Jak w temacie jutro jadę na egzamin do WORD'u w Zielonej Górze. Teorie zdałem za pierwszym razem, ale o praktyczny się martwię. Macie jakieś rady? Na co uważać? Może ktoś zdawał w Z.G?
1. i najwazniejszy
Zawsze puszczaj samochody :) nawet jak jestes pewnny ze zdazysz to egzaminator nie wyskoczy z klasycznym "wymuszeniem" dziekuje... dowidzenia...
Wiem, ze sie nie da, ale staraj sie nie stresowac na maksa. Jak koles bedzie chcial Cie uwalic to Cie uwali. Rob swoje, sluchaj co masz robic i patrz na znaki!
Uważnie się rozglądaj, w szczególności zwracaj uwagę na znaki pionowe i poziome, no i uważaj na zielone strzałki :)
I chyba najważniejsze, nie wyprzedaj, chyba że dostaniesz takie polecenie.
Nie zwalniaj przesadnie, jedź ze stabilną prędkością ( nie żadne 20/h), ale dla własnego bezpieczeństwa na ustąp pierwszeństwa zawsze się zatrzymuj, masz takie prawo. Dzięki temu masz dodatkowy moment, żeby ochłonąć, nie wymusisz pierwszeństwa i minimalizujesz szansę, że ci zgaśnie ( no chyba, że nie umiesz ruszać) Dodatkowo dwa elementy - piesi i ronda. Ci pierwsi to najłatwiejszy powód do oblania, na rondzie popularne są z kolei "wymuszenia". Zawsze lepiej poczekać niż na wariata oblać. No i zdradliwa strzałka skrętu, zawsze się zatrzymuj.
Pozdro, sam zdałem parę miechów temu.
Dzisiaj też miałem pierwsze podejście i ujebałem - tak się podnieciłem tym, że super zrobiłem łuk, że przy parkowaniu tyłem zderzak styknął się z pachołkiem. Wurwiony byłem niesamowicie (znaczy nadal jestem), bo czego jak czego, ale takie prostego błędu się nie spodziewałem. Czyli na to uważaj - nie wjeżdżaj zbyt "głęboko" w kopertę.
Co poza tym? Ustępuj pierwszeństwa gdzie tylko możesz, nie zapomnij o zatrzymaniu się na warunkowej strzałce, uważaj na znaki stop - nie zawsze tam stoją trzeba się zatrzymać (jeśli zatrzymasz się przed znakiem stopu, a linia zatrzymania będzie kilka metrów dalej i przed nią się nie zatrzymasz koniec egzaminu), przy wyjeżdżaniu z dróg jednokierunkowych ustawiaj się przy odpowiedniej krawędzi jezdni i pilnuj prędkości w strefach zamieszkania (20km/h) oraz strefach ograniczonej prędkości.
Powinno być dobrze.
Zapomniałem - jeśli będziesz musiał kogoś ominąć najeżdżając na linię ciągłą uprzedź egzaminatora, że to zrobisz (masz mu pokazać, że o linii ciągłej). I oczywiście uważaj na lewoskrętach (jeśli nie jedziesz na bezkolizyjnym pasie ofc).
k42a - koperta to czysta pamięciówa, ale nerwy - wiadomo. Jak mu doradzisz, żeby nie wjechał za głęboko, to tak to zakoduje, że tylnymi będzie wystawał i dupa. Btw - jak ci zgaśnie, ale nie opuścisz koperty, to masz drugie podejście. Kolega wjechał na chama w pachołki, to dopiero była beka :D
Byłbym zapomniał, koduj wjazdy do stref zamieszkania, zwłaszcza jeśli każe ci w niej np. parkować. Możesz wtedy zapomnieć o tym fakcie, dobrze wykonać manewr, odetchnąć z ulgą, a tymczasem rozpędzisz się do 50 i **uj bombki strzelił.
Łuk wychodzi mi dobrze, tzn. tak było gdy jeździłem z instruktorem, na egzaminie łuk ma być trochę szerszy i dłuższy, ale za to słyszałem, że jest sporo tyczek+ nerwy:/
Hmm, nie zapomnij włączyć świateł na placu. Jeśli będziesz mieć za zadanie wskazać światło wsteczne, to w przypadku gdy masz włączony silnik poproś egzaminatora o sprawdzenie (nie wysiadaj z samochodu). Przed ruszeniem, sprawdź czy przypadkiem nie masz otwartych drzwi, zaciągniętego hamulca ręcznego itd... (po prostu rzuć okiem na kontrolki). Jak ci się upierdliwy egzaminator trafi to specjalnie zostawi niedomknięte tylne drzwi. ;)
Tomekzi --> podczas kursu jakieś 50 razy robiłem łuk, ponad 40 przejechałem bez zarzutu, a jeśli coś było nie tak to wyjeżdżanie za linię więc tego się najbardziej bałem - a przyszło co do czego to łuk na luzie (chyba faktycznie jakiś szerszy miałem), a wyłożyłem się na parkowaniu w kopercie (dosłownie na styk, nawet nie poczułem ani nie usłyszałem, że pachołek został dotknięty).
Poza tym łuk jest strasznie niepraktyczny i nigdzie tak naprawdę nie użyjesz tej "umiejętności" służy tylko nabijaniu, i tak już pokaźnej, kabzy typom z wordu.
zależy też dużo na jakiego instruktora trafisz:) chociaż też to może być mylne, ja raz trafiłem na wydawałoby się bardzo lajtową kobiete a mnie uwaliła na zielonej strzałce, mimo, że się zatrzymałem, rozglądnąłem, znowu popatrzyłem na strzałkę, dalej zielona i ruszam, a babka "dziękuje proszę zjechać na pobocze, egzamin oblany, strzałka zgasła" :D a zdałem u wydawałoby się bardzo nieprzyjemnego kolesia:-]
u nas to nawet nazwa ośrodka straszyła "MORD" :D
u nas to nawet nazwa ośrodka straszyła "MORD" :D
Jedź uważnie, myśl dokładnie o tym co powie ci egzaminator, zwracaj uwagę na pieszych (ja jak pamiętam swój egzamin aż za bardzo zwracałem na nich uwagę :p, przez co miałem małą lekcyjkę przed dostaniem papierka z pozytywem ;), no i postaraj się trzymać nerwy wodzy, wiem że łatwo mówić, no ale jak się bardzo będziesz trząsł to możesz nie być w stanie opanować samochodu i odpowiednio się skupić.
Powodzenia życzę. Pamiętaj, że to pierwszy raz, jak (oby nie) coś pójdzie nie tak tragedii nie będzie. Ale oby się udało.