http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20141205%2FRZESZOW%2F141209784
Nie każdy by potrafił czy się odważył. Szacun.
Zastanawia mnie jedno, co w tak młodym wieku mogło doprowadzić człowieka do takiego stanu? Facet 22 lata...
Zanim dojdziemy do takich wspaniałych zachowań jak odważnie się i udzielenie pomocy zacznijmy od tego żeby ludzie przestali być tacy olewczy w kwestii pomocy innym.
Zastanawia mnie jedno, co w tak młodym wieku mogło doprowadzić człowieka do takiego stanu? Facet 22 lata...
Pewnie za długo grał w gry ...
A dla tej Pani - Gratulacje !!
Nie dość, że potrafi pani ratować ludzi, to jest jeszcze piękną dziewczyną.
Seksizm!
No i karetka jechała 20 minut? W takim małym w sumie mieście?
[4]
Też mnie to zastanawia, tym bardziej że to było z samego rana gdzie nie ma korków ani nic.
To było na obrzeżach. Karetka jechała 15min.
No juz weź... Obrzeża Radomia, o 5 rano przy pustych ulicach. :D Może nie było wolnych karetek akurat, to zrozumiem, ale nie tłumaczmy tego "obrzeżami". To nawet nie Warszawa, że o NY nie wspomnę...
Teraz pewnie w jej autobusach faceci będą masowo "słabnąć".
Czyli jak ulice są puste to karetka jedzie 150km/h Twoim zdaniem?
Kobietka pokazała, że jest człowiekiem, a nie dupkiem zapatrzonym we własne cztery litery. Patrząc dziś na ludzi nie mogę pojąć, co się dzieje. Dziś większość patrzy tylko na siebie, a resztę otaczającego świata ma głęboko w poważaniu.
Gratulacje dla tej pani, kilkunastominutowa reanimacja to bardzo duzy wysiłek fizyczny, szacun ze wytrwala w swoim postanowieniu uratowania zycia tego faceta.
Mi się wydaje, że to mógł być zawał. Co do Pani kierowcy to wielkie brawa i szacun!
Zawał w tym wieku to zazwyczaj nadużywanie dragów, chociaż znałem młode osoby które nic nie brały a pikawa z jakichś niewyjaśnionych przyczyn ni stąd ni zowąd siadała
Albo dragi, albo nadużywanie alkoholu, albo papierosy albo po prostu wada serca czyli chory na serce. Jeden pije czy pali 20 lat i nic mu nie jest a drugi 5 lat i umiera.
O, aż dziwne, że nie postawa pt. 'kierowca nie odpowiada za to co się dzieje wśród pasażerów i go to wcale nie interesuje, bo wiezie ziemniaki'.
Pewnie młody wiek tłumaczy nadzwyczajnie dużą empatię jak na taką pracę.
Ja się zastanawiam czy to nie powinno być normalne zachowanie każdego człowieka, widocznie w naszym kraju za udzielenie pierwszej pomocy jest się bohaterem...
Kolega tak miał od leku na grypę, ale fakt, że brał go kilka dni, więc może przedawkował.
Po prostu tak sobie padł i obudził się w szpitalu.
Facet ma szczęście że na te kobietę trafił... inaczej gryzł by już chryzantemy od spodu.
Oprócz niej pewnie nikt by mu nie pomógł. Ale obym się mylił.
A ty umiesz udzielić pierwszej pomocy? Zatamować krwotok z tętnicy, wznowić akcję serca? Umiesz?
Pytam, bo czasem, kiedy się niewiele wie, to można więcej krzywdy niż pożytku zrobić. A poza tym, często ludzie si zwyczajnie boją. I to trzeba chcieć zrozumieć. Szczególnie tym, którzy nie widzieli krwi, upadków, wyrwanych rąk.
Nie znam się na tym, ale czy ta kobieta prawidłowo wykonywała pierwszą pomoc? Przez 20 minut robiła sam masaż serca? Z tego co wiem to masaż robi się kilkanaście razy a potem oddechy ratownicze.
Kiedyś tak było.
Teraz raczej zaleca się, żeby osoby nie będące ratownikami i nie mające sprzętu, robiły tyko uciski. Chyba 100 na minutę.
bone_man
To nie wiedziałem, że robienie ucisków nie wymaga prawidłowych ruchów.
Ja bym się nie zdecydował. Brak doświadczenia może mogłoby bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Z tego, co pamiętam to chodzi o to, że ludzie niechętnie chcą robić oddechy, bo zawsze można się jakimś syfem zarazić i ogólnie średnio wiedzą jak to robić.
Jest większa szansa, że ktoś w ogóle pomoże, jeżeli będzie musiał tylko uciski robić. Do tego w krwi zawsze jest tlen. Chociaż 20 minut to sporo bez oddechów.
bone_man
Widzisz problem w tym, że teraz wszyscy chwalą dziewczynę, ale gdyby wykonywała masaż niewłaściwie i coś by się facetowi stało, to byłaby pierwszą, którą krytykowano by za podjęcie pierwszej pomocy zamiast wezwania karetki i czekania na jej przyjazd, jeśli nie była pewna co do swoich umiejętności.
Z komentarzy można wyczytać, że jej kierownik zwyzywał ją po całej akcji bo nie czuła sie na siłach kontynuować pracę. Zagroził jej nawet zwolnieniem.
Na następny dzień dostała nagrodę od jego przełożonego - prezydenta miasta. Kierownik pracuje dalej. Polska.
Jak mozna zaszkodzić człowiekowi, któremu stanęła akcja serca i jest pewne, ze wykituje za kilka minut? Lepiej jest polamac chlopu żebra od zbyt mocnego uciskania i go uratować, niz sie martwić ze sie mu zaszkodzi.
[30]
jak widac mozna zaszkodzic sobie samemu, vide [29] (jesli to prawda)
[33]
mhm, juz to widze
oczywiscie nie w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, nikt by mu szpadlem w łeb nie przywalil, ale media by ten temat rozdmuchaly, teraz o to nie trudno, tym bardziej ze mamy do czynienia z kobieta. myśle ze zle by na tym nie wyszła.
"Pytam, bo czasem, kiedy się niewiele wie, to można więcej krzywdy niż pożytku zrobić. A poza tym, często ludzie si zwyczajnie boją. I to trzeba chcieć zrozumieć. Szczególnie tym, którzy nie widzieli krwi, upadków, wyrwanych rąk."
"Ja bym się nie zdecydował. Brak doświadczenia może mogłoby bardziej zaszkodzić niż pomóc."
"Widzisz problem w tym, że teraz wszyscy chwalą dziewczynę, ale gdyby wykonywała masaż niewłaściwie i coś by się facetowi stało, to byłaby pierwszą, którą krytykowano by za podjęcie pierwszej pomocy zamiast wezwania karetki i czekania na jej przyjazd, jeśli nie była pewna co do swoich umiejętności."
Nieudzielenie pomocy jest w Polsce karalne.
Nieudzielenie pomocy jest w Polsce karalne.
Wezwanie pomocy jest już udzieleniem pomocy.
Dokładnie tak. Ale jak wykażesz, że np. kierowcy byli szkoleni z udzielenia pierwszej pomocy, to już można mieć nieprzyjemności.
Dokładnie tak. Ale jak wykażesz, że np. kierowcy byli szkoleni z udzielenia pierwszej pomocy, to już można mieć nieprzyjemności.
Nikt nie może nikogo zmusić do wykonywania czynności ratunkowych na drugim człowieku. Ludzie różnie reagują i mają różne ograniczenia. Fizyczne, wyznaniowe itp.
Jeśli lekarz odmówi to inna sprawa, ale zwykły człowiek może. Powinien tylko wezwać pomoc.
[40]
Art. 162 kodeksu karnego - nieudzielenie pomocy
§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Gdzie tam jest napisane, że musisz udzielić pierwszej pomocy? Wezwanie odpowiednich służb to już jest udzielenie pomocy.
Zasada jest następująca: każdy, kto znajduje się w pobliżu wypadku, powinien udzielić pomocy człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Pomoc ta powinna zostać udzielona w każdy możliwy i dostępny osobie pomagającej sposób – zarówno poprzez udzielenie „pierwszej pomocy”, jak i np. telefoniczne wezwanie pogotowia. Brak jakiejkolwiek reakcji może spowodować poważne skutki: po wylegitymowaniu przez Policję osób, które będąc na miejscu wypadku w żaden sposób nie pomogły poszkodowanym (o ile pomoc ta nie została „na czas” udzielona przez osoby trzecie), grozi im kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Nie musimy jednak udzielać pomocy bez względu na okoliczności, szczególnie kiedy istnieje możliwość np. zarażenia się wirusem, jak podczas kontaktu z krwią poszkodowanego. Obowiązek udzielenia pomocy nie zachodzi, gdy wiąże się ona z niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu osoby pomagającej. Nie trzeba zatem wtedy udzielać pomocy w każdy dostępny sposób, ale powinno się jej udzielić bez narażenia swojego zdrowia – jak np. poprzez wykonanie telefonu na pogotowie czy właściwe ułożenie ciała rannego. Ponadto jesteśmy zwolnieni z tego obowiązku zawsze, gdy dla udzielenia pomocy konieczne jest poddanie się zabiegowi lekarskiemu.
Taka sytuacja zachodzi w poważniejszych przypadkach, kiedy „pierwsza pomoc” w żaden sposób nie poprawi sytuacji ofiary i niezbędny jest udział specjalistów. Trzeci wyjątek od omawianego obowiązku to obecność na miejscu wypadku „instytucji lub osoby do tego powołanej”. W tym przypadku chodzi o osobę, która z racji wykonywanego zawodu jest najlepiej predestynowana do zajęcia się poszkodowanym: lekarza, pielęgniarkę, ratownika medycznego itp. Jeżeli taka osoba jest w pobliżu, pozostali obywatele są zwolnieni z prawnego obowiązku pomocy; skutki jej nieudzielenia będą już tylko moralne.