Jeśli ktoś w zimny smutny jesienno-zimowy wieczór chce sprawić frajdę ukochanej / ukochanemu to polecam znaleźć u Was w mieście (choć rozmawiałem wczoraj z gośćmi restauracji gdzie ja byłem, że dojeżdżali 120km tylko by coś zjeść) restaurację, która organizuje kolacje w ciemności.
Nie wiedziałem czego się spodziewać, myślałem, że będzie po prostu ciemno i jakaś świeczka...ale się myliłem.
Z dziewczyną mieliśmy rezerwację na godzinę 19 tak jak chyba 5 czy 6 innych par, przyszliśmy o 18:30 i usiedliśmy, nie duża restauracja kilka metrów pod poziomem ulicy w Warszawie w centrum. Pięknie urządzona, klimatycznie, no mniejsza o to.
Zebrali się wszyscy, przyszła pani obsługująca i po kolei wyczytywała pary nazwiskami i zapraszała do siebie. Co się okazało? Kolacja była w pełnej totalnej niczym nie skrępowanej ciemności takiej, że jak się otworzyło oczy to jakby się miało je zamknięte, aż w głowie się kręciło a obsługiwali nas kelnerzy w noktowizorach. Genialna sprawa.
Nawet udało mi się nie upaćkać, jedzenie przepyszne, do tego na sali znajdowała się osoba opowiadająca o zmysłach węchu, słuchu, smaku, leciała przyjemna muzyczka, była kupa śmiechu jak ludzie próbowali kroić coś po ciemku.
Kolacja składała się z przystawki, dania głównego, 2 szklanek napoju na osobę (gaz lub bez gazu a za dodatkową opłatą wino lub piwo a win mieli od groma jeśli ktoś chciałby skosztować wina Węgierskiego) oraz deseru.
Koszt na 2 osoby - 200zł, zabawa - przednia, polecam jeśli ktoś nie był :)
Wiedzieliście co jecie? Kiedyś czytałem o takiej restauracji (chyba chodziło o Poznań), gdzie nie zamawiało się konkretnych dań, a jedynie z listy produktów wybierało się te, których się nie lubi/ma się alergię czy coś takiego. Na podstawie tego kucharz przyrządzał jedzenie, a dopiero później można się było dowiedzieć co to tak naprawdę było :)
Było dokładnie tak jak mówisz - alergie i widzimisię odnośnie tego czego NIE chcemy. Dopiero po kolacji przyszła szefowa kuchni i pokazywała i omawiała co jedliśmy i czemu to wybrała itd. Do tego można wybrać danie wegetariańskie, mięsne lub rybne.
Tuśmy szamali - http://borpince.pl/
UPnę sobie a jutro jeszcze raz, niech więcej osób choćby przeczyta :)
Świetna sprawa, może wiedzieć w jakim mieście ? To aż tak popularnie w Polsce, że w każdym większym będzie ? :P
Ishi™ - przeczytaj dokładnie jego posta, to będziesz wiedział, w jakim mieście.
kelnerzy w noktowizorach
Nie termowizorach? Noktowizor wzmacnia obraz, przy calkowitej ciemnosci nawet on na nic sie nie zda.
O zarciu sie nie wypowiem bo jesc nie lubie i nie mam kogo zaprosic, ale jesli spodobal Ci sie klimat calkowitej ciemnosci sprobuj odwiedziec Atomowa Kwatere Dowodzenia pod Warszawa - tam na dole nie dosc ze calkowicie ciemno, to jeszcze calkowicie cicho ;) No, ale tam nie pojesz.
W Toi Toiu przy pl. Zawiszy jest "Niewidzialna wystawa". Podobnie, tylko bez jedzenia ;)
DWZ - jak najbardziej noktowizory. Dali się pobawić. Zielono na ekranie i mimo totalnej czerni jak w doopie u ciemnego - wszystko było widać :)
Ishi - Warszawa na bank a słyszałem chyba o Poznaniu i Łodzi.
No dokladnie, Poznań i Wawa. Mielismy ochote kiedys isc, ale groche drogawo wiec sobie odpuscilismy :D
co prawda z jedzeniem ma to niewiele wspolnego ale w Warszawie jest niewidzialna galeria....
Wybieram sie tam 2 lata i dalej nie bylem ale ponoc naprawde warto... Wchodzi sie do pomieszczenia z absolutna ciemnoscia i najpierw trzeba rozpoznac po dotyku kilka przedmiotow a potem chyba pochodzic po pokoju... Co ciekawe twoim przewodnikiem jest osoba niewidoma od urodzenia.... Trzeba sie opierac na pozostalym zmyslach... Jak w koncu sie wybiore to opisze dokladnie :)
Janczes - a jaki czas przewidywany na takie coś? bo pozosale zmysly wyostrzaja sie po kilku godzinach :)