Słuchajcie chłopaki, mam takie pytanie właśnie do mężczyzn. Trochę się ostatnio przestraszyłam, bo znowu mówili o kolejnych zaczadzonych osobach, a u mnie w pokoju pali się w piecyku. No i pomyślałam o czujniku czadu. Jak myślicie, czy to dobry pomysł w takiej sytuacji? Jaki powinnam wybrać, żeby był dobry?
I czy on w ogóle coś da, to znaczy, jak będę spała, to czy on mnie obudzi w razie zagrożenia?
Tlenek wegla jest bezwonny wiec jak bedziesz miala taki w domu to juz sie nie dowiesz. Nah lepiej szukaj takiego ktory zacznie wyc juz przy stezeniu .15%
Jasne ze dobry pomysl ( w ogle nie wyobrazam sobie nie miec takiego czujnika) ja za swoj zaplacilem ~150zl i to juz z 7 lat ma czujnik
Nie moge puscic "baka" w lazience nawet.... :) ( bez zawalu serca, bo tak cicho daje o sobie znac )
Co do jakości poszczególnych modeli się nie wypowiem ale zawsze potwierdzę, że czujnik tam gdzie się pali MUSI być. W innym wypadku można zasnąć i się nie obudzić
Oczywiście, że to dobry pomysł. Czujnik powinien być w każdym narażonym pomieszczeniu.
Z obudzeniem nie będzie problemu, porządne czujniki wydają niesamowicie głośny dźwięk.
Przede wszystkim nie bierz tanich podróbek. Trzeba liczyć się z wydatkiem rzędy 200-300 zł.