Immortals: bogowie i herosi - mitologiczna jatka
Na takie filmy dobrze się patrzy, szkoda tylko, że bohaterowi nadaje się imię Tezeusza, który w mitach zasłynął z zupełnie innych rzeczy.
Otóż to ;)
Z tego co widzę, to historia Perseusza w Starciu Tytanów jest nieco bliższa oryginałowi niż tutaj, choć oczywiście tam też jest masa modyfikacji.
Myślałem nad wybraniem się na Immortals z okazji tańszych biletów, ale zamiast tego od razu poszedłem na Przygody Tintina i to był bardzo dobra decyzja ;D Film 10x lepszy niż w zwiastunach (które zapowiadają zbyt dziecinną bajeczkę), animacja fenomenalna wizualnie, bardzo dobry scenariusz - jest masa akcji, przygody, pościgów, strzelanin i całkiem niezłe dialogi, świetna praca kamery (jedna scena pościgu była jednym ujęciem bez żadnych cięć - aż chciałem zapiąć pasy w fotelu ;D). Postać Baryłki i jego ciągłe problemy alkoholowe to majstersztyk i duże pokłady humoru.
To jest to czym powinien być najnowszy Indiana Jones...
Zauważyliście, że Ares korzystał z V.A.T.S.-a? Swoją drogą - miał same stu procentowe szanse i zawyżoną ilość punktów akcji - tyle headów pod rząd :D