Jak u was sprawa ma się z autostopowiczami? Zabieracie takie osoby jadąc samemu?
Ja jeżeli mam miejsce to tak, jadac samemu czy np. z kumplem, w dzień zawsze się zatrzymuje i podrzucam kogoś kto chce się dostać w miejsce, gdzie akurat zmierzam. Wieczorem/nocą też się zatrzymuje, ale jak widzę jakiegoś karka bądz osobe niepewną to już nie bardzo, trochę strach. Jak takie sprawy mają się u was, często się zatrzymujecie żeby kogoś podrzucić?
Nie, ale czesto zwalniam, podejzdzam i jak ktos ma juz nadzieje ze pojedzie, odjezdzam ! :D
Zależy od humoru. Obecnie studiując nie mam samochodu, ale jak jeździłem częściej to raczej tak, chyba, że się śpieszyłem albo jakieś niecodzienne okoliczności
[3] wiadomo, fajne dupeczki mozna zabrac, wywieść do lasu i : nogi albo cnota :D
[6]
Gimbusom nie dają prawka, od niedawna nawet na skuter wsiąść nie możesz.
spoiler start
Że też ty jeszcze IP bana nie dostałeś...
spoiler stop
Podwoziłem studentów jak sam jeździłem na studia. Raz się zdarzyło że olałem, ale gość był ewidentnie pijany, więc sorry... Raz też podjechałem pod kolegę na przystanek, i widząc grupkę ludzi, to krzyknąłem czy ktoś nie chce jechać do <nazwa miasta>. I wziąłem dwie osoby. W sumie po drodze, a goście byli w porządku, bo i na piwo dali.
Mieszkam na wsi, do granicy miasta mam ~2,5km. Często wracam na stopa albo pieszo ze/do szkoły, jest mi wygodniej przejść się w 25min niż czekać godzinę na autobus, zwłaszcza że w 9 na 10 przypadków ktoś mnie zabiera po 10min marszu.
Anegdotka: raz jechałem z kumplami do miasteczka 20km dalej i zabraliśmy autostopowicza. Opowiedział nam historię swojego przećpanego i przepitego życia, na pożegnanie dał po 2 paczki szlug na łebka (6 paczek). I to Chesterfieldy czerwone.