God Bless America, czyli co by było, gdyby Adaś Miauczyński miał AK-47
Świetny pomysł na film, aż chwilami człowiek sobie myśli, że ten bohater to ma jednak dużo racji i zaczyna mu kibicować. Teksty tej nastolatki mnie wkurzały momentami, ale ogólnie to i ona i Frank zagrali bardzo fajnie. Scena w kinie rzeczywiście mogłaby po masakrze wywołać duże zamieszanie, bo była, zresztą jak cały film, dość brutalna.
Nie porownuj Polski do Ameryki, oni tam maja posrane we lbach. W Ameryce okresowo zdarza sie masakra, a to w kinie, a to na uniwersytecie, a to w armii, Amerykanie poplacza a potem przechodza nad tym do porzadku dziennego. Oczywiscie przy okazji broni sie prawa do posiadania broni palnej, bo przeciez gdyby ofiary posiadaly taka bron, to zabilyby napastnika! A i tak wiadomo za za pol roku moze rok znowu bedzie jakas rzeznia.
Film świetny , może dlatego tak mi się podobał że bardzo identyfikuje się z głownymi bohaterami .
W kolejce do obejrzenia... Od momentu ujrzenia zwiastuna wiedziałem, że będzie to coś ciekawego i ... powiedzmy ... okręgu moich zainteresowań. Przy okazji: popraw błędy (Stany Zjednoczone i Amerykanie pisane z małej litery... chyba, że to jakiś manifest :P)
Nie porownuj Polski do Ameryki, oni tam maja posrane we lbach.
Ufff... Na szczęście u nas wszyscy zdrowi!
Frank nie może zasnąć z powodu płaczącego dzieciaka sąsiadów, z powodu ich kretyńskich rozmów o gwiazdach.
Autor mógłby by to zdanie przeredagować, bo z rana to aż mi oczy wypala :P + parę błędów ortograficznych ("amerykanach" czy "stany zjednoczone" z małej).
a ja sobie ten film podaruję. To jakaś akcja promocyjna dla demokratów. Przecież w USA rządzi lewica i poprawność polityczna, a bohaterowie filmu walczą z prawicą i niepoprawnością polityczną, hehe. Już bardziej propagandowo się nie dało?