Jako rasowy dusigrosz mam wielki dylemat - na który z podanych tytułów wydać te naście złociszy?
Just Cause 2 przykrywa czapką świętych.
Oczywiście, że Święci. Bardzo fajna fabuła, cała masa humoru no i bardzo przyjemny gameplay. Just Cause 2 to taka lekka i toporna popierdziawka z całkiem niezłym światem. Trójka jest duuuużo lepsza.
Just Cause się znudzi po godzinie. Za to Saints Row The Third to kapitalna gra o ile nie masz kija w tyłku i nie odrzucają cię tony absurdu i humoru niekoniecznie wysokich lotów.
Dwa bardzo różne sandboxy. Różniące się klimatem i nieco rozgrywką, bo rozpierducha jest w obu. Każdy ma swojego faworyta. Ja gier o 'świętych' nie lubię a JC2 uwielbiam. Wymaksowałem grę(każda znajdźka, baza, wyścig, miasto itd zaliczone) a nadal mi mało. Nawet w kazde unikalne auto wsiadłem a szukania było czasem sporo :D Kto inny napisze, że 'be po 1h'. Musisz sam wiedzieć czy chcesz biegać z dildosami po kolorowym mieście czy wolisz być Rambo i skakać po latajacych samolotach.
Musisz sam wiedzieć czy chcesz biegać z dildosami po kolorowym mieście
argument z dupy bo to żaden wymóg, jedynie opcja