Epic Games Store - przytulisko czy ubojnia „indyków”?
Jak to zostało ładnie określone: EGS to marketingowa czarna dziura. Spora część graczy niekiedy nie ma nawet pojęcia, że jakąś gra już wyszła. Dowiadują się o tym po kilku miesiącach gdy czytają informacje, że ta właśnie gra nie spełniła oczekiwań twórców albo ledwo kilka miesięcy po premierze gra umiera. To na pewno nie jest sytuacja, która sprzyja twórcom małych gier. Może u kasa z góry za wyłączność ratuje i pozwala w spokoju skończyć grę ale czy warto, jeżeli potem o tej grze po premierze nikt nie usłyszy?
Jest jeszcze jedna mała rzecz zapomniana w tym artykule. Funkcjonalności wyszukiwania i rekomendowania gier na Steamie, plus różne eksperymenty w tym zakresie w Steam Labs. Wydaje mi się, że Steam robi tutaj świetną robotę pomagając ludziom znaleźć bardziej niszowe produkcje z danego gatunku (a więc i zwiększając widoczność tych mniejszych produkcji). Sam sporo takich gier przytuliłem
Dla mnie EGS to źródło darmowych gier z których i tak większości nawet nie odpalę, ale do konta przypiszę bo za darmo to jednak kusząca cena.
Przecież był identyczny news
https://www.gry-online.pl/newsroom/epic-games-store-przytulisko-czy-ubojnia-indykow/z221f36
A czemu Kine kosztuje na sepicu 5 dych a na sztimie 18? Chyba coś się na stemie z walutami wydawcy poebało.
To ja po prostu wkleję swój komentarz, bo od tamtego czasu kompletnie na Epicu nic się nie zmieniło.
Największym problemem gier indie są duże tytuły z pod znaku AA/AAA. Sam marketing tworzy wokół nich otoczkę tytułów, prócz których nie ma innych gier. To jeszcze nie problem sam sobie, problemem stało się to, że duże studia/wydawcy przestali wydawać swoje tytuły w okresie przedświątecznym, a rozpychają się na niemal cały rok przez co trudniej twórcom indyków eksponować swoje tytuły.
Wracając do Epic/Steam. Steam to ciągle "ten sklep gdzie można zaistnieć". Fakt, jest tam masa dziadostwa, ale łatwo to odfiltrować od reszty, w dodatku algorytmy Valve są całkiem niezłe w podsuwaniu podobnych tytułów do tych, w których bawiliśmy się dobrze. Jednak, to właśnie mniejsza marża powinna być wycelowana właśnie w twórców indyków, bo obecnie to wygląda na zachęcanie dużych wydawców na publikację na Steamie.
Epic natomiast... Ta marża jest bardzo zachęcająca, ale z roku na rok widać, że gracze tam przychodzą po darmówki/Fortnite''a/kilka dużych gier na krzyż. Ekspozycji tam praktycznie nie ma żadnej, jak nie szukasz konkretnego indyka, to sklep Ci go nie podsunie. Ciągle eksponowane są duże i popularne tytuły mające przynosić jak największe zyski, a indie devsi są zepchnięci na margines zadowalając się ochłapami. Jeżeli Sweeney faktycznie chce zrobić sklep przyjazny WSZYSTKIM developerom to przed nim jeszcze kupa pracy.