Od momentu jak pojawiły się pierwsze przypadki DLC w grach, coś się zmieniło. Ale od początku.
Jestem posiadaczem gry BF3 ( tak jako exemplum ) niedawno wyszła wersja premium która oferuje możliwości kupienia przyszłych DODATKÓW do gry za jednym razem. I tu mnie szlag jasny trafia. Gra kosztowała mnie trochę ponad stówkę, było tam kilkanaście broni, kilka map. W sumie ok. Teraz okazuję się, że jeżeli rzygam już tymi mapami i chce postrzelać z innych ( pewnie lepszych ) broni dawaj mi tu teraz coś koło 200 zł. Już nie ma czegoś takiego jak aktualizacja zawierająca nowe mapy i sprzęt. Nie ! Teraz takie cuda tylko jako DLC ( za dodatkową opłatą). I teraz, co za problem wyciąć z gry kilka map, broni, lokacji sprzętu, pojazdów, misji, questów itp ? Otóż żadna. A potem wystarczy podzielić to na kilka paczek każda po ileś tam złotych i proszę bardzo. Nabijamy portfel najzwyczajniej w świecie nie dając całego produktu przy zakupie. To jakaś jawna kpina z graczy. Jeżeli za coś płacę i to w cale nie mało to chciałbym otrzymać wszystko. A obecnie rynek gier przypomina składanie tych badziewnych modelów z gazet. Czy producenci gier już zapomnieli że kiedyś w dawnych czasach starali się jak najlepiej trafić w gusta graczy a nie wyciągnąć od nich kase . CDP Red wybija się ponad ten syf i to znacznie. Do wiedźmina 2 co trochę wychodzą jakieś patche, poprawki. Była wersja 2.0, teraz edycja rozszerzona ZA DARMO.
Ile razy miałem wrażenie że w niektórych miejscach z gry ktoś powycinał fragmenty tępym nożem lub jakaś lokacja jest tylko zablokowana. Często się zdarza że po zakupie DLC nic nie trzeba ściągać, to za co zapłaciliśmy już jest na kompie wystarczy wklepać klucz za 25 zł aby mieć możliwość skorzystania z tego. Nic się z tym nie da zrobić ? Bo że producenci zobaczyli że DLC i ciachanie gier na fragmenty (każdy płatny extra) to żyła złota to wiem. Tylko dlaczego na to się pozwala.
I nie kupie premium BF3, bo się zwyczajnie czuję okradziony.
Tak wiem nie chcesz nie graj nikt ci nie karze. Tak samo jak nikt mi nie karze oglądać filmów/seriali czytać książek.
To samo można powiedzieć o branży muzycznej, trudno znaleźć teraz premierę albumu muzycznego bez edycji dla kilku sklepów z różnymi tracklistami.
Gracze dają się ruchać to twórcy robią się coraz bezczelniejsi ,teraz się śmiejecie z zakończeń DLC itp ale kiedyś mogą i tak zrobić...
samo premium jako paczka dlc jest do przełknięcia, ale dawanie osobą z premium weekendów 2xXP czy pierwszeństwa w dostępie do serwerów to przeginka. tym bardziej boli to, że DICE wytykało Activisoion stworzenie COD Elite, a teraz robią coś podobnego. cena pojedynczych dlc to jakaś masakra. za dwie paczki map mamy pełną gre.
A czuj się okradziony.Jeśli dla ciebie 9 map, około 50-70 rodzajów broni,karabinów, masa gadżetów, wiele pojazdów
to mało to nie wiem na co ty liczysz.Wgl.mnie dobrze robią, co prawda mógłby ten dodatek kosztować 100 zł a nie 180 na ps3.Wypuszczą co 3 miesiące nowe mapy,uzbrojenie to i zatrzymają graczy.
Predi
9 map.
veyron96
Dokładnie.Takie wspieranie graczy "premium" którzy zabulili dodatkową kasę jest nie do zniesienia.Wg. mnie tacy gracze powinni się jedynie wyróżniać z pozostałych(w końcu zapłacili za to) ale ułatwienia do gry TYLKO dla nich to przegięcie.
Nie chodzi o to ile mam broni obecnie. Mogę mieć i 100. Czuję się oszukany bo te 100 mam podzielone na paczki po 20 sztuk za 50 dych każda.
A co do zatrzymywania graczy. to nie uważasz że robienie tego samego tylko za free odniosłoby lepszy skutek ?
Akurat z gry został tylko wycięty Back to Karkand, bo było o nim wiadomo kilka miesięcy przed premierą.Kolejne dodatki są robione cały czas.
Pewnie że robiłoby większy skutek ale to jest cała idea DLC.Ludzie są znudzeni monotonnością więc za małą opłatą dostają nowe osiągnięcia czy inne duperele.Jest to trochę głupie bo cena tych dodatków powinna być o wiele mniejsza.
--> gandalf2007 Zgadzam się z Tobą, też jestem właścicielem BF3 i czuje się oszukany. Także nie mam zamiaru kupować syfu zwanego premium, nie w taki sposób jaki oni chcą.
Sytuacji z DLC są winni sami gracze, którzy je kupują za kupę kasy, można by nazwać "frajerzy", którzy pozwalają deweloperom się dymać bez wazelinki.. Jak napisałeś przyjdzie w przyszłości płacić nam dodatkowo za zakończenia, a jak nie to koniec gry w połowie. Chyba, że za wczasu my gracze się opamiętamy.
Ja kupiłem jedno do ME3, które ewidentnie jest wycięte z podstawki i powiedziałem, nigdy więcej nie dam się doić.
Dla mnie Ci co kupili premium nie różnią się niczym od Cheaterów.
Nie kupujmy DLC, nie dajmy się dymać. W końcu to tylko gry nic więcej, bez tego można żyć!!!
A czuj się okradziony.Jeśli dla ciebie 9 map, około 50-70 rodzajów broni,karabinów, masa gadżetów, wiele pojazdów. <--- No naprawde 9 map to masa - w innych grach jest 100x tyle robionych przez fanow, niczym nie odbiegajacych od tych "oryginalnych" od tworcow. 50-70 rodzai broni ? Tak, na pewno ! Masa gadzetow ? Gadzety sa w Future Soldier, a nie w tej parodii wojny.
Po za tym rzadanie 50 zl za kilka marnych map i "nowy shotgun" jest nieadekwatne do wykonanej pracy.
Trzeba wybierać produkcje, które mają normalnych developerów, a jeszcze lepiej, gdy posiadają spore "zaplecze" modderskie, które ulepsza grę dziesięciokrotnie ZA DARMO. Ale to się tyczy generalnie niemal tylko gier na PC.
Trudno spodziewać się od ogromnych firm, z ugruntowaną pozycją na rynku, których targetem jest masa, gdzie tacy gracze jak ty to mniejszość, że ot tak ulepszają coś za darmo, no way, jest okazja to wyciągnięcia paru $ z portfela(a w sumie milionów), no to dawaj. A modderzy-"frajerzy" robią takie rzeczy i wiele więcej za nic. Może nie są wcześniej przetestowane i aż tak doszlifowane, ale spełniają swoją funkcję.
CDP Red nie jest żadnym gigantem i chcąc sobie zjednać graczy jako "ten dobry" deweloper, wypuszcza dodatki za darmo, na razie chwała im za to.
gandalf, szczerze to nie siedze kompletnie w klimatach BFa, ale znajac sytuacje z innymi gierkami, to czy nie ukazaly sie jakies modyfikacje do tej gry ? Takie rzeczy zawsze byly z zalozenia darmowe, bo robione przez fanow. Moze to jest rozwiazanie twojego problemu.
Na pewno sa tu gracze w Heroesa 3, czy ktokolwiek z was interesowal sie kiedys WOGiem ? Jak dla mnie jest to chyba najlepsza modyfikacja na swiecie, bo dala nam praktycznie nowa gre, zachowujac przy tym niezapomniany klimat H3, ktory wszyscy kochali.
W międzyczasie przypomniała mi się rozmowa z jednym z pracowników EA Polska, nie powiem nic więcej aby osobie nie zaszkodzić. Sytuacja odnosi się do ME3. Rozmawialiśmy o zakończeniu gry, w odpowiedzi na to dlaczego grę tak zakończono usłyszałem, że specjalnie tak zrobiono, żeby sprzedać pełne zakończenie w formie DLC. Wszystko było ukartowane. Ale pod naciskiem uznali wydać za darmo. Oficjalny bełkot był jak zwykle nic nie wartym kłamstwem.
Wystarczy spojrzeć co się dzieje, COD ma ELITE na razie nie obowiązkowa usługa, BF3 premium, Sony kombinuje jak na wzór MS wprowadzić dostęp do neta w konsoli tylko odpłatnie. Do czego się to sprowadza? Ano chcą sprawdzić czy gracze są gotowi na abonament i ile są w stanie zapłacić za swoje "uzależnienie".
Tak gry uzależniają widać to po zakupach DLC i pieniądzach jakie są na nie przeznaczane.
Bo jak gry były niezależne od internetu, to były i dopracowane i długie i lepsze, a wydawcy nie byli tak oszukańczo chciwi, by wypuszczać niedoróbki lub pokrojone zlepki gier.
[14]
pasuje to do opisu gier z tej i poprzedniej generacji.
W dupie to mam, ja kupilem , nie chcesz, nie kupuj i graj na tych mapach co sa.
Jakby mieli dawac wszystko to bys na gre czekal do 2020 roku....
[16] <<< No właśnie nie. Ile razy spotkałeś się z sytuacją że już tydzień po premierze były dostępne DLC. W postaci map, broni, misji a nie nowego stroju. Tego nie da się zrobić w tak krótkim czasie. Jestem prawie pewny że w tak 70 % produkcji DLC powstają w tym samym czasie co sama gra. I to jest jawne oszukiwanie.
A druga sprawa to to że za tą stówkę albo lepiej twórcy gier głównie nastawionych na multi jak CoD czy BF powinni się bardziej postarać. I późniejsze rozwinięcia powinny być darmowe.
Bez czytania wątku: [1] - w złe gry po prostu grasz... Square-Enix przy żadnym jRPGu mnie jeszcze nie wydymało :)
nikt nie kaze ci kupowac...
tworcy musza jakos zarabiac... juz nie jest to maly biznes gdzie grupka programistow da sie stworzyc gre...
nikt nie kaze placic.
Square-Enix przy żadnym jRPGu mnie jeszcze nie wydymało :)
Square na żadnym. Square-Enix to już zupełnie inna sprawa, by wspomnieć tylko FFXIII (choć to dymanie na nieco innym poziomie).
Natomiast w temacie wątku powiem szczerze, że zaczynam tracić chęć do kupowania jakichkolwiek gier. Sporo moich ostatnich zakupów okazywało się rozczarowaniem z tego czy innego powodu, na dodatek niektóre pomysły deweloperów są wręcz kuriozalne (single Diablo 3 z 2000ms pingiem, oh yeah). DICE z tym premium do BF3 zraziło mnie do siebie kompletnie, na równi z CODem - a to JEST wyczyn. Nie kupię ani premium, a ni pewnie żadnej kolejnej części. Coraz częściej zaś patrzę na produkcje niezależne na kickstarterze gdzie jest i będzie wiele perełek.
Zresztą ostatnia gra której zakup uważam za w pełni udany to Legend of Grimrock - 11 euro zapłacone prosto do twórców i masa naprawdę przedniej zabawy.
edit
tworcy musza jakos zarabiac... juz nie jest to maly biznes gdzie grupka programistow da sie stworzyc gre...
Be-ze-du-ra i jest na to sporo dowodów.
nikt nie kaze ci kupowac...
tworcy musza jakos zarabiac... juz nie jest to maly biznes gdzie grupka programistow da sie stworzyc gre...
nikt nie kaze placic.
Mm.. Co jak co, ale jest to dość często spotykana myśl. Brakuję mi tylko wypowiedzi twórców na ów temat..
Często się zdarza że po zakupie DLC nic nie trzeba ściągać, to za co zapłaciliśmy już jest na kompie wystarczy wklepać klucz za 25 zł aby mieć możliwość skorzystania z tego
Na konsolach w tych 2,5GB plików (ostatnie uaktualnienie) znajdziesz wszystkie dodatki oferowane w Premium. ;) Po raz pierwszy z podobną sytuacją spotkałem się w BC2..
Nie pasuje to nie kupowac, proste :)
[20] Tyle że autor mówiąc DLC miał tu na myśli głównie paczki zawierające mapy, bronie (na przykładzie BF3).
A takie owszem, może stworzyć bez problemu grupka programistów jak to nazwałeś ;]
Z resztą o czym my mówimy. Zarabiać muszą, co nie znaczy znacznie ograniczać gracza i wydzierać z niego ostatnie grosze. Można się sprzeczać, ale jest masa gier gdzie DLC i wszelkie inne urozmaicenia gracze dostają od twórców za darmo, a to o czymś świadczy.
Veron--> tylko tworzac produkt robi sie ciut bardziej skomplikowany biznes plan
i mozna zalozyc juz na poczatku, ze bedzie sie zarabiac gra.
dlc.
uslugami premium
a w przyszlosci pewnie dodadza jeszcze dodatkowe rzeczy za ktore bedize mozna placic....
Juz na samym wstępie napisałem że wiem że jest opcja nie chcesz nie płać. Tylko ja już raz za grę zapłaciłem a wszystko zmierza do tego, że DLC rozwinie się jeszcze bardziej. A pomysłu aby ukrócić praktyki z wycinaniem rzeczy z gier z myślą o dodaniu ich potem jako DLC nie ma. I tu sami stwarzamy pole do popisu twórcą co jest chore.
Zarabiać muszą - racja, ale czy nie stać takich gigantów jak EA, na odrobinę uczciwości. Gdzie się podziała chęć zaoferowania graczom produktu najlepszego. Już teraz żeby cieszyć się pełnią gry muszę zapłacić x2 pierwotną cenę. Wszystko idzie w kierunku sprzedawania skrzynek z kłódką. Skrzynkę kupiłeś ale za kluczyk do kłódki dopłać 50 dych. I to mnie denerwuje bo kupując grę w dniu premiery tak naprawdę wykupuję możliwość dalszego dokonywania zakupu a nie samą grę.
CoD w ciągu pierwszych 2 dni sprzedał się w ilości 7 mln pudełek z grą w cenie nawet w średniej cenie 150 zł przeliczanej na dowolną walutę to cholernie dużo. I bez DLC zarabiają.
I jeszcze jedno pytanie.. Gdzie się podziała konkurencja na rynku ? Czemu firma A walczy z firmą B tylko na wyzwiska i głupie żarty. Chyba po prostu się dogadali, no bo kto kupiłby Coda za 140 zł a potem dopłacał X zł żeby mieć całą grę skoro mógłby kupić BF za tyle samo a potem dostawać DLC za free ? Otóż nikt, a jakoś ani jedni ani drudzy się do tego nie palą. Aspekt gustu i wierności serii pomijam.
Kategoria - mirencjumy :)
Ja od DLC mam The Pirate Bay. Bioware osiągnęło już absolutne mistrzostwo w zdzierstwu.
Dragon Age - zwiedzasz sobie świat, spotykasz gościa, który opowiada ci o zamku, Duncanie i Szarych Strażnikach, proponuje zaprowadzenie tam, po czym pojawia ci się opcja dialogowa "Ściągnij DLC". Jakby tego było mało, spis dostępnych DLC widać z poziomu dziennika.
Mass Effect 2 - Arrival. Chcesz dowiedzieć się co zapoczątkowało wydarzenia z ME3? Zapłać z DLC. Tym bardziej, że w często widać furki pozostawione przez twórców dla przyszłych DLC m.in Shadow Broker podczas rozmowy z Liarą. A więc planowali już wcześniej, w trakcie robienia gry...
Mass Effect 3 - sprawa z zakończeniem.
A teraz jeszcze w ramach DLC nowe mapki i bronie, które kiedyś dostawało się za darmo (aktualizacje do CoDa 4). Ja pier**.
Dla mnie DLC mają tylko jeden minus - nieadekwatną cenę (zresztą jak wszystkie gry) w Polsce.
Kiedyś nawet zapytano Amerykanów czy byliby skłonni zapłacić za takiego Windowsa 450 dolarów (czyli cenę zbliżoną do realiów płacowych w Polsce) i tam ludzie pukali się w głowę jak można tyle żądać i współczuli nam, że jesteśmy
spoiler start
okradani.
spoiler stop
Jednak nawet w amerykańskich graczach coś już pęka (vide From Dust z ME3 i gigantyczny temat na forum Bioware).
CoD w ciągu pierwszych 2 dni sprzedał się w ilości 7 mln pudełek z grą w cenie nawet w średniej cenie 150 zł przeliczanej na dowolną walutę to cholernie dużo. I bez DLC zarabiają.
a co to jest COD premium? darmowe to jest czy moze jednak tez nie? skad ty te brednie wyciagasz?
Ktoś tu mówił o 50 zł za 4 mapy i nowego shotguna. Tak to jest niestety u nas.Dla zwykłych zjadaczy chleba 50zł to dużo ,a w stanach taki dodatek kosztuje 10 dolarów i go ma każdy.Powinni patrzeć na takie rzeczy regionalnie.W europie sprzedają gry za 35 euro,w stanach za 60 dolarów a u nas za 200 zł :/
CoD w ciągu pierwszych 2 dni sprzedał się w ilości 7 mln pudełek z grą w cenie nawet w średniej cenie 150 zł przeliczanej na dowolną walutę to cholernie dużo. I bez DLC zarabiają
Ale na DLC zarabiają więcej :) Pamiętaj, że cena podstawowej wersji gry to składowa wielu elementów, w tym także 10 dolarów haraczu dla producenta konsoli w przypadku wersji na PS3, czy Xboxa 360, marzy sklepu, hurtowni, kosztow pudelka itp. DLC to cala kasa dla wydawcy. Activision na DLC do Black Opsa zarobilo ponad 700 milionow zielonych. To zapewne wielorotnie wiecej niz na podstawce.
chcesz rozmawiać z prezesami z GOLa o tym, ze nowe Lambo w limitowanej edycji jest drogie? :D Nie muszisz kupować gier! (w tym przypadku argument ma w sumie sens - na rynku świadomego konsumenta nieimającego zbyt duzo siana do przepuszczenia bezmyślnie DLC by umarło, gorszy jest argument - "nie musisz słuchac muzyki/czytac ksiażek" - szkoda tylko, że dla roboli z zerowymi horyzontami miejsca u nas coraz mniej, trzeba emigrować do Chin... i szkoda, że akurat to "nie musisz czytać" dobija akurat wydawców książek... ale w sumie - kto im broni sprzedawać e-booki za 1/2 ceny?)
Czas pogodzić sie z tym, zę gry przemieniają się z Fiata w Maserati i będą rozrywka dla bogatych, którzy gotowi są wydać ogromne pieniądze na niewspółmierne do tej sumy usługi i dobra.
Przy czym obecnie ktos moze wszystko zrzucić an nasz polski bonus do biedy w postaci kursu złotego (niemniej pomijając promocje na zachodzie - ludzie i tam płacą za grę więcej, gdy porównasz premierową cenę kiedyś i premierową cenę + 5 DLC stworzonych w czasie developingu gry i ukrytych na płycie) - wszystko zmierza jednak albo do modelu Free2p(l)ay (vide Crytek), albo do abonamentu dla uzależnionych "narkomanów na głodzie" i generalnie bezsensownego i pozbawionego głębi, historii itp, chaotycznego multiplayera. Czas sie odzwyczaic od gier - zwyczajnei zamist fajnego serialu sensacyjnego popołudniową porą zaczniemy dostawać "Dlaczego ja" i "ukrytą prawdę" - wiecęj sie zarabia, a popyt ten sam lub większy.
@gandalf2007
Twórcy doskonale wiedzą, że przeciętny gracz czuje, że nie dostał pełnego produktu (co zwykle nie jest prawdą, o czym za chwilę) i na jednego, który się obrazi i przestanie kupować ich produkty będą mieli dziesięciu, którzy wydadzą te grosze na kupienie dotatkowych map, przedmiotów, misji czy czego tam. Dlaczego zaś uważam, że takie myślenie jest błędne? Otóż dlatego, że w grze można zmieścić w teorii nieskończoną liczbę elementów. Jeżeli gra zostaje zamknięta i skierowana do produkcji, to w każdej chwili można zrobić jakiś "pakiet dodatków" i sprzedać za parę dolarów. Albo dziesięć takich pakietów. Kiedyś, przed rozpowszechnieniem szerokopasmowego dostępu do sieci ich zawartość nie znalazłaby się w pełnej grze, a po prostu w ogóle by jej nie było.
Moim zdaniem najlepiej założyć, że "pełna gra" to to, co jest wydawane w dniu premiery. Reszta - to tylko opcjonalne dodatki. Jeżeli na skutek "okrojenia" podstawki nie da się w nią grać, to należy traktować ją jako kiepski produkt i jej nie kupować. Proste. W dzisiejszych czasach mamy tyle różnych źródeł informacji, że kupowanie w ciemno grozi graczom rzadko.
Większość produktów rozgrywki elektronicznej jest kierowana do odbiorców z krajów zachodnich, dla których taki dodatek to odpowiednik paczki papierosów albo jednego drinka w knajpie - grosze, z którymi nikt się nie liczy. Dlatego właśnie gracze kupują bez szemrania.
Z ciekawości popatrzyłem sobie na własną kolekcję. Prawie wszystkie gry, które się w niej znajdują albo mają DLC w postaci pełnowymiarowych dodatków, albo też są zbędne i można się bez nich doskonale obejść. A że inni producenci postępują inaczej? Mają do tego pełne prawo. Ich celem jest i zawsze było zarabianie pieniędzy. Jak już napisali inni - nie ma obowiązku kupowania.
@Dessloch
Ale właśnie wróciły czasy, kiedy jeden człowiek albo mała grupka może wydać produkt w milionowym nakładzie :)
@Sopellek
Przeciętna cena gry wydanej w Polsce na PC to 100-120 zł (gry Blizzarda i Microprose'u bywają droższe). Te same gry kosztują ok. 35 GBP w Wielkiej Brytanii, 50 USD w USA i lub 50 EUR w Niemczech. Tak więc w Polsce gier nie kupuje się bynajmniej po cenach zachodnich (z małymi wyjątkami zapewne). Poza tym, obniżki na platformach dystrybucji elektronicznej rozwiązują ten problem definitywnie.
@Herr Pietrus
gorszy jest argument - "nie musisz słuchac muzyki/czytac ksiażek
Słuszny argument od czasu wynalezienia bibliotek i radia (zwłaszcza internetowego). Starsze książki można ściągać wręcz za darmo dzięki projektom takim jak Gutenberg i Librivox, wyprzedaże tanich książek też mają miejsce. Wystarczy poszukać. Tak więc nie jest źle. Gdyby wydawcy przestali się jeszcze wygłupiać z jakością materiału windującą cenę, a ludzie znający się na muzyce zalożyli własne wytwórnie wydające mniej znanych twórców, to już w ogóle byłoby nieźle. Więcej nie mówię, bo nie chcę ściągać tego wątku na grunt polityczny :8]
ale w sumie - kto im broni sprzedawać e-booki za 1/2 ceny
Koszt druku przeciętnej książki (powiedzmy, że coś Pratchetta od Prószyńskiego) to ok. 5 zł, więc nie jest to takie oczywiste.
zas pogodzić sie z tym, zę gry przemieniają się z Fiata w Maserati i będą rozrywka dla bogatych, którzy gotowi są wydać ogromne pieniądze na niewspółmierne do tej sumy usługi i dobra.
Raczysz żartować. Gry nigdy nie były tanią (w Polsce) rozrywką. Jeszcze dwadzieścia lat temu kosztowały nieco więcej niż dziś (po uwzględnieniu inflacji), a zarobki przy uwzględnieniu PPP były znacznie niższe. Ponadto, dzisiaj, dzięki wspomnianym promocjom i pozornemu starzeniu się produktów, gry można kupić za ułamek ich ceny w krótki czas po premierze. Steam potrafi np.: obniżyć cenę jakiejś serii o 75% po 3 miesiącach od premiery. Jeżeli kogoś nie stać na nowość, zawsze może poczekać.
Pisząc o wzroście cen miałem na myśli wpływ DLC, które powoli zawierają elementy, jakie powinny znaleźć sie w grze - choćby istotne watki fabularne. Owszem, póki co takich gier jest niewiele i można je olać, ale rozwija się to w nieciekawym kierunku.
Tego, że jeszcze 6-8 lat temu polscy wydawcy przeceniali gry po ok 2 latach i pomimo premierowej ceny 99,90 trudniej było mniej zamożnym, to ja doskonale wiem. Dwudziestu lat wstecz może nie przywołuj, bo wtedy komputer w domu to był wyjątek, a nie reguła i właściwie mało jest istotne, ile wtedy kosztowała gra. Wiesz ile była warta krowa tak 600 lat temu? :)
Ja zwróciłem uwagę, zę poprzez abonamenty albo DLC zawierające coraz więcej znaczących elementów gry ten złoty okres może się skończyć. (Choć np. w pogróżki Cryteka i opisywanie modelu f2p jako przyszłości gier trudno uwierzyć - jesli juz, to części gier, specyficznych i typowo multiplayerowych. Ale nie sądzę, by zaginął singleplayer, gdzie mozna stworzyć swiat, historie, ciekawe postaci itp - no i inteligentnych przeciwników, w multi to zwykle udaje sie tylkow gronie znajomych...) -i to nie tylko dla Polaków. Ale meijmy andzieje, ze cloud gaming, abonamenty nanszeroką skalę i gry podzielone na rozdziały/DLC nawet wśród zachodnich dzieciaków nie przejdą.
Biblioteki? Nie rozśmieszaj mnie, "nowości" (często dwudziestoletnich :D), jakos tam dorwać nie można, generalnie jest 1 na 5 pozycji danego pisarza (a jeśli mnie wkręci?) - masz to, co się trafi. Domena publiczna? - faktycznie, mogę darować anielską klasykę albo polskie szkolne lektury, ale te drugie mam za sobą, a pierwsze mimo wszystko wolałbym w tłumaczeniu, ponieważ lubię czerpać przyjemność takze z obcowania ze słowem,a do tego absolutna biegłość w jeżyku jest wskazana. A ja nie mam CPE i nie czuję się w obowiązku mówić jak rodowity Anglik. Choć przyznaję - to kapitalne źródło darmowych tekstów do szlifowania języka przez czytanie - póki co lecę Dostojewskim :)
@Herr Pietrus
Dwudziestu lat wstecz może nie przywołuj, bo wtedy komputer w domu to był wyjątek, a nie reguła i właściwie mało jest istotne, ile wtedy kosztowała gra. Wiesz ile była warta krowa tak 600 lat temu? :)
Dwadzieścia lat temu był 1992 rok. Komputer ośmiobitowy był rzeczą bardzo popularną, sporo ludzi miało Amigi, a całkiem sporo kupowało też PC, chociaż rozwój rynku klonów to połowa dekady (w przypadku tego okresu postawiony przeze argument również jest w mocy).
Ja zwróciłem uwagę, zę poprzez abonamenty albo DLC zawierające coraz więcej znaczących elementów gry ten złoty okres może się skończyć.
Ja zaś napisałem, że jestem przeciwnego zdania, bo DLC zawierają na ogół elementy nieistotne bądź w uzasadniony sposób wydzielone z gry (np.: przygoda rozgrywana inną postacią), zaś wszelkie próby odejścia od tego modelu (jak w przypadku zakończenia "Mass Efect 3" zostały bardzo źle przyjęte przez odbiorców). To całkowicie normalne, że producenci eksperymentują z rynkiem. Ba, powiedziałbym, że to bardzo dobrze, bo bez eksperymentowania nie ma rozwoju.
Biblioteki? Nie rozśmieszaj mnie, "nowości" (często dwudziestoletnich :D), jakos tam dorwać nie można, generalnie jest 1 na 5 pozycji danego pisarza (a jeśli mnie wkręci?) - masz to, co się trafi.
Pretensje do władz lokalnych. Jakoś w zachodniej Europie jest sporo dobrze zaopatrzonych bibliotek i czytelni. Poza tym, na książki nie ma DRM, więc można z powodzeniem wymieniać się z przyjaciółmi :8]
tak z nudow czytam i niektorzy zachowuja sie jak ludzie ktorzy kupili auto w salonie i chca po paru miesiacach z darmo przeglad i wymiane czesci + nowy lakier bo stary sie znudzil :P Nikt za darmo nie bedzie czegos robil, gry maja coraz wiecej szczegolow, coraz wiecej cxzasu i pracy trzeba wlozyc w taki dodatek. Oczywiscie sa firmy co robia "auto" sprzedaja je w czesciach co jest chciwym skur......, ale glupie slepe masy kupia i beda kupowac :P
Problemem nie jest cena gry. No jeżeli mam zamiar pocinać na multi w takiego BF przez pół roku/rok to wychodzi śmiesznie mała cena na miesiąc. Przeraża mnie dalszy rozwój tego ścierwa. I to też nie jest tak, że mnie nie stać i się spinam bo gry są drogie. Brak w tym wszystkim jakiegoś minimum przyzwoitości sprzedawców.
cloud gaming, abonamenty nanszeroką skalę i gry podzielone na rozdziały/DLC nawet wśród zachodnich dzieciaków nie przejdą.
Boże uchowaj.
Taki B2K - 40 zł w sklepie a klucz można odstać jeszcze taniej. Co to jest obecnie 40 zł ? Ano nic bo jeden wypad do sklepu bo drobne rzeczy których zapomnieliśmy kupić w hipermarkecie wyniesie nas więcej. Tylko czy te 4 mapy są naprawdę tyle warte ? Nie, nie są.
PS: Niedawno przeszedłem jedną misję w singlu BF3. Rezydencja Kaffarova. Była tam taka snajperka bardzo podobna do M95 z bad company 2. Założę się, że ta broń pojawi się w którymś DLC, mimo, że jest już od premiery w grze. Takie kwiatki pozostawiają niesmak :/