DuckDuckGo notuje 100 mln wyszukiwań dziennie; prywatność coraz bardziej modna
Ja myślę że to jest głównie spowodowane tym, że w niektórych przeglądarkach DuckDuckGo może być ustawiona jako domyślna przeglądarka a większość ludzi która nie zna się na komputerach nawet tego nie zauważa, sam nie wiem ile razy widziałem ludzi używających jakiegoś binga czy innych bzdurnych wyszukiwarek zamiast google nawet nie będąc tego świadomym. Jest okienko to wpisują.
Google ma coraz bardziej gowniane wyniki. Nic dziwnego, ze ludzie sie przerzucaja jak nie moga nic znalezc, albo maja wciskana agende lgbtqwertyuiop i blm
Sam kilka miesięcy temu przestawiłem domyślną wyszukiwarkę właśnie na DuckDuckGo z Google. Jasne nie jest tak wygodna i przyjazna jak google ale spełnia swoje zadanie, a i wyniki często daje lepsze.
Każde ograniczenie chociażby w minimalny sposób wiedzy na nasz temat takiemu monopoliście jak google ma sens i jest tego warte.
Prawdopodobnie jest to związane z coraz większą świadomością internautów, dotyczącą prywatności i znaczenia danych.
Tylko że DDG niewiele zmienia pod tymi względami. Provider sieci wciąż ma pełny pakiet twoich połączeń. Czyżby VPN+TOR wciąż był poza świadomością internautów?
Na tej samej zasadzie można powiedzieć, że wyszukiwarka Google jest najpopularniejsza, bo w większości przeglądarek jest domyślna, a ludzie w większości się nie znają i nie przestawiają. Już prędzej bym powiedział, że DDG jest ustawione domyślne w przeglądarkach skupionych na prywatności, a takie z reguły wybierają bardziej świadomi użytkownicy, którzy sobie potrafią przestawić wyszukiwarkę.
Nie ma co wymagać od ludzi wiedzy, że można skorzystać z innej wyszukiwarki, kiedy przeciętny użytkownik widząc pop-up z informacją że ma wirusa i musi zainstalować aktualizację, ma zadzwonić na nr. podany na stronie, dzbany dzwonią i płacą za usługę, pewna firma w indiach notuje na tym 500tys. dolców w ciągu 3 lat.
Miałam 2 podejścia do DuckDuckGo lecz nie ufam w wyniki wyszukiwanai jakie pokazuje. Przykładowo:
Wpisuje w google "<nazwa anime> shinden" - pokazuje m istrony shinden z danym tytułem. Wpisze samą nazwę to i tak shinden mi się gdzieś tam pokazuje.
Wpisze w DDG "<nazwa anime> shinden" to nie pokazuje mi shindena kompletnie.
A to tylko kwestia jakieś byle stronki so oglądania anime więc nie chce powierzać rezultatów wyszukiwania które mogłybyb być wazniejsze.
Gdzie ty na shindenie anime oglądasz? To chyba raczej coś w stylu wiki niż portal do oglądania anime.
Niedawno testowałem wyszukiwanie różnych stron z anime w różnych wyszukiwarkach* (oczywiście w celach badawczych... nie dlatego, że wersja Komi od Netflixa ma upośledzone napisy). Shindena znalazł tylko google, startpage (który anonimizuje wyniki prosto z Google) i Yandex mi go znalazły.
Wydaje mi się, że strona zleciała przez prawa autorskie.
*google, ddg, startpage, eccosia, qwant, bing, yachoo, Yandex i może coś jeszcze
Korzystam na laptopie ale na telefonie niestety łapie się na Google. Sprytnie sobie amerykański monopol na tym androidzie porobił.
Kiedyś dałem tydzień Duckowi. Nie zauważyłem znaczącej różnicy w wynikach wyszukiwania. I już tak został
Sam od wielu tygodni mam DDG jako domyślną wyszukiwarkę, ale nie mogę zgodzić się z najlepiej ocenionym komentarzem, że nie raz wyświetla lepsze wyniki niż Google. Nigdy mi się to nie zdarzyło niestety. A sporo razy muszę wyszukać coś na Google, bo na DDG nie daje dobrych wyników. Na pewno z czasem będzie z tym lepiej, ale na razie co do wyszukiwania wyników to nie okłamujmy się, Google wygrywa jeszcze (mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni).
Tylko co z tego, ze DDG twierdzi, ze nie zbiera i nie profiluje danych skoro wychodzi na to ze nawet przed kongresem czy komisja europejska jak przychodzi do smutnych pytan to mozna zwyczajnie oklamac ludzi w tej kwestii i od wielu lat nie ma za to zadnych konsekwencji. Wiec jak mozna ufac takim zapewnieniom bez pokrycia i tylko na slowo honoru? Nawet gdyby tak bylo to dane i tak moga zostac przechwycone na wielu innych punktach styku np u Waszego operatora, ktory tez sie moze zarzekac dokladnie tak samo tylko co z tego wlasciwie wynika? Ano nic. Kazde oprogramowanie i kazdy fizyczny sprzet posiadajacy punkt styku z siecia mozna bardzo latwo dozbroic aby przekierowywal wszelkie interesujace nas dane bez ich "zbierania i filtrowania" wiec wilk syty i owca cala?