Kompletnie nie znam się nie alkoholach, a muszę zrewanżować się wujkowi, który kolejny raz podarował mi na urodziny prezent w postaci mega wielkiej butelki Goldwasser. Głupio mi się zrobiło, że on zawsze mi daje coś takiego, a ja mu do tej pory nic. Także postanowiłem, że przeznaczam około 300 złotych na alkohol dla niego.
Nie mam pojęcia co lubi. Jego wiek to 60 lat. Bardzo proszę o poradę, ponieważ sam nie wiem co wybrać...
http://alkoholopedia.pl/mlody-ziemniak-wodka-z-charakterem/
kiedyś produkowano zaledwie 5000 butelek i im starsze roczniki tym bardziej drożeją :)
Skrzynka wódki!
hmm... nie wiem ile kosztuje butelka ale ostatnio piłam sznapsa, nieźle smakuje więc może i Twojemu wujkowi posmakuje?
Starszą, niezblendowaną whisky. To jest zawsze w cenie.
Ostatnio Tomasz Miler, prowadzący bloga o whisky milerpije.pl otworzył własny sklep: http://krest.pl/
Wybór jest jeden - Ardbeg 10 y.o.
Z mojego punktu widzenia zakup butelki whisky za 300 zł nie ma w ogóle sensu w przypadku, gdy nie wiemy, co obdarowywana przez nas osoba lubi pić. To bezsensowna strata pieniędzy. Z dwóch powodów. Po pierwsze, nie każdy ją lubi. Po drugie, jeśli ktoś lubi pić ten rodzaj alkoholu to należy dowiedzieć się, w jaki sposób ją pije. Dla przykładu, ja, piję czystą whisky. Nie jestem żadnym znawcą jakiegokolwiek alkoholu, ale wiem, że tak jak różne są rodzaje piwa (myślę o jego smaku), tak i podobnie sytuacja ma się z whisky. Jaki jest sens kupowania whisky za trzy stówki skoro ktoś wypije ją zalewając choćby Coca-Colą, czy Pepsi? Gdzie tu logika? Pijący w taki sposób człowiek nie rozróżni smaku whisky. Więc takiej osobie można by, najlepiej, zakupić za tę kwotę na przykład 3 różne whisky, które i tak zaleje jakimś napojem gazowanym, i za przeproszeniem, gówno poczuje. Kupowanie jakiegokolwiek drogiego alkoholu ma sens jedynie wtedy, gdy mamy pewność, że pijący lubi delektować się jego smakiem. Zalewanie drogiej whisky napojem gazowanym jest idiotyzmem.
[Edit]
Nie spojrzałem na datę, kiedy utworzono wątek. :)