Andrzej Sapkowski – Ostatnie życzenie. Recenzja
ja właśnie dosłownie wczoraj skończyłem całą powieść Sapkowskiego Wiedźmin. I zgodze się z tekstem całkowicie, ale właśnie mi osobiście przeszkadzało czasami momenty gdzie było właśnie nasz rodzimy język polski z XiX w... czytało mi się trudno akurat w momentach gdzie pewna postać mówiła XIX w polskim...dlatego nigdy nie czytałem lektur szkolnych heh bo właśnie takim owym językiem były pisanym trudnym dla mnie ale całościowo Wiedźmin naprawdę godny polecenia wciąga cholernie jak Władca Pierścieni
A mi właśnie bardzo podobały te momenty gdy jakaś postać mówiła "gwara". Z czasów szkolnych najbardziej podobał mi się potop, miedzy innymi za język tam użyty. Jednym się spodoba innym nie, co nie zmienia faktu że książki jaki i cale uniwersum są zajefajne. :D
Bez urazy ale to przyklad typowo "szkolnego" stylu. Szkoda, ze o tak barwnej ksiazce napisales tak bezbarwna i sztampowa recenzje,
Musze zgodzić się ze smuglerem. Zaleciało pracą domową na polski...Trochę suche...
tekst dość sztywno napisany i wygląda on jak opinia, notka, a nie recenzja. brak mu też jakiegoś rodzaju finezji czy polotu, zwłaszcza w odniesieniu do tego tomu, który bogaty jest w zabawne wydarzenia i sytuacje (np. pierwsze spotkanie z Yennefer, awantura na przyjęciu u królowej Calanthe, czy też spotkania z żołnierzami lokalnego władyki).
Osobiście nie podoba mi się nowe wydanie siedmioksięgu (te z czarnymi okładkami, której tom 1 występuje w recenzji). jakoś nie przypadła mi ta aranżacja do gustu. w poprzednich wydaniach (te z białymi okładkami) okładka książki jakoś nawiązywała do treści tomu, a w tym przypadku to rendery z gry. w dodatku postaci, które z treścią tomu nie mają za dużo wspólnego. czarna aranżacja jest ciekawa, jednak nie odpowiada mi grafika strony tytułowej. ale chyba rozumiem co taką stylistyką chciał osiągnąć wydawca. zapewne liczy, że szum nakręcony wokół gry przyniesie nowych odbiorców książki. jeśli nie dla samej treści, to może tylko po to by się prezentowała na półce.
okładka książki jakoś nawiązywała do treści tomu, a w tym przypadku to rendery z gry. w dodatku postaci, które z treścią tomu nie mają za dużo wspólnego. czarna aranżacja jest ciekawa, jednak nie odpowiada mi grafika strony tytułowej. ale chyba rozumiem co taką stylistyką chciał osiągnąć wydawca. zapewne liczy, że szum nakręcony wokół gry przyniesie nowych odbiorców książki. jeśli nie dla samej treści, to może tylko po to by się prezentowała na półce.
dokładnie, liczy się kasa. A to, że w dupie się ma odbiorców, no cóż. Dlatego nie polecam tej serii, lepiej już poszukać starszych wydań, nawet w antykwariatach