Krótko zwięźle i na temat, moj były przyjaciel jeździ sobie autem bez prawka. Jak go że tak powiem "podkablować" zeby zainteresowała się nim policja?
Ps. wiem ze zaraz zlecą sie trolle itd że jestem konfident itd. ale gość sobie na to zasłużył ;)
Jak widzisz, że jedzie zadzwonić na policję, podać numer rejestracyjny pojazdu i podać jakiś powód (wraz z lokalizacją tego samochodu najlepiej)? Stwarza zagrożenie w ruchu drogowym, pewnie jakiś chłystek bez wyobraźni.
Niestety, ale na takich gnojków nie ma skutecznej broni. Dostanie śmiesznie niski mandat i będzie jeździł dalej.. Jedyna nadzieja, to inne przewinienie poza brakiem dokumentu.
Dzwonisz i informujesz uprzejmie iż masz podejrzenie że jakiś nieznany Ci młodociany sprawca właśnie co ukradł samochód (tu marka) o numerach rejestracyjnych (tu numery) i porusza się w kierunku (tu wskazujesz miejsce).
aż sie boje przyznać ile czasu jeździłem bez . z mojego punktu widzenia gnojem był egzaminator .
po fochu doszedłem do rutyny i tak czas leciał
QamilekQ -> Jak masz stary, zdezelowany samochód to zrób stłuczkę żeby wyszło że to jego wina i wezwij policje :)
albo zglos, ze tu i tu widziales podejrzanie poruszajacy sie pojazd, zlapia go na kontrole i... zonk ;)
[4] 500 zł to śmiesznie niski mandat? Dla takiego łebka raczej będzie to sznur na szyję, raz drugi - i się nauczy.
Przecież 500 zł to po prostu jest całkiem spory mandat, do tego podczas takiej jazdy zawsze grozi stłuczka z jakimś Lambo i przejebane do końca życia.
Uważam, że nie powinieneś na niego kablować.
Czy twój kumpel nie potrafi jezdzić samochodem? Czy zauwazyles, aby jezdzil duzo gorzej i bardziej nieporadnie niz typowy uzytkownik drog?
Poza tym, zglosic to by trzeba to co wyczynia ministerstwo transportu i wordy. Tylko nie ma komu.
Poza tym, zglosic to by trzeba to co wyczynia ministerstwo transportu i wordy. Tylko nie ma komu.
A co takiego wyczyniają?
Jasne, nie mogę zdać egzaminu na prawo jazdy. Czy ja to wina? Oczywiście WORDu, bo przecież nie moja.
Raczej ciężko będzie, jedynie jak by był gdzieś w trasie to możesz zadzwonić, ale wątpię by kogokolwiek to przejęło i chciało mu się ruszać cztery litery.
[9][10] -> Punkt widzenia, zależy od miejsca siedzenia. Trzeba przyznać, że kontrole nie zdarzają się często i nawet jak zapłaci te 500 zł, to i tak będzie na plusie względem kosztów wyrobienia prawa jazdy. Ba, mogą go i z pięć razy złapać, a nadal będą to podobne koszty. A mnie w ciągu 4 lat jak jeżdżę nigdy nikt nie kontrolował. Nie mówiąc o znanych mi przypadkach braku kontroli przez 25-30 lat. Mowa o sprawdzeniu dokumentów, przez szybę już kilka razy dmuchałem.
To, czy ktoś zdał egzamin na prawo jazdy, czy nie, większego wpływu na to, jak jeździ nie ma. Każdy uczy się jeździć po egzaminie, a tenże, to często loteria. W różnych krajach nie jest to takie restrykcyjne i jakoś ludzie się nie zabijają dużo więcej na drogach.
Jeśli twój kolega potrąciłby jakąś osobę (nawet gdyby ona sama wbiegła celowo pod auto) to byłby winny wypadku, bo nie ma prawa jazdy i może płaciłby tej osobie odszkodowanie do końca życia?
Albo gdyby zabił kogoś, choć ta osoba celowo by rzuciła się pod jego auto, też ze względu na brak prawa jazdy mógłby być winny?
Albo ktoś celowo autem wjedzie w niego i winnym będzie ten bez prawa jazdy zawsze.
Tak prawdopodobnie jest.
Nie dość, że to może być nie z jego winy to jeszcze będzie płacić za naprawę cudzego samochodu... a jak trafi na drogi samochód to do końca życia się nie wypłaci.
Czy ktoś w tym roku zdawał prawo jazdy ? Bo powiem wam drodzy koledzy, że koleś ma prze.... jeśli go zgłosisz i powiesz że zdarza sie to nagminnie, to nie dość że dostanie 500zł mandatu, to i odroczenie 5 lat na prawko. A jeśli w tym okresie go złapią sprawa zostanie załatwiona drogą sądową, co wiąże sie z poważnymi konsekwencjami.
Child of Bodom zgadzam się z tobą, ale po egzaminie państwowym jesteś bardziej obeznany przepisach, przygotowany do prawidłowego poruszania się po drodze
Krótko zwięźle i na temat, moj były przyjaciel jeździ sobie autem bez prawka. Jak go że tak powiem "podkablować" zeby zainteresowała się nim policja?
były czy nie były - kablowanie przyjaciół i to jeszcze na policję to skur*ysyństwo w czystej postaci. Mam nadzieję, że ktoś z tego forum znajdzie ciebie i twojego kolegę na facebooku i pokaże mu ten wątek... :P
Ps. wiem ze zaraz zlecą sie trolle itd że jestem konfident itd. ale gość sobie na to zasłużył ;)
Sędzią nie jesteś. Sorry za wyrażenie: chuj*m tak
Mam nadzieję, że kolo się dowie o wszystkim i dostaniesz wpierd*l od niego.
A Ty byś chciał, żeby jakiś cwany gnojek bez prawka rozjechał Twoją córkę na przejściu dla pieszych?
Bardziej mnie przeraża to, że chcesz podkapować go, bo chcesz się na nim zemścić - czyli gdybyście się nie pokłócili to byś nic nie zrobił z tym fantem...
[25] w zasadzie to gnojek z prawem jazdy też może kogoś rozjechać na pasach. mało to 18> letnich gówniarzy, co prawko dzień wcześniej dostali wypadki powoduje ?
różnica jest taka, że temu bez prawka przypieprzą gorszy wyrok.
Kto prędzej spowoduje wypadek? Osoba znająca przepisy, czy jakiś cwany młokos, który chrzani zasady i cholera wie czy zna zasady ruchu drogowego.
Ciekawe ile ten ''kolega'' ma lat i czy przebył chociaż kurs w eLce.
nie kabluj . ty byś chciał zeby ktos tak wobec ciebie postąpił ?
spoiler start
Kibice wisły tak mają, zreszta z ziomkami z MO bezproblemu sie dogada
spoiler stop
A ilu rowerzystów jeździ bez znajomości przepisów ruchu drogowego po miastach ? Wielu ! Ba, nawet lusterek nie mają...
To jest największa zbrodnia przeciwko bezpieczeństwu jazdy na drogach. Tak - rowerzyści, którzy bez jakichkolwiek uprawnień, lusterek, kamizelek, podstawowej wiedzy na temat poruszania się po drogach poruszają się pod drogach.
Ich się nie czepiacie ? Znam sporo takich rowerzystów bez wiedzy, którzy niezłe wypadki spowodowali... w okolicy. Jedzie taki po całym pasie od lewej do prawej i ma wywalone na wszystko, nawet w tył się nie obejrzy.
Kto prędzej spowoduje wypadek? Osoba znająca przepisy, czy jakiś cwany młokos, który chrzani zasady i cholera wie czy zna zasady ruchu drogowego.
Akurat przypomniala mi sie historia sprzed paru lat, nie moge znalezc linka, moze ktos poratuje:) W kazdym razie chodzilo o to, ze policja wreczala jakas nagrode dla najbezpieczniejszego kierowcy zawodowego w miescie, za ilesdziesiat lat bezwypadkowej jazdy (nie pamietam czy jezdzil autobusem czy ciezarowka), i dopiero wtedy gosc im sie przyznal, ze caly ten czas jezdzil bez prawa jazdy - nigdy nie zrobil, zaczal prace jeszcze za komuny i jakos nikt go wtedy nie zapytal, a pozniej juz go wszyscy znali, i tym bardziej nikomu juz nie przyszlo do glowy sprawdzic.
[7] Akurat wszystko się zgadza ;p
[11] Jakoś zemścić się muszę.
[16] Po prostu chłopak zaczął mi dupe obrabiać wśród znajomych a uważał się za mojego przyjaciela.
[23] Zapomniałes dodać byłych. To jest frajer po prostu.
A co do sytuacji. Dzień po założeniu tematu trzepła mnie policja, pogadałem sobie z nimi, podałem dane chłopaka i mam nadzieje że go trzepną w końcu ;)
Myślicie, że czemu w Niemczech mają taki porządek? Bo jak ktoś łamie przepisy to po prostu kablują. I łamać przepisów się nie opłaca.
Ale oczywiście my musimy omijać każdy paragraf, a nikt nie może podkablować "bo konfident". A potem wszyscy się dziwią, że burdel jest.
"A ilu rowerzystów jeździ bez znajomości przepisów ruchu drogowego po miastach ? Wielu ! Ba, nawet lusterek nie mają..."
Rowerzysta jak nie zna przepisów to najwyżej zabije siebie. Także kogo to obchodzi?