Hej, jako że mamy ochotę z dziewczyną na jakieś dobre wino do kolacji (żadne wykwintne potrawy - pizza), chcieliśmy sobie kupić jakieś wino. Nie żeby poprawić smak jedzenia, tylko od tak żeby napić się czegoś dobrego:)
Czy ktoś mógłby polecić jakieś sprawdzone wino? Myślałem o Cin&Cin, tylko teraz nie wiem czy białe, czerwone? Te musujące są warte polecenia? Generalnie nie wybrzydzam, ale ostatnie wina jakie piłem (czerwone) byłby po prostu ohydne.
yabola
Na takie upały najlepsze będzie jakieś różowe półwytrawne, mocno schłodzone.
W La Passion du Vin miewają moje ulubione różowe z Navarry ( http://www.bodegadesarria.com/S-vinos-2.htm ), ale generalnie w sklepie z winami jakieś Ci polecą. Proponuję odrzucić kalifornijskie, bo te zwykle smakują wodą. Bardzo porządne różowe można kupić za jakieś cztery dychy.
A ja właśnie polecam kalifornijskie, bo są przez tę "wodnistość" lekkie i nie drażnią :)
Jeśli ktoś lubi pić zabarwioną wodę za kilka dych, proszę uprzejmie.
Wina różowe z definicji są lekkie i niedrażniące (cokolwiek to znaczy).
No i nie masz racji koobon, piłam różne różowe wina, wszystkie były lekkie, ale niektóre drażniły.
Jeśli chodzi o wina to jestem laikiem, ale bardzo polecam(Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie 30*C w cieniu) i na kolację bardziej byłbym skłonny zaproponować przyjemne i lekkie chardonnay. Wino w szczególności czerwone jest ciężkie, w przeciwieństwie do chardonnay które jest całkiem fajną odskocznią na taką okazję.
Jeśli chodzi o markę/nazwę to nie mogę sobie za cholerę przypomnieć, ale było bardzo wyjątkowe bo miało zielono/żółte refleksy i w smaku cechowało się takim dość specyficznym mineralnym aromatem, wiem że dziwnie to brzmi ale nie mogę tego po prostu opisać ;)
Jak przypomnę sobie nazwę, to wrzucam.
>>>>>
Polecam japońskie wino morelowe. Odwiedź Piotra i Pawła czy inny sklep z rzeczami z importu. Nie jest wybitnie drogie, a z lodem smakuje wybornie.
Jak nie jest się żadnym koneserem win to na początek polecam różowe wina. Z tego co piszą w internecie one nadają się praktycznie do wszystkiego. Ja posłuchałem na kolacje kupiłem różowe wino i jak dla mnie jest zbyt mdłe :|
Jeśli ktoś lubi pić zabarwioną wodę za kilka dych, proszę uprzejmie.--> racja. Ja piłem Carlo Rossi
Carlo Rossi, to nie wino ba nigdy koło wina nawet nie stało.
Do pizzy z tańszych win mogę śmiało polecić włoskie dobre wytrawne Montepulciano D'Abruzzo cena ok 28zł, z ciut droższych mogę polecić Kumalę Cabernet Shiraz a najlepiej będzie pasował Lindemans Cabernet, chyba że chcecie zaszaleć to kup węgierskiego Wunderlicha (koszt ok 100zł).
Do pizzy białe wino, średnio pasuje a już na pewno odpada różowe.
Do pizzy białe wino, średnio pasuje a już na pewno odpada różowe.
Tak tak, a do ryby tylko białe nigdy czerwone.
Głównie białe, ale czerwone też może być.
koobon -> Co kto lubi jak dla mnie ludzie do wołowiny mogą pić nawet leśny dzban czy inne cholerstwa.
Sam wiesz jakie są "standardy".
No pewnie, że wiem, tyle, że te standardy zostały już dawno prze sommelierów obalone i wyśmiane.
Ważny jest bukiet wina i smak potrawy, a nie jej podstawowy składnik.
A przecież pizzę możesz mieć z kiełbasą, anchois, bakłażanem, bez sera i pierdylionem innych kombinacji.
U nas przyjęło się, że różowe to deserowe, a tymczasem świetnie sprawdza się na letnie późne kolacje, do grilla, tapas, czy nawet pizzy.
Nie będę facetowi, który myśli o CinCin polecał jakiegoś śmierdziucha z Burgundii, bo raz, że dostanie boleśnie po kieszeni, a dwa, że może się to skończyć urazem do win do końca życia.
hej ja wam polecam to slonecznawinnica.pl/pl/p/Vinos-Bodegas-La-Ray-Tinto-Semidulce/2536 na prawdę dobre winko i będzie wam smakowało:)
A ja polece Carlo Rossi Czerwone Słodkie , tylko przed otwarciem wrzucie na troche do lodowki zeby sie schlodzilo, pyszotka :) Koszt lekko ponad 20 zl. A z takich tanszych to Kadarka w biedrze , ale jest to wino polslodkie, 1l za 10 zl ;] Carlo rossi rozowe tez jest podobno dobre
Pyszniutkie, niech się gnojówka schowa. Rocznik 1972. I ten luby aromat SO2 !
Ja polecam wina chilijskie.
Każde wino można trochę "ulepszyć"
wyjatkowechwile.pl/10-najwazniejszych-porad-dla-mezczyzn-na-temat-wina/
moje ulubione http://www.wina.com.pl/product/di,majo,norante/molise/cabernet,di,majo,norante-d31.xhtml nada się i na kolację i na obiad :)
Ja polecam wino z Toussaint. Jest bardzo na czasie i do tego smakuje wybornie :)
Ja polecę z różnych przedziałów cenowych:
- ok. 15-20 zł BEAUVILLON (piłem białe i różowe, półsłodkie, francuskie) - jak dla mnie ok w tej cenie
- ok. 20 zł CZARNY DOKTOR / BLACK DOCTOR (czerwone, półsłodkie, mołdawskie) - bardzo dobre
- ok. 25-30 zł ALAZANI VALLEY (czerwone, półsłodkie, gruzińskie) - bardzo dobre
Droższych nie pijam, bo aż tak nie czuję różnicy, a wytrawnych nawet nie tykam ;)
Znawcą wielkim nie jestem, ale generalnie wino dobiera się do potrawy, by się komponowało smakowo. Samopas to ewentualnie słodkie, deserowe. Na mój gust. Zapewne łatwo wyguglać co do czego. Kiedy ostatnio sprawdzałem (ładnych kilka lat temu) już od dwudziestu paru złotych można było kupić dobre czerwone wytrawne (do czerwonych mięs ten typ). Ogólnie najlepsze trafiałem z krajów w okolicach Morza Czarnego i Bałkanów. Gruzja, Mołdawia (Kagor - czerwone słodkie, łatwo przedawkować, bo mocne) Węgry (Egri Bikaver alias Bycza Krew - czerwone wytrawne, ale NIE Kadarka, po mojemu błe, badziew zwykle), Bułgaria, może Grecja, Izrael (King David - czerwone słodkie). Podobno czerwone zdrowsze bo coś tam. :) Gadali mi też kiedyś znawcy rynku, by raczej omijać włoskie i francuskie, bo na eksport idą te marne, jadąc na sławie kraju. Nie wiem, czy to aktualne i czy są wyjątki, można spróbować włoskich Pellegrino. Do chilijskich się uprzedziłem po dwu próbach.
Na początku to zawsze trochę loteria - trafić obiektywnie dobre a subiektywnie smakujące zwłaszcza, że roczniki różnią się między sobą.
bot reklamowy wykopie watek i jedziemy dalej :D
W końcu wątek o winach. Im starszy, tym lepszy. Co prawda odnośnie win to w zasadzie jest bujda czy też uproszczenie.