Nie mamy nic, po chwili wybucha coś choć tego nie ma bo nie ma niczego przecież i po wybuchu mamy glebę, piasek, wodę, życie, prawa fizyki, grawitację, krążenie planet, tlen, wiatr, parowanie wody i deszcz, burze. Kto z was umie choćby z tlenu stworzyć piasek?
#wielkiwybuch
Tu znajdziesz garść wyjaśnień:
arxiv.org/abs/1404.1207
arxiv.org/pdf/1404.1207v1.pdf
nie da się tego wytłumaczyć inaczej, to musiała być magiczna boska siła!
To dylemat, którego nie da się rozwiązać i sądzę, że większość naukowców nie odrzuca istnienia siły sprawczej, ale też i jej nie poszukuje bezpośrednio. Jest bowiem poza określeniem rozumu, a nadawanie jej imion i znaczeń domeną szarlatanów, i uproszczeniem, płynącym z potrzeb ludzkiej natury. To znaczy z ich zaspokajania w postaci uspokajania strachu przed śmiercią, jak i w zdobywaniu nad ludźmi władzy, i manipulacji nimi w odwiecznej pogoni za lepszym życiem. Jeśli dodać do tego miksu ułomność ludzkiego umysłu w postaci słabych zmysłów i błędów w analizie ich przekazu, to rodzi się też szereg różnych "cudownych" zjawisk, mistycyzm i płynące z nich legendy. Cały ten konglomerat nie może być jednak utożsamiany z odpowiedzią na pytanie - jak to się stało. Bo tego nie dowiemy się zapewne nigdy. Nie zwalnia to jednak nas z potrzeby poszukiwań, bo na tej drodze może istnieć cień szansy na jak najdłuższe przetrwanie naszego gatunku.