Ma ktoś pomysł jak bezpiecznie pozbyć się nietoperza, który wleciał do mieszkania ? Jest zamknięty w oddzielnym pokoju, ale kiedyś powinien go opuścić. Poczekać do rana aż przyśnie ? Wbić tam w kapturze ? Chodzi o to żeby przy okazji nie dostać wścieklizny np. :)
Zwyzywaj od noobów, redbaronów i innych warzyw, po czym zacznij machać gazetą jakoby ticket :)
Heh, nie wiem czy to prowo, ale mi kiedyś naprawdę mi wleciał, lecz sam też wyleciał :P
Wsuń rękę i zgaś światło. Potem wejdź i postaraj się jak najmniej ruszać. Idź do okna i rozsuń firanki zmniejszając ich powierzchnię do minimum. Otwórz szeroko okno. Wyjdź powoli i połóż się spać w innym pokoju. Do rana może odleci i nie zrobi sobie krzywdy. Miłych snów.
Prześpij się w tym samym pokoju z nim, może jak rano się obudzisz to zostaniesz Batmanem?
dlaczego prowo?
nietoperz to nie jest mityczny jednorożec i można takiego zobaczyć na żywo, a nie tylko w kreskówkach ze Scooby Doo
Musisz przeżyć cała noc w grobowcu nietoperza, po czym wyjść z niego po trzecim pianiu koguta.
Złap go, zrób odlew i będziesz miał formę do Batarangów.
spoiler start
Jak jeszcze nie odleciał, to po prostu otwórz okno :D Raczej cię nie zaatakuje, nietoperze to nie są wampiry
spoiler stop
Ale wisi czy na podłodze jest ? Jezeli na podłodzeto szmate na niego, zawin i wyrzuć przez okno (tylko juz bez szmaty)
Jezeli jets na scianie - sprowadz go na parter porzadnym trzasnieciem gazetą lub scierką (byle nie zabic)
I jak dziabnie to zastrzyk w tyłek przez kilka dni.
jak lata po pokoju to masz szczęście, wystarczy otworzyć okno a on sam już wyleci, gorzej jak w moim przypadku było znajdzie sobie miejscówkę za dużą szafą :/ wtedy próbowałem go wykurzyć lekko dotykając go końcówką od takiej szczotki włochatej na pajęczyny i kurze (delikatnie naturalnie, nie jestem psycholem co by go tym miał zranić) ale swoimi sykami dawał mi do zrozumienia, że mu tam dobrze i żebym się odpie***, więc zostawiłem, poczekałem do nocy i sam wylazł i zaczął latać po pokoju to się okno szeroko otworzyło i jazda
edit. (czytając swoje wypociny) chyba czas napić się kawy...