...to jutro (tj. 21.03.) o 00:21 powinni posłuchać jego albumu z 1978 roku pt. "Equinoxe". Następny taka okazja będzie dopiero za pół roku.
Za dziesięć minut rozpoczyna się nowe ekwinokcjum. Czujecie te emocje?
Muszę zsynchronizować ulubiony fragment krążka z tą godziną.
Następne ekwinokcjum wypada gdzieś we wrześniu, a polskie koncerty Jarre'a są przecież w listopadzie.
Uwaga. Właśnie znajdujemy się w nowym ekwinokcjum. To trwa tylko minutę. Czy to nie fascynujące? A niewiele ludzi zdaje sobie z tego sprawę :-).
W odtwarzaczu co prawda "Equinoxe 7" (ulubiony fragment 3-4-5), ale to nie ma znaczenia. Ważne, że towarzyszy mi Jarre. Pierwszy raz świadomie jestem w ekwinokcjum!
O co dokładnie chodzi, bo nie rozumiem? Jestem wielkim fanem owego pana, posiadam prawie każdy jego krążek (włączając Equinoxe nautralnie).
Ekwinocjum, równonoc- ang Equinoxe rozumiem już, W głośnikach Equinoxe 4- geniusz i klasyk.
moje nawiązanie do koncertów JMJ było takie ogólne, przypominające o datach koncertów.
... a o 0:21 leciało jak należy E4 http://www.youtube.com/watch?v=fpWNimba344
Następne ekwinokcjum za pół roku, ale w okolicach południa. Nie będzie mistyki nocy. Może dla odmiany wtedy w towarzystwie Oxygene? :>
piokos ==> Nie przypominaj, bo znowu będzie problem z biletami. Im mniej ludzi wie tym większa szansa, że zostaną bilety dla spóźnialskich :). Przynajmniej w Rzeszowie było tak, że bilety bardzo szybko się rozeszły. Ja teraz celuję w Katowice, ale bilet będę mógł zamówić dopiero w okolicach maja/czerwca.
chodzi o zrównanie, które z jarrem i browarem daje czasem efekt fazy jak u Blazkovitcha
Przypominam, że najbliższe ekwinokcjum już w piątek o 09:04. Niestety będę wtedy w pracy, tudzież w trasie i nie odczuję tego szczególnego momentu. Co gorsza nie wesprę go muzyką JMJ, ale wierzę, że wy to zrobicie.