowu zielona, jak w czasach intensywnej energetyki węglowej za Mieszka.
https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-za-czasow-eryka-rudego-grenlandia-byla-zielona-37/
BTW - mam nadzieję że wiedzą już czym zastąpić ruski gaz do ogrzania mieszkań na tej schłodzonej Ziemi
Obecnie do wytwarzania bąbli w laboratorium naukowcy wykorzystują krzem.
Ech, jak nie kopacze to naukowcy ratujący planetę przed ociepleniem krzem podkradajo... graczom zawsze wiatr w oczy i ch w dupę.
To, że klimat sie ociepla to fakt, ale czy to wina człowieka to kwestia sporna, w przeszłości były bardziej ekstremalne warunki bez udziału człowieka... nie miałbym nic przeciwko oglądaniu tych balonów jeśli będzie chłodniej w lato ale nie zimą... i byle nie miał wizerunku Grety.
Dowody są niezbite. Tak, to wina człowieka. Coś co wcześniej rosło przez tysiące lat, teraz to samo osiągnęliśmy w mniej niż 100 lat.
ale czy to wina człowieka to kwestia sporna
Prawie wszyscy naukowcy oraz klimatolodzy są zgodni co do tego, że globalne ocieplenie jest spowodowane przez człowieka.
Ktoś wskaże dane ile co2 emituje taka erupcja wulkanu a ile np. Niemcy w rok?
No chyba że któryś się nie zgadza. Wtedy są jest na cenzurowanym.
Nie wolno nie zgadzać się z kolektywem.
Ja tam wolę wierzyć nauce niż szurom, ale jednak w historii już sporo teorii i dogmatów upadło :) Mam wrażenie, że klimat jest zbyt skomplikowany, by wygłaszać takie sądy. Fakt, cykliczne zmiany obecnie przyspieszyły, co rzekomo wcześniej miejsca nie miało, ale żeby zaraz przewidzieć o ile stopni wzrośnie średnia na Ziemi za 50 lat?
Owszem, działajmy ostrożnej, ograniczajmy emisję, gdzie się da, bo to daje wiele innych, ważniejszych korzyści, ale bez fanatyzmu i jakichś odklejonych pomysłów będących częścią odklejonej narracji.
Może nie trzeba aż tak szaleć, dziura ozonowa zniknęła, a lodówki i dezodoranty wycofywano stopniowo :P
Swoją drogą młodzi nie znajo, ale w latach 90. straszono wszystkich i wszędzie dziurą ozonową, na lekcjach biologii w podstawówce przy okazji lekcji o ekologii i dbaniu o środowisko to był temat numer jeden, o ociepleniu klimatu nikt wtedy jeszcze nie słyszał. :)
w latach 90. straszono wszystkich i wszędzie dziurą ozonową, na lekcjach biologii w podstawówce przy okazji lekcji o ekologii i dbaniu o środowisko to był temat numer jeden
Tak, ale dzięki wspólnym wysiłkom naukowców oraz rządzących, udało się dziurę ozonową w znacznym stopniu ograniczyć.
o ociepleniu klimatu nikt wtedy jeszcze nie słyszał.
Mylisz się.
Chyba juz ludzie zapomnieli, ze od października do maja mielismy w cholere zimno i jeszcze na majówkę trzeba było ogrzewac mieszkania?
Ledwo drugi tydzien jest ciepło i juz narzenia.
Ja nawet nie zdazylem sie zmęczyć i cieszę sie, ze czlowiek nie marznie czekajac np na autobus czy pociag.
Jak kogos plus 30 stopni meczy to albo sie spasł i mu sie sadełko smaży, albo niech odwiedzi lekarza, bo moze ma cos nie tak z krążeniem.
Kliamtyzacja jest dla slabych i niszczy zatoki.
od października do maja mielismy w cholere zimno i jeszcze na majówkę trzeba było ogrzewac mieszkania?
Ledwo drugi tydzien jest ciepło i juz narzenia.
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale u mnie majówka była najcieplejsza i najpogodniejsza od 4 lat. Poza tym, globalne ocieplenie jak sama nazwa wskazuje, jest globalne. To, że przez jakiś czas jest chłodniej w Twojej miejscowości, w mojej, czy nawet w całej Polsce, nic nie zmienia.
Ledwo drugi tydzien jest ciepło i juz narzenia.
"Ciepło" to nie tylko upały.
Od czterech lat? To straszne!
Nie wiem gdzie mieszkacie wy i wszyscy telewizyjni przepowiadaczr zagłady ale o ile w tym roku sama majówka faktycznie była ciepła, potem zrobiło się dosyć chłodno, a ostatnie dobrych 5-7 lat to okropnie zimny maj i czerwiec i rekordy długości sezonów grzewczych
Nigdy w dzieciństwie nie chodziłem w maju w swetrze tak jak jeszcze w zeszłym roku, w latach 90. pomimo braku termomodernizacji nikt nie grzał regularnie do połowy maja.
Cherry picking? Tak samo jak wybieranie lokalnych rekordów. Ale w zeszłym roku albo dwa lata temu nawet w TV oficjalnie mówili o najzimjeijszym maju od bodaj 30-40 lat :) No i nadal chyba nie został pobity, a jedynie wyrównany polski rekord ciepła zdaje się że jeszcze sprzed wojny.
Jeśli już gdzieś widać w Polsce ocieplenie klimatu, to może w ilości opadów w zimie , ale na pewno nie w temperaturze wiosną, latem i jesienią. Może więc, jak już się próbuje straszyć, lepiej dobierać dane pod tezę? :)
Mowa o ociepleniu klimatu globalnym, a nie tylko w PL, dzbany XD Trzeba być naprawdę na bakier z odczytywaniem danych by negować to co się dzieje. To myślenie pokroju "mam pełno jedzenia w lodówce, nie rozumiem o co chodzi z tym głodem na świecie"
Tylko problem w tym, że globalne ocieplenie to chyba głównie Azja i USA. :) Jasne, Europa też ma swój udział i jasne, że skoro z czymś rzekomo walczymy to każdy powinien się starać, ale warto patrzeć na sprawę realistycznie. Bądźmy eko, choćby po to by zmniejszyć użycie ruskiego gazu, ale nie udawajmy, że zbawimy całą planetę.
Spoko, ale o tym nie pisałem, negowanie ocieplenia klimatu a walka z nim to dwie inne sprawy. Wg mnie obecne działania w krajach EU gówno dadzą patrząc właśnie na chiny, usa czy indie
Też mnie to mierzi, że Europa - najmniejszy (prawie) kontynent najgłośniej krzyczy o czymś do czego sie prawie nie przyczynia, a najwięksi truciciele gdzie mieszka pewnie z 80% populacji czyli Azja ma wszystko w dupie, nawet 5 lat temu zauważono że Chiny łamią porozumienia m.in o produkcji freonów... co z tego że przejdziemy na eko-energie jak w skali świata mało to da... jedynie nasze farmy będą zasilać inne farmy te od BT w Azji.
Jak tak bardzo chcą nas uratować to niech przyspiesza prace na elektrowniami termonuklearnymi czyli takimi w których w reaktorach będą zachodzić podobne reakcje co we wnętrzu słońca.
Innej drogi nie ma. Żadne odnawialne źródła energii nie pozwolą aby w pełni zaspokoić wzrastająca z roku na rok konsumpcje energii elektrycznej.
Nie mówiąc już o tym ze niektóre ze źródeł odnawialnych nie są w cale takie ekologiczne jak się wydaje.
Łopaty wiatraków po wycofaniu z eksploatacji zakopuje się w ziemi albo składuje ponieważ nie można ich zutylizować.
Właśnie, tego to nie rozumiem - a przyznaję, że jakoś nigdy nie szukałem szczegółowych informacji. Dlaczego nie można ich zutylizować? Z czego one są robione?
Gdzieś widziałem stwierdzenie, że to jednak mit...
Lato to najgorsza pora roku na Ziemi. Oby któryś z tych pomysłów zadziałał i oby udało się schłodzić Ziemię. 35-40 stopni Celsjusza w lecie, w cieniu, w krajach nie tropikalnych, to nie jest przyjemna i normalna temperatura. To anomalia pogodowa. Jeśli ci zimno zawsze możesz założyć ubranie, albo leżeć z grzejnikiem pod kołdrą jeśli jesteś ciepłą kluchą. A w czasie upału nawet latanie na golasa nic nie pomaga. Jeśli nic z tym nie zrobimy, Ziemia zamieni się w jedną wielką gorącą pustynię, poprzedzielaną parawanami Januszów i Grażyn.

Prognozy sprzed kilku dni prognozowały taki oto upał na zachodzie Europy (screenshot obok). Prognozy te są już nieaktualne, ale konsekwencje mogłyby być wtedy tragiczne...
Ale daje to do myślenia. Prędzej czy później taki upał napłynie w końcu nad Polskę, a nasz kraj w ogóle nie jest na to przygotowany (zwłaszcza budownictwo mieszkaniowe z okresu PRL).
Wszyscy zginiemy!
A póki co po jednym ciepłym tygodniu już ponad tydzień piździ, pada i nie ma słońca. Uff, jesteśmy chwilowo uratowani.
Szczęśliwcom jak ja gratuluję wspaniałego urlopu.
Zanim meteor wybił dinozaury, średnia temp była w tamtym momencie prawie 20 stopni wyższa.
Temperatura wraca do normy - zimniej lub równie zimno na Ziemi w ciągu ostatnich 500mln lat (czylipo Kambryjskiej eksplozji życia) było przez 15% czasu. Bez czap polarnych ponad 70% czasu. Wychodzimy z epoki lodowcowej.
No i co w związku z tym? Podczas panowania dinozaurów było zupełnie inne położenie kontynentów.
Poza tym, tu nie chodzi o same zmiany klimatyczne, ale o czas zmian. W przeszłości naturalne zmiany klimatu trwały setki, jeśli nie tysiące lat. A obecne zmiany klimatyczne spowodowane działalnością człowieka są kilkukrotnie szybsze.

Daruj sobie te brednie z opłacane propagandówki.
Położenie kontynentów nie ma żadnego znaczenia dla 20 stopni więcej. Przypominam - obecnie w 200 lat raptem o 1 stopień więcej. Zmiany wcale nie trwały długo. Obecnie ledwo drgneliśmy z najzimniejszych temperatur. 12 tys lat temu w Europie jeszcze był lądolód. Globalne ocieplenie trwa od dawna. My widzimy tylko ten mały wycinek teraz i już, że to nasza sprawka.
To tak, jakby owad stwierdził, że to jego wina, gdy w marcu nagle topi się śnieg i robi się względny upał. Dokładnie ten sam typ zmiany.
Tu nie chodzi o to, jak duże są to zmiany, tylko o szybkość zmian. Jeszcze raz powtarzam, że naturalne zmiany klimatyczne o podobnej intensywności co obecnie, trwały tysiące lat.

Ten wykres bardziej odzwierciedla, z jaką szybkością obecnego ocieplenia klimatycznego mamy do czynienia:
Niebieska linia to historyczne oraz obecne temperatury, a czerwona to prognoza.