Facebook, czyli Meta, traci 230 mld USD na wartości akcji
Najwidoczniej juz osiagneli sufit i wiecej ludzkości, ktorzy chca korzystać z tego szajsu nie ma.
Ja tez mam konto Twoja stara 120 na potrzeby oculusa quest 2 i poza okularami to nie korzystam z tego konta wogole.
Nie da sie rosnąć w nieskończoność, facebook juz szczyt ma za soba i wciąż ma zdecydowanie za duzo uzytkownikow przez co może mataczyc i wplywac zbyt mocno na świat.
Ja tam jestem zdziwiony, ze po tych wszystkich aferach dalej tak OGROMNA ilość ludzi z tego szajsu korzysta.
A tam szajsu, czemu szajsu? Ja korzystałem z Facebooka przez całe gimnazjum, liceum i studia i pomogło mi to bardzo, nie mówiąc już o znajomościach które Facebook mi umożliwił.
Teraz też korzystam z Oculusa Questa 2 i jestem bardzo pozytywnie nastawiony do Metawersum. Taka jest kolej rzeczy, ewolucja musi postępować czy tego chcemy czy nie.
Za 20 lat dzieciaki bedą sie z nas śmiały, że pisaliśmy do siebie wiadomości, zamiast spotkać się w dowolnej chwili prawie ze twarzą w twarz (oczywiście wirtualnie) w dowolnym kącie na ziemi. Zwlaszcza że pracują nad technologią skanowania twarzy w czasie rzeczywistym w goglach wirtulanej rzeczywistości.
Teraz tylko czekać aż połączmy gogle z chipem od Neuralink i będziemy mieli przesyłane bezpośrednio sygnały nerwowe do głowy.
Przeceniasz rozwój technologiczny.
20 lat temu było niemal to samo co dzisiaj, tylko dzisiaj się trochę rozwinęła moc obliczeniowa.
Wszystko jest tak samo, jezdzimy tymi samymi (a nawet gorszymi gdyż bardziej awaryjnymi i mniej wytrzymałymy) samochodami spalnowymi, mamy telefony komórkowe (tyle, ze dzisiaj smart), gry są dzisiaj ładniejsze (ale grywalnościowo i pomysłami dużo słabsze), ubieramy się dalej w sklepach zamiast mieć ciuchy od pracodawcy albo w abonamencie (20 lat temu ciuch Ci posłużył kilka lat, teraz parę miesięcy), 20 lat temu kupiłeś mieszkanie za mniej miesięcznych średnich krajowych niż dzisiaj itd.
Za 20 lat będzie niewiele lepiej niż dzisiaj, albo wręcz gorzej. Mam Oculus Quest 2 i na 20 minut co parę dni się nadaje, nie zamieniłbym Teamsa w pracy na jakieś VR męczenie się, te Meta nie ma żadnej przyszłości, a uważam oculus quest 2 za super zabawkę, ale głównie dzięki łączeniu się z PC poprzez Airlink. Sam Meta nie oferuje za wiele (kilka fajnych filmików), a gry są tak drogie, że raczej nigdy tam nic nie kupię.
To nie ma przyszłości, jest fajne jako odskocznia od normalności na kilka krótkich chwil.
P.S. Na szczeście całą edukację włącznie ze studiami przeżyłem bez facegówna.
Na podyplomowych dopiero był masowo wykorzystywany mailing i pliki do pobrania z forum uczelni. To wystarczyło.
Zamiast facebooka za to mieliśmy DC++ i dostęp do gier i filmów poprzez wymianę, to było zayebiste, nie jakieś gówno kliki i nabijanie kasy korposom, którzy nas sprzedają.
Nie chodzi o to co daje i umozliwia Facebook tylko co zabiera w zamian za swoje nibydarmowe uslugi, co z tym pozniej robi i co finalnie z tego wynika w dluzszej perspektywie dla ludzi.
20 lat temu było niemal to samo co dzisiaj, tylko dzisiaj się trochę rozwinęła moc obliczeniowa.
W 2000 roku miałem 32 MB ramu, dzisiaj 32 GB. Tutaj wzrost wielkości 1000 razy. W pamięciach masowych, kartach graficznych i procesorach również kolosalna różnica. Nie wiem więc o czym piszesz.
Jeśli chodzi o medycynę to rzeczywiście jest stagnacja i prawie nic się nie dzieje, ale nie w informatyce.
ubieramy się dalej w sklepach zamiast mieć ciuchy od pracodawcy
Chcesz aby pracodawca kupował Ci ciuchy? Ile masz lat, 5?
20 lat temu ciuch Ci posłużył kilka lat, teraz parę miesięcy
Mi służy klika lat.
What the fuck.
Nie jeździsz tymi samymi samochodami co 20 lat temu, tylko jeździsz samochodami, które mimo bycia najtańszym gównem na rynku palą mniej, wychodzą same z poślizgów a przy uderzeniu czołowym strefa zgniotu nie kończy się na tylnym siedzeniu.
Te same telefony komórkowe? Ja pitole. Człowieku, w 2000 roku to ja miałem diskmana i muzy słychałem z płyt CD, a jak dostałem kilka lat wcześniej słuchawki na baterie, które miały wbudowane radio to byłem najfajniejszym gościem na dzielni.
Aż się niedobrze robi od czytania takiego chłamu człowieka, który nie ma pojęcia jak świat wokół niego się zmienia.
chlop jest tak odklejony jakby dalej uzywal telefonu na korbke i nie zauwazyl ze wyszly nowsze telefony xd
ty tez odklejony jestes xd rozmowy wideo mamy szeroko dostepne od kilkunastu lat a ludzie dalej wola pisac na komunikatorach, co jest mniej "rzeczywista" forma komunikacji niz rozmowa telefoniczna ktora istnieje od 150 lat. w callach w pracy ludzie nie chca kamery wlaczac, wola mowic tylko przez mikrofon, to czemu teraz chcieliby sie pojawiac w jakichs vr chatach? na co to komu. ludziom tez nie bedzie sie chcialo zakladac helmow zeby napisac komus dwie wiadomosci. np. zamawianie jedzenia, komentowanie na gryonline i inne tego typu rzeczy dalej beda latwiejsze w przegladarce niz w wirtualnych swiatach vr.
Ale to Didymos ma rację a wy bredzicie. Od końcówki lat 70 XX wieku (lądowanie na ksieżycu, lądowanie radzieckich sond na Wenus) postęp w lotach kosmicznych w zasadzie pełza (jedynym widocznym w tej dziedzinie jest rozwój łazików marsjańskich). On pisał o 20 lat temu. Lepsze samochody z tamtych lat miały już zestawy głośnomówiące a sony ericsson pokazał pierwszy telefon z wbudowanym aparatem (t68 miałem, był fatalny ale był). Ludzie mieli już wtedy dostęp do internetu poprzez PC i laptopy. W samochodach montowano abs i poduszki powietrzne. Od tego czasu jedyną znaczącą zmianą był rok 2007 i rozwój smartfonów po premierze iphona. Jednak też od powiedzmy roku 2011 zmiany tutaj ograniczają się do zmniejszania ramek w ekranie i "poprawianiu" aparatu. Życie w tamtych czasach różniło się głównie od tego dzisiaj, że ludzie nie gapili się na ulicach w telefony a w necie buszowali w domu i popularnych wtedy kafejkach. Wymyślony przykład z rozmowami wirtualnymi za pomocą awatarów jest słaby bo w komunikacji za pośrednictwem telefonu ludzie cenią właśnie szybkość i anonimowość (nie ma problemu z pisaniem i rozmawianiem na kiblu). Dlatego też wideorozmowy się nie przyjeły i nie przyjmą.
ja to jeszcze nie przekonałem się do założenia konta na fc, ale moze na starość się to zmieni, z tego co słyszałem to fb będzie największym cmentarzem, wiec moze warto też tam coś po sobie zostawić.
FB to narzędzie i w zależności jak się z niego korzysta, może mieć pozytywne jak i negatywne skutki. Faktem jednak jest to, że w chwili obecnej to niemal światowy monopolista jeśli idzie o tego typu działalność jaką prezentuje. Szkoda, że nie ma jakiejś sensownej alternatywy, oferującej podobne rzeczy. Jednak powstanie takowej wcale nie jest prostą sprawą i wcale tu nie chodzi o pieniądze.
Miła wiadamość
Hej, "Nostradejmus" a myślisz, że jakby Facebook kiedyś stał się niewiele wart, to nie pojawi się jakiś chiński twór, który będzie jeszcze gorszy niż FB? :P Dla mnie dobrą wiadomością jest to, że nadal masz się dobrze i szerzysz swoje dziwaczne teorie, bo niemiłosiernie mamy z Ciebie tutaj bekę xD
Im gorzej dla nich, tym lepiej dla nas
Ja tam wchodzę jedynie na grupy motoryzacyjne zapytać o coś i tyle
Szkoda czasu na to gowno gdzie ludzie wrzucają swoje żałosne filmiki z tego jak sraja czy jedzą śniadania albo bawią się z bąbelkami
chlop jest tak odklejony jakby dalej uzywal telefonu na korbke i nie zauwazyl ze wyszly nowsze telefony xd
edit: nie tu
Trochę WIRTUALNEJ straty wyjdzie wszystkim na dobre bo mniej długu światowego wygeneruja.
Najwidoczniej juz osiagneli sufit i wiecej ludzkości, ktorzy chca korzystać z tego szajsu nie ma.
(...)
facebook juz szczyt ma za soba i wciąż ma zdecydowanie za duzo uzytkownikow
Tyle, że dla nich sufit to nie tylko ilość użytkowników, to jest tylko jeden z wyznaczników wzrostu firmy. Głównym kryterium "sukcesu" Mety (nie mylić z Facebookiem, obecnie to tylko jedna z ich działalności) są tak naprawdę dochody z reklam oraz zysk przypadający na akcję (tzw. EPS, a przede wszystkim jego wzrost). Ludzie są tylko "produktem", który FB sprzedaje reklamodawcom wraz z odpowiednimi narzędziami do targetowania osób o odpowiednich preferencjach.
Pytanie więc nie brzmi, ilu jeszcze ludzi uda się podłączyć do Facebooka, ale ile jeszcze biznesów może zacząć się reklamować w sieci i być gotowym za to płacić jeszcze więcej? Tu pole do popisu jest jeszcze duże, bo jedynym realnym i liczącym się konkurentem jest obecnie Google (w tym YT).
Imho szczyt to oni mogą osiągnąć za kilka lub nawet kilkanaście lat, kiedy wiele firm sobie uświadomi, że przepłacanie za reklamy w TV nie ma sensu, bo wtedy nikt poza emerytami już tradycyjnego TV nie będzie oglądał. A kto dziś w ogóle zwraca uwagę na bilbordy? Albo na ogłoszenia w papierowych gazetach?
Przeceniasz rozwój technologiczny.
20 lat temu było niemal to samo co dzisiaj, tylko dzisiaj się trochę rozwinęła moc obliczeniowa.
Z tym się absolutnie zgodzę, choć trochę z innych względów. Hype na nowe technologie w większości przypadków zawsze na początku jest grubą przesadą, ale jeśli technologia się "obroni" to może nadejść realna zmiana, choć zwykle nie tak rewolucyjna jak zwolennicy danej technologii sobie wyobrażają.
Przykład: e-commerce - na początku lat 2000-nych pękła bańka dotcomów, gdzie już wtedy snuto wizje, że wszystko będziemy zamawiać online. Potrzeba było ponad 20 lat, żeby e-commerce rzeczywiście miał bardzo duży udział w rynku, choć wcale nie oznaczało to automatycznej likwidacji tradycyjnej sprzedaży stacjonarnej.
nie zamieniłbym Teamsa w pracy na jakieś VR
Z tym się również zgadzam. Ludzi nie chcą, żeby im technologia za bardzo ingerowała w życie. Jak ja widzę, że teraz można nawet kupić pralkę, która ma wbudowane wifi, żeby można było ją obsłużyć z apki, to się sam zastanawiam po co to komu. Sam osobiście nie chcę mieć sprzętów, które mogą za dużo o mnie wiedzieć.
Jeśli chodzi o same rozmowy, ja na Teamsach jeśli tylko mogę to też wolę mieć wyłączoną kamerkę, a nawet mikrofon jeśli właśnie nic nie mówię. Po prostu lubię mieć choć trochę prywatności.
Sam Meta nie oferuje za wiele (...) To nie ma przyszłości, jest fajne jako odskocznia od normalności na kilka krótkich chwil.
I paradoksalnie ja w tym wiedzę (choć dość mroczną) przyszłość. Tak jak dziś wielu ludzi "ucieka" od swojej szarej rzeczywistości w TV czy gry komputerowe, tak za 20 lat tą drogą ucieczki może być VR.
Biorąc pod uwagę w jakim kierunku idzie otaczająca nas rzeczywistość i rozwarstwienie społeczne, nie zdziwię się jak za 20 lat będzie sporo ludzi, którzy będą mogli sobie pozwolić co najwyżej na wynajem 20m2 kawalerki (bo ceny będą takie, że o zakupie będą mogli zapomnieć), gdzie będą zarówno pracować na home-office (bo ograniczy to koszty korporacji), jak i spędzać dużą część swojego czasu. Korporacje (Meta chce być zapewne pierwsza, żeby zdominować dopiero rodzący się rynek) będą musiały zapewnić tym ludziom jakąś odskocznię od ich szarej marnej codzienności. Tym będzie Metaverse. Będziesz żył w 20m2 klitce, ale do spędzania czasu i spotkań ze znajomymi z całego świata będziesz miał swoją willę w wirtualnym świecie, którą sobie zaprojektujesz i udekorujesz jak chcesz, pewnie z częścią gadżetów dostępnych oczywiście przez mikropłatności, ale bez zmartwień o koszty napraw, itd. Sporej części społeczeństwa taki model przypadnie do gustu, a politykom i korporacjom da większą kontrolę nad tymi masami.
hehehe wszyscy się by cieszyli jakby facebook upadł i se głupi ryj rozwalił