W edycję kolekcjonerską Diablo 3. Ludzie chcą sprzedać nawet za 900zł produkt, którego jeszcze nie mają, a cena sklepowa to 350zł (o ile się załapało). Jest jakiś inny produkt jeszcze przed premierą prawie potroił swoją wartość? :)
Już widzę, jak za 50 lat będziemy oglądać D3 EK w muzeum, a pojedyńcze egzemplarze będą schodzić na aukcjach za miliony funciaków, albo będą kupowane na czarnym rynku przez dyktatorów z Afryki.
A wszystko to przez jednego pendrive'a i podstawkę do niego ^^
Pre-ordery uprawniające do zakupu Warhammera Online kosztowały trzy dychy, a na allegro schodziły po trzysta złotych, więc rekordu nie ma.
Poza tym, to nie mój problem co inni robią ze swoimi pieniędzmi.
Ale co przestana sprzedawac edycje kolekcjonerska po premierze czy co ? bo nie rozumiem