Dysk HDD vs SSD
Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie stawiać systemu na HDD. SSD 240/500 do Windowsa i gier, a HDD ze starego kompa na jakieś dane i gitara :)
Warto przypominać ludziom o prędkościach sata I (150MB/s) sata II (300MB/s) i sata III (600 MB/s)
HDD pracuje około 120-170 MB/s, więc nawet w stare maszyny na sata II uważam że warto pchać SSD. I tak zrobiłem...
Stary komp sata II z ssd sandisk plus pracuje teraz w praktyce 240MB/s dzięki czemu win 7 startuje w 37 sekund
Drugi komp z sata III i Goodram cx200 wyciaga 560 MB/s co pozwala na start win 7 w 30 sekkund.
HDD zajmowało ok 1,5 min
p.s. licze do momentu kiedy system na dobre się uruchomi i moge coś odpalić np. Mozille
Ciekawe. Mnie windows uruchamiał się w 15 sekund(razem z wpisywaniem hasła ) i mogłem bez problemu zaraz działać. Na zwykłym dysku. Z czasem pewnie są już różnice. Ale w dalszym ciągu na 4 letnim zwykłym dysku, system startuje 25 sekund. Dopiero po 4 latach się czas wydłużył.
win 7 uruchamia Ci się w 37 sekund? LOL - mi na dysku hdd po 5 latach użytkowania uruchamiał się o wiele szybciej.
Ale bajkopisarze...
"Uruchamiał" czas przeszły. Teraz mogę Ci pokazać, że Windows 10 uruchamia się w 14 sekund
To że cristalDiskmark pokazuje nam pieknie niby prędkość maks nie znaczy że tyle dysk zawsze wyciaga. Zauwazylem ze goodram nie należy do asow predkosci. Daleko mu do Adata, Samsung. Nie wiem kiedy tyle mam te 500MB/s. Moze chlopaki maja racje. Moze maja lepsze kontrolery w swoich dyskach. Nie wiem
Zapomniałem o 4sekundach loga plyty/bios.
Sprawdziłem teraz na 7ce to z goodram cx200 startuje 25-4sek=21s (tryb plyty wydajność, przy normal ze 24)
Nie stosuje latami żadnych programów dyskowych
30 sek? Tyle to nawet z całym POST-em na HDD mi Win 7 ani 10 w ostatnich buildach nie startował. Oczywiście na SSD Win 10 to chwila, x razy dłużej trwa spieprzony pre-POST na AMD, ale nie wiem, jak zasyfiony trzeba mieć system, by wyciągnąć 30 sek na Win 7/10 nawet na HDD i nawet licząc z POST-em.
Jak odejmę POST, to Win 10 na SSD M.2 NVMe wstaje mi obecnie jakieś 5-6 sek (od momentu pokazania logo do załadowanie pulpitu i programów w tle)
Tak popatrzyłem na porównania ładowania się gier na SSD Sata i SSD m2 nvme i nie widzę jakiejś ogromnej różnicy w czasie. Spodziewałem się większego kopa. Warto zatem, interesować się tą droższą technologią z perspektywy gracza? Aktualnie mam SSD 500GB i jestem mega zadowolony. Ale te nvme też kuszą, bo cenowo idą w dół razem z SATA. Ich plusem jest też to, że jest mniej kabli w obudowie.
Zależy jaki SSD i jaki M2. Ale wg mnie małe rozmiary i brak jakichkolwiek kabli to spory plus M2
Możesz kupić dysk ssd na złącze M.2 nvme oraz M.2 SATA i też nie będziesz miał kabli, ale za to dużo mniejszą prędkość takiego dysku. Moim zdaniem dysk ssd na M.2 nvme opłaca się jak często kopiujesz pliki po kilkadziesiąt giga każdy. Do samych gier wystarczy zwykły ssd na sata III. Chyba, że pomiędzy dyskami jest niewielka różnica w cenie. Te tańsze dyski ssd m.2 nvme mają zapis na poziomie 1000MB/s, a najdroższe 3500MB/s.
Przecież SSD m.2 SATA nie różni się niczym od zwykłego SSD SATA. Protokół ten sam dopiero Nvme daje różnicę. Ogólnie m.2 ma sens jedynie dla Nvme imho.
Jak zwykle w takich tematach podaję mój "zestaw obowiązkowy":
1. mały i najlepszy SSD pod system + całe oprogramowanie
2. większy i midlle class SSD pod niezoptymalizowane gry takie jak Kingdom Kom albo te które chcę uruchamiać szybko i często (cywilizejszyn)
3. HDD black WD pod całą resztę gier.
4. Duży, tani i wolny bank na filmy z wesela ciotki Jadźki i zdjęcia z komunii małego Józia.
Przy odpowiedniej ilości RAMu i vRAMU doczytywania w grach nawet z hdd są niezauważalne.
Tez wyznaje tą religie :)
Mam ssd 120 na win7 , ssd 250 na win 10 i gre i 3x HDD 500. Wstawił bym 6ty ale szkoda mi DVD :-) a brak juz sata.
Ja się zastanawiam nad drugim SSD pod jakieś gry,właśnie te większe albo kiepsko zoptymalizowane . Ogólnie więcej jak 4 dyski nie mam zamiaru posiadać ;D W tym dwa zwykłe będą przenośne . Ale jak się ma dobrego PC, to nie widać praktycznie różnic w ładowaniu czegokolwiek .Dopiero po paru latach,jak system się zasyfi
Ja mam 2 Toshiby po 500gb każda złączone w jeden dysk. Są to HDD.
WIN 10 Pro 64bit startuje w 43sek
Planuje zmienić na SDD ;)
Nie wiem jakim cudem Pan od infy w mojej szkole ma taki mały laptop 7 cali z SSD i win 7 startuje mu w jakieś 7sek
Niekoniecznie, mi buda z system na SSD startuje od zera (wyłączam, nie usypiam) w 12 sekund, z zegarkiem w ręku.
Fakt faktem, że większość aplikacji w start upie mam wyłączone, ale i tak odpala się na dzień dobry mail, steam, konfig logitecha i asystent Nvidii. Jeśli typ ma wyłączone wszystko, co się da, samą systemową goliznę, to jest to wykonalne.
Pokazywał nam i to nie była hibernacja ani nie usypial lapka.
Poprostu od zera włączał w 7 sek a może nawet mniej. Tyle ze on nie gra w żadne gry może pegazus max. Nie ma steama ani żadnej aplikacji na start tylko antywirusa ;) tez tak chce z moim PC ale stacjonarka zawsze się będzie dłużej włączała, to prawda?
Edit: a w 3sek mu się do zera wyłączał z kolei
Cos to podejrzane. u mnie w normalnym trybie sama plyta gl. potrzebuje 10-15 sekund. Jakies wynalazki nowe musza tam pracować o ile to start faktycznie od 0
Nic podejrzanego. Mój komp stawia system win10 w 10sek. Od wciśnięcia przycisku na obudowie do wgrania wszystkich luncherów i aplikacji startowych. Dla tych co nie mają SSD to może być to szok ale tak działają te dyski.
Mirko -> 4,9 sekundy to jest chyba obecny rekord.
https://www.tomshardware.com/reviews/fastest-windows-10-boot-time,5810.html
Dzisiejsze biosy mają opcje fastbootowania omijając po drodze sporo startowych procesów, poza tym wszystko da się przyspieszyć, chociaż w tym wypadku to już jest sztuka dla sztuki, mi to moje 12 sekund w zupełności wystarczy.
mi to moje 12 sekund w zupełności wystarczy.
W 12 sec nawet kawy nie da się zaparzyć przed poranną prasówką...
Dlatego mówię, to musi być wypasiony nowy lapek. Nie jakis 5 letni co dostal pod choinke ssd.
Win 7 u mnie w normal 30 sek. Zmierze Win 10, on jest szybszy. Tez mam jakies turbo w bios ale nie grzebalem.
Nie wiem co przyjmujemy za start systemu. Ja licze do momentu możliwości np. odpalenia przeglądarki, kiedy można juz cis robic na kompie
Na jednym z lapków, z dyskiem nvme, cali 14 około start systemu (komp w zasadzie do worda, excela i przeglądarki + jakieś programy księgowe ale bez startupu) od zniknięcia loga na ładowaniu biosa do ekranu logowania - 2-3 sekundy, od logowania do użytkowania kolejne 2. Faza wstępna (do ekranu windy) około 3 sekundy.
Tak więc to nie jest nic niezwykłego nawet bez specjalnego odchudzania kompa jak nie ma się za dużo poinstalowane.
Oho, zaczyna się. Dotąd nikt się SSD nie interesował (poza PC), po co to komu a teraz nagle jak będzie w PS5 to wow, super technologia, jakby to dopiero teraz na potrzeby PS5 SSD zostało wynalezione. Widać już po forach co nadchodzi.
Ja osobiście SSD nie mam i nie potrzebuje. System mi się uruchamia w 15 sekund a gry ładują się stosunkowo szybko, dla paru sekund nie opłaca się inwestować.
Przecież kęsik nie używa ssd, więc na co komu ta technologia?!
Najczęściej osoby nie mające SSD uważają, że wolą HDD, bardzo rzadko można spotkać osobę, która przetestowała flashowe dyski i stwierdziła, że woli wrócić do talerzowych :P
Ale jaka to jest wielka inwestycja, skoro przyzwoity samsung 500 giga (aż nadto na system) na SATAIII kosztuje jakies 350 zeta i już nawet przy tej średniej półce odczuwalna jest kolosalna różnica w działaniu i użytkowaniu? Przecież to nie jest jakaś kosmiczna suma za podstawowy element komputera. Tyle samo zresztą kosztuje 256 giga na złączu M.2, a to już jest tak zauważalny przeskok jakościowy, że trzeba być upartym osłem, by tego nie zauważyć.
Od przesiadki dwa lata temu nie wyobrażam sobie innej pracy i grania niż na SSD. Bitwy w Total Warze nawet na dobrym HDDku od WD potrafiły ładować się nawet minutę, teraz trwa to maksymalnie 15 sekund.
@kęsik, No Ci muszę przyznać, że rozwaliłeś system tym komentarzem :)
Nawet nie wiem co napisać, a korzystam od 10 lat z SSD. Nie wyobrażam sobie innego rozwiązania.
Hmm, a może posiadasz macierz serwerową z dysków 10k RPM? :)
Przecież kęsik nie używa ssd, więc na co komu ta technologia?!
Ciężko z czytaniem co? Ja pisałem o konsolowcach którzy zawsze SSD zlewali i bagatelizowali a teraz nagle jak będzie w PS5 to okazuje się jakby to SSD było zupełnie nową technologią, dopiero co stworzoną, na myśl o której mają mokry sny.
Nie wiem jak można było z tego co napisałem wyciągnąć wniosek taki jaki twój. Ja nie używam ale jak dla mnie to mogą władować z 5 tych SSD do tego PS5.
Ja nie twierdzę, że HDD jest lepsze. Ja po prostu nigdy nie poczułem że coś mi chodzi za wolno.
Patrz a ja gram na konsoli i uważam, że SSD jest im potrzebne. Szczególnie to pokazał Bloodborne po premierze, gdzie czas ładowania trwał 40 sekund. Więc nie wiem, skąd masz swoje wnioski?
I sam jakiś czas temu pisałeś:
A no co mi ten SSD? Na zwykłym HDD system się uruchamia w parę sekund, gry się ładują w miarę szybko. Po co mam przepłacać? Żeby mi się gra ładowała 5 sekund szybciej?
https://www.gry-online.pl/forum/komentarz-raport-avast-tylko-15-komputerow-ma-dyski-ssd/zee2594e#post0-14834120
Zanzaczasz przy wiadomościach na temat ssd jaka to zbędna rzecz ssd, i że nie warto za to przepłacać.
Ale masz jakieś udokumentowane zlewanie SSD przez konsolowców? Bo odkąd SSD pojawiły się na rynku kilka lat temu, nastąpił wysyp artykułów i zapytań o wymianę dysku na PS4 (banalnie łatwą) i pojawiły się testy odnotowujące zmiany w szybkości działania. Najstarsze, jakie widziałem, napisano już w 2013 roku.
Fakt faktem, że sony nie zadbało o przyszłość (brak Sata III) i wyniki nie powalały (średnio 6 sekund szybszego odpalenia, choć na przykład w Wiedźminie 3 czy Bloodborne skok jest bardzo odczuwalny), jednak wraz z upływem lat i przede wszystkim spadkiem cen SSD masa posiadaczy PS4 wrzuciła do swoich plastikowych pudełek szybsze dyski, bo już nie kosztowały połowy konsoli.
Ja od 10 lat SSD, HDD tylko na media, projekty, etc.
Dodatkowo testuje Optane + HDD - hybryda nie jest dyskiem systemowym, siedzi tam około 3 TB gier. Niezła petarda.
Dla zainteresowanych: https://www.youtube.com/watch?v=bO_fh450u6Y
Ssd system i gry. Hdd reszta.
Kwestia kasy. Najchetniej pozbylbym sie swojego magazynu 3xHDD i wstawił 3xSSD WD 1TB . To by bylo piekne...
Nie widzę przeszkód by SSD pracował nawet wiele godzin dziennie ciężko. Testy mówią o ciezkiej pracy przez kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Oby tylko pare % wolnego miejsca mialy
Ja pisałem min. o sobie, ale jest dokładnie, jak piszesz - kwestia kasy.
W sumie, tylko kto dzisiaj na dysku w kompie trzyma tyle danych, że potrzebny mu hdd? Pewnie znajdą się takie osoby, ale ja w lapkach juz w ogóle zrezygnowałem z dysków Hdd. Do nowego desktopa też pewnie nie kupię. Czemu? Filmy i zdjęcia trzymam i tak w chmurze, jakieś dane masowe do pracy to na macierzy (w firmie) lub nasie w domu (starusieńki jest, ale daje radę, bo szybki być nie musi). a gry, oduczyłem się mieć zainstalowanych 20 i ograniczyłem się do kilku. Dzisiaj przeinstalowanie i odzyskanie savów z chmury lub skompresowanego buckupu to chwila moment.
W starym pudle niby mam hdd, ale zauważyłem, że i tak z niego nie korzystam.
W nową budę i tak najpewniej wsadzę 2x samsung evo 970, raz 256 i raz 512, i to tyle, bo więcej miejsca mi nie potrzebne.
To ja się podzielę taką historią: w styczniu, po ponad dwudziestu latach korzystania z usług przeróżnych stacjonarnych komputerów (będę Was miło wspominał przyjaciele!) wymieniłem w końcu "budę" na laptopa. I tego absolutnie nie żałuję, do stacjonarki nie ma już powrotu.
Jako, że laptop miał być taki, żeby też na nim pograć, to starałem się oszczędzić na tym co mniej istotne - wyleciał np. napęd DVD, bo i tak na kompie kupuje już tylko cyfrówki. Największy dylemat miałem przy dysku - szybki SSD, niestety z mniejszą pojemnością (a gry swoje ważą - takie Gearsy 4, to ponad 100 GB!), czy wolniejszy HDD, ale za to z dużą pojemnością. Po długim rozważaniu "za" i "przeciw" stanęło na tym drugim.
Pierwszy ból zada przyszedł po kilku dniach, kiedy w firmie, w dziale sprzedaży oraz w księgowości i w kadrach informatycy powymieniali dyski z leciwych HDD na SSD. Te kompy (a niektóre są już dość wiekowe) dostały dosłownie drugie życie. Zanim mój służbowy laptop wystartuje, to dziewczyny w kadrach już pracują w komfortowych warunkach.
To już zapiekło, ale prawdziwy "butthurt" poczułem dopiero, kiedy kilka dni temu, siostra zleciała z UK na święta do Polski z nowym laptopem i poprosiła, żeby jej to i owo poustawiać: OneDrive, antywirusa, takie tam bzdety. Oczywiście dysk SSD (nie wnikam jakie złącze). Po wciśnięciu ikonki "power", to dosłownie nie zdążyłbym pierdnąć, a już widziałem pulpit Windowsa. Tego się, moi drodzy już nie da odzobaczyć :). Także jak ktoś może, to niech się uczy na błędach - także moich. Przy czym nie wtopiłem 100%, bo odpowiednie złącze w lapku jest i długo "puste" nie pozostanie :).
Myślę, że DanuelX opisał wersję optymalną, ale IMO nawet combo SSD na system i gry, zewnętrzny tani twardziel na USB na "magazyn" sprawdziłoby się idealnie.
Przeważnie w lapkach (przynajmniej tych co mialem kontakt) jest klapka ze srubka pod którą jest dysk.
5 minut - hdd off, ssd on. Hdd sprzedać.
Dobry lapek do gier to ok 10 tys zl, no ale to inny temat.
Niestety nie wszystkie oferują tak wygodną wymianę dysku :( Ale fakt faktem, że laptop bez SSD to w dzisiejszych czasach porażka - ja zamontowałem flashowy dysk do netbooka z prockiem intel atom i nawet da się z tego korzystać (od biedy)
Dysk SSD można wsadzić zamiast napędu DVD w laptopach. Adapter kosztuje coś koło 30zl z przesyłką więc nie ma dramatu. A wilk syty i owca cała HDD+SSD
Na moim ośmioletnim laptopie system uruchamiał się kilka minut, a następne kilka minut trzeba było czekać aż uruchomi się przeglądarka internetowa. Zainstalowałem dysk ssd i teraz Windows 10 uruchamia się dosłownie w 15 sekund i od razu można na nim zacząć pracować chociaż złącze w moim laptopie to SATA II. Także nie zastanawiać się tylko wymieniać na ssd, bo szkoda marnować czas na wieczne czekanie.
Dyski SSD są kuszące ale jak to obecnie wygląda z ich żywotnością? W końcu kilka lat temu dyski SSD kojarzyły się z większą ceną i "żużyciem komórek pamięci" w wyniku operacji zapisywania. To jedyne co mnie od zakupu dysku 120 GB powtrzymuję (ale przyznam że mimo korzystania parę razy z SSD nie zrobiły na mnie aż takiego wrażenia).
Czasy ładowania gier..no istotne i rozumiem że komuś przeszkadza ładowanie gry ,wczytanie poziomu ponad 1 min . Ja mimo wszystko lubię jak gra wczytuje się z 1 min (a przeklinam Gothic'a III i to ładowanie 7 min - lecz jednocześnie to doprowadziło mnie do ostrożniejszej gry bo wiem że w razie pomyłki czeka mnie ponownie ładowanie)..W sumie to był mod do Skyrim'a który na ekranie ładowania wyświetlał prostą grę 2d w celu umilenia czekania.(szkoda że do Gothic'a tego nie ma).
Czas uruchomienia komputera też potrafię zrozumieć - ktoś nie ma cały czas uruchomionego komputera i chce mieć zapewniony szybki powrót do "pracy".
I zanim ktoś napisze że "Nie masz SSD więc nie wiesz jaką szybką i komfortową prace niesie" - tak ,nie mam SSD lecz zdaje sobie sprawę z udogodnień płynących z zamontowania w komputerze dysku SSD. Lecz jestem niestety zbytnio sentymentalny co do mojego sprzętu więc przyzwyczaiłem sie do dysku HDD.
To może w ogóle zostań przy P200mmx, jak Ci dobrze ze starym pc? I mało tego, awaryjność SSD wzgledem talerzówek jest znikoma, jeśli nie zerowa. Nie słyszałem nigdy, by komuś padł ssd, a na m2 jest to nierealne nawet technicznie, chyba, że ktoś ułamał go w transporcie.
"Przyzwyczaiłem się do wolnego kompa, po co mi szybki, poza tym fajnie jak się gra wczytuje minutę"...
"Po co mi samochód, przyzwyczaiłem się do prędkości mojego powozu, poza tym lubię konie"
"Po co mi komórka, w ważnej sprawie mogę napisać list, lubię pisać na papierze"
"Po co mi zegarek na rękę, mogę zorientować się, która godzina, po pozycji słońca, lubię patrzeć w niebo"
Żywotność jest taka że pewien koleś prawie dwa lata 24 godziny na dobę nagrywał na cały dysk dane i kasował(bez odpoczynku dysku) i po tym czasie dopiero dysk zużył wszystkie cykle zapisu. Jak by to przełożyć na normalne użycie dysku u zwykłego kowalskiego to spokojnie pożyje tyle co zwykły hdd bo ilość danych to chyba w Peta była a nie Tera xD.
". Na potrzeby testu zostały zakupione dyski SSD, które były testowane przez rok (do końca czerwca 2017 roku). Mowa tutaj o następujących nośnikach: OCZ TR150, Crucial BX 200, Samsung 750 Evo, Samsung 850 Pro, SanDisk Extreme Pro i SanDisk Ultra II.
Wyniki eksperymentu były zdumiewające: wszystkie testowane nośniki były w stanie zapisać więcej danych, niż obiecywał producent. Np. Crucial BX 200 zapisał 187 TB i 280 TB, czyli ponad 2,5 raza więcej, niż obiecywano.
Samsung SSD 850 PRO osiągnął wyniki 9,1 PB zapisu danych! To aż 60 razy więcej niż podaje producent. Tańszy nośnik Samsunga, Samsung SSD 750 Evo był w stanie zapisać 1,2 PB danych, co w teorii oznacza ponad 80 lat ciągłego zapisywania dysku danymi."
https://www.ontrack.com/pl-pl/blog/2018/02/23/zywotnosc-dyskow-ssd/
Hydro2 > Fakt że to co aktualnie posiadam jest póki co dla mnie wystarczające nie oznacza że nie myślę nad nowym komputerem. Co do awaryjności HDD w porównaniu do SSD : tak jest znikoma ,zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego na zewnętrznym dysku robię co pewien czas kopie danych z dysków HDD. Pamiętajmy jednak o tym że komuś może się dysk po roku zepsuć a innej osobie taki sam dysk może posłużyć z 10 lat - nie ma reguły.
mjmo >nie napisałem że jest wolny bo taki nie jest - nie jest może tak szybki jak komputery na SSD ale nadal ma taka samą szybkość działania jak na samym początku , 8 lat temu. A porównywanie wczytywania się gier 1 minutę zamiast 15 sekund do samochodu do powozu czy komórki do listu kompletnie nie pasuje do skali tej sytuacji.
Kargu;85 i mirko81 > hmm to sporo się zmieniło w tej kwestii ,dziękuje za odpowiedź na moje pytanie.
Hdd to norma. A na m2 technicznie nie jest możliwe zepsucie, chyba, że polamaniena pół, albo....żyletką :P
Co to za laptopik? Hyperbook kojarzę, ale nie wiem co to za model :) Widzę tylko, że na RTX .
Aktualnie mam system na zwykłym już 4 lata. 3 lata 8.1 było wszystko w porządku. Rok mam 10, i 3 razy był jakiś problem. Ostatnio musiał stawiać na nowo, bo się całkiem posypał. Nie wiem czy wina dysku, który jednak 4 lata ma,czy wina tego dziadowskiego systemu . Chyba to i to. Bo widzę że komp załącza się już dłużej,nie jakoś super długo, ale dłużej. Wyłącza się w sumie tak samo szybko. Jedynie mam widoczne zmiany w grach. Czasami długo doczytuje z dysku . Za rok obowiązkowo komp z SSD na system, i zwykły na gry(serio,nie wiem jaka może być różnica. Skoro na zwykłym dysku,gry ładowały się tak szybko,że nie zdążyłem nawet zacząć czytać tego co jest na ekranach ładowania :) .
O dokładnie ;) nikt nie pisze o tej wadzie SSD. Nie zdążysz przeczytać info na ekranach ładowania a czasami są ciekawe
Kingdom come deliverance na hdd na 16 gb ram ladowal mi się 5 minut. Teraz jest to ok 30 sekund.
Ogólnie SSD to cud i miód ale uczciwie trzeba wspomnieć o jednej wadzie. Jeśli używacie jakiegoś lapka od święta raz na parę miechów to możecie utracić dane, SSD bez napięcia przez kilka tygodnie już może tracić dane, dobry jest jeśłi się z niego regularnie korzysta, więc ważnych danych na nim nie archiwizujcie.
Nie potwierdzam, Netbooka z SSD włączyłem po pół roku nie używania i żadne dane nie zniknęły :)
Tyle, że to mit. No w sumie nie całkiem, ale jednak bez znaczenia. Okres utraty danych istnieje, ale bardzo zależy od temperatury. Ogólnie im wyższa tym ten proces nastąpi szybciej. W warunkach domowych, mówimy tutaj co najmniej o kilku miesiącach nieużywania jeżeli mieszkasz w ciepłych krajach. Te kilka tygodni uzyskano trzymając dysk w pomieszczeniu o temperaturze powyżej 40 stopni Celsiusza non stop. Jeżeli schowasz sprzęt w zaciemnionym miejscu, które się nie nagrzewa, to wytrzyma lata.
Poniżej artykuł z podsumowaniem eksperymentów.
https://www.pcworld.com/article/2925173/debunked-your-ssd-wont-lose-data-if-left-unplugged-after-all.html
Nie wspomniano, że dysk jest szybszy z powodu jednoczesnego odczytu i zapisu (to jeszcze można wyczarować z dwoma HDD) i odczytywanie kilkunastu plików jednocześnie.
Nie wydaje mi się, żeby ta informacja była nieistotna, a ona przecież jest wskazówką, jak z dysku korzystać, żeby komputer działał szybciej.
jakbym mial dokupywac to tylko ssd.
patrzylem na ceny polskiego Goodrama i 240 gb kosztuje okolo 150 zł.
SSD do systemu i używane gry/programy.
HDD do archiwizowanie prace, grafiki, gry (spakowane), filmy i książki itd. na przyszłość. Albo kopia zapasowa.
Ja tam nie widze róznicy co za różnica czy w grze ekran wczytywania trwa 10 sec czy sekunde...Pozatym teraz tych ekranów wczytywania jest tyle co kot napłakał,.A przeciez dyski odpowiadaja w grze włąsciwie tylko za te ekrany wczytywania...
We wrześniu kupiłem do laptopa SSD i komfort zwiększył się niewyobrażalnie. Co prawda brakło miejsca na gry, ale stary złom i tak się do niczego nowego nie nadawał. W marcu kupiłem wrszcie nowego lapka, ale niestety miał HDD 1 TB. Na początku myślałem "jak prawie 4 lata siedziałem na HDD, to teraz też dam radę". Błąd. Korzystanie z W10 na HDD było tak niezwykle ślamazarne, system włączał się tak długo, nie mówiąc już o przeglądarce, steamie i innych launcherach, że szkło włosy z głowy rwać. Szczęśliwie mam w nim złącze M2, więc dwa dni po kupnie lapka kupiłem SSD 128 GB. Różnica między tym a HDD jest zupełnie nieporównywalna i dzisiaj nikomu nie pokecałbym HDD do systemu. Gry trzymam na tym 1 TB HDD i do tego sprawdza się znakomicie, ale na system tylko i wyłącznie SSD. Nie ma co się w ogóle męczyć z HDD. Na system spokojnie starczy te 128 GB, nawet trzymając na nim trochę danych i kilka pojedynczych gier mam wolne jeszcze 50 GB, których raczej już nie mam już jak zapełniać.
kilka pojedynczych gier mam wolne jeszcze 50 GB
Najlepiej te gry, co mają za długie ekrany ładowanie. :)
Do tych, co mówią "co za różnica ile sekund wgra się gra" niech włącza na HDD Kingdom Come Deliverance i Metro Exodus, po czym zrobią to samo na Ssd evo 970, po czym wrócą tu..... z podkulonym ogonem :)
Potwierdzam co do Kingdom Come, kiedy chodzi o szybkie podróże, to na HDD tekstury w pobliżu jeszcze nie są wczytane dość długo. Co do Metro Exodus, to nie grałem.
Obawiam się, że SSD niedługo będzie konieczny standard do wygodna rozgrywka.
A ja mam 2 dyski HDD (2TB "systemowy" i 1TB dodatkowy) i do tego Intel Optane 16 gb zespolony z systemowym.Na Windowsie 10 system od naciśnięcia guzika do włączenia przeglądarki mija od 15 do 18 sekund (która sama się włącza w około 2 sekundy).Zauważyłem jeszcze wyraźne skrócenie się czasu ładowania w wielu grach na przykład KCD czy Forza Horizon 3, nieznaczną poprawę w przenoszeniu plików z pendiva na kompa i na odwrót oraz znaczną poprawę czasu przenoszenia plików między jednym dyskiem a drugim.Optane dostałem w gratisie do płyty głównej i o ile cena rzędu 100-120 zł w dzisiejszych czasach jest trochę za wysoka bo za nieznacznie więcej idzie wyrwać 256 gb dysk o tyle jeszcze 2 lata temu gdzie na porządku dziennym była cena około 150-170 zł za 120 gb było to warte rozważenia. Ale dość często można dostać ten produkt za 20,30 zł w różnych promocjach (ostatnio w X-komie na przykład) to jest to warte rozważenia bo za niewiele dostajemy coś co daje komputerowi mocnego kopa
Obecnego blaszaka składałem bodaj w 2012 i od tamtej pory jadę tylko na SSD, do zdjęć i dokumentów mam starą przenośkę pod USB. Jak się nie piraci ani nie pracuje na kompie to wystarczy szybki internet.
Nowego pieca mam zamiar składać przy okazji premiery nowych procesorów AMD i od razu ładuję do nich ze 2x500 GB M.2 bo ceny spadły strasznie.
Dziwi mnie że jeszcze jest dyskusja HDD czy SSD, takie dyskusje mogły być 10 lat temu gdy SSD były naprawdę drogie.
Wady SSD są mityczne a HDD realne natomiast komfort jest nieporównywalny, to niebo a ziemia, korzystanie z komputera z SSD to bajka. Laptop bez SSD to nieporozumienie.
Pierwszego SSD M2 kupiłem do blaszaka jakieś 5 lat temu, kosztował ponad 400zł ale byłem w takim szoku jak zobaczyłem efekt że tylko przebierałem nóźkami kiedy upgrade'uje laptopa - po wrzuceniu mu Samsunga SSD EVO 250GB mam inny problem - laptop nie chce się zestarzeć, wciąż daje radę, wciąż szybko się uruchamia. Używam go głównie do pracy biurowej i przeglądania maili, netu natomiast szlag mnie trafiał jak to się uruchamiało po kilka minut - nie mówiąc o tym ile żżerało prądu. Teraz laptop wstaje w kilkanaście sekund a najczęściej odhibernowuje w 3-4s bo tygodniami go nie wyłączam. Kto nie używał nie zrozumie, kto użyje, nigdy nie powie że zdania są podzielone.
HDD tylko na magazyn danych (jeśli ktoś potrzebuje).
Osobiście mam tylko jeden, przenośny HDD - leży sobie spokojnie w domu (coby nie upadł gdzieś czy cuś) i służy mi już tylko jako kopia zapasowa backup danych, zdjęć.
Na co dzień tylko SSD - w laptopie 240GB i jest to na tyle dużo nie potrzebuje drugiego HDD - po co, do zepsucia się czy żżerania baterii w terenie?
W blaszaku mam też tylko SSD - pojemność rzędu 500GB nie jest wielka ale zdecydowanie wolę odinstalować nieużywane gry niż się użerać z HDD - w razie czego ściągnięcie i ponowna instalacja wielogigabajtowej gry trwa kilka(naście) minut.
HDD można użyć do jakiegoś (nieużywanego na co dzień) magazynu danych (kopia zapasowa) ale do użytku nie - nawet na "rzadziej używane gry" - w razie czego szybciej ściągniesz i zainstalujesz ponownie niż hdd ruszy ;-)
Czy dysk SSD zwiększa pobór energii w lapku? Wrzuciłem jako główny dysk najnowszego Samsunga Evo i bateria zaczęła mi lecieć po całości....