Każdy ma jakieś słabości. Jeden lubi belgijskie truffle, inny chrupki bekonowe - byle klepało i było dużo endorfin. Wszyscy lubimy sobie uprzyjemnić jakoś życie, bo często bywa nudne i długie jak dupa węża. A jeśli dodać do tego jeszcze widza z brakiem wyrobienia, potrzebnym aby zachwycać się Bergmanem (a to z lenistwa, a to z wyrachowania), to piszę to jako fan trylogii Suzanne Collins.
Nie znaczy to, że będę się przebierał za cosplaye z filmu i pojadę na konwent wielbicieli, ale wkręcony jestem autentycznie i tak ciepło-dziecinnie, jak kiedyś, gdy zbierałem plakaty na ścianę. The Mr. Grumpy mode off - przynajmniej na te parę chwil.
Pierwsza część trafiła mi się przypadkiem, w telewizji. Spodobała się i kupiłem całą książkową trylogię. Zgodnie z obietnicą na okładce i paroma recenzjami z netu, przeczytałem ją jak dawniej, trzy tomy w trzy kolejne dni. Prawie jak za czasów Allistaira MacLean'a, czy Fryderyka Forsythe'a. Sam fakt, że można napisać dobrą powieść w pierwszej osobie liczby pojedynczej i w czasie teraźniejszym, był dla mnie zdumiewający w swojej prostocie. Nie przypomnę sobie teraz spośród wielu lektur, czy to częsty zabieg, ale z pewnością dodaje akcji szybkości, a narracji emocjonalnego charakteru. Coś jakby zostać wpuszczonym do czyjegoś intynmnego świata. W którym nie ma jednak mowy o klimacie serii Harlequin. A akcja w świecie Panem toczy się wartko.
Na część drugą filmu czekałem już więc z wytęsknieniem, tym większym, im bliższa data premiery. I wreszcie - tadaa! ... Już po filmie. Pierwsze wrażenie: chciałbym wyjść teraz z pracy i obejrzeć go ponownie. Film moim subiektywnym zdaniem jest świetny! Moja mała recenzja świeżo upieczonego fana, no może odświeżonego fana:
:)
Uwaga tu mogą być spojlery:
spoiler start
Wspaniała ekranizacja, z dbałością o szczegóły i na bajecznym poziomie wizualnym.
Gra aktorska przednia, Jennifer Lawrence - ognista. Moje wątpliwości, jak rozegra skomplikowane i sprzeczne uczucia i rozterki Katniss, rozwiane po mistrzowsku. Ogień w oczach inspirujący i porywający. Pozostali uczestnicy opowieści równie fantastyczni i o większości można po filmie powiedzieć coś ciepłego:
Effie - aż się chce uściskać, tak nieporadnie kochana, Haymitch - strzeliłbym z nim cokolwiek tam lubi sobie golnąć, Cinna - ciągle ten sam, Finnick - pełen życia, Johanna - a girl with atitude, Mags - urocza, Gale - tradycyjnie nijaki, Primrose - trochę kosmitka, Snow - zaczyna topnieć, Peeta - kochany pierdoła. ;)
Wszyscy odegrali swoje role tak, jak ich odbierałem czytając. Ale to nie wszystko - Arena! Poprzeczka w drugiej części poszła w górę, ale zawodnik pokonał ją ze sporym zapasem. Skomplikowana idea zegara w połączeniu z dżunglą, pułapki i wszystko co z tym związane: świetne! Technologie godne zazdrości, choć wydają się na wyciągnięcie ręki. Świat Panem pokazany plastycznie, bez ucieczki w tanie zbliżenia. Z rozmachem i bezpretensjonalnie. Ogólnie - efekty specjalne nienachalne i tak trzymać! Zniknął nieco już wyeksploatowany motyw "trzęsącej się kamery", żegnam go bez żalu.
Realizm opowieści czasem aż przeraża i chodzi mi tu głównie o realizm wizji potencjalnego świata przyszłości. Może nieco za mało krwi, ale film ma trafić do grup wiekowych, gdzie nie jest ona mile widziana. Nie ma zresztą żadnych innych ukłonów w stronę milusińskich. Choć trzeba było pożegnać się z wieloma detalami z książki (wiadomo - prawda ekranu jest nieco inna niż ta, z książkowej karty), nadal jednak to ta sama opowieść. Z podobną dynamiką i atrakcyjnością, i nawet znajomość dalszego ciągu nie odbiera przyjemności przeżywania akcji razem z bohaterami.
Nie jest to dzieło, które zmieni kino, nie zmieni też niestety świata (choć mogłoby), ciągle tak i sam gatunek, jak niemożność sprostania oczekiwaniom wielbicieli filmów o człowieku w łódce, sprawiają, że nie każdy zechce go obejrzeć. A szkoda, bo trylogię Suzzane Collins warto przeczytać i jej ekranizację warto zobaczyć, choćby po to, żeby wiedzieć jak nie chcemy, żeby potoczyła się nasza przyszłość. No i dla fajerwerków także! ;))
Polecam.
ps. zapomniałem dodać, że film jest bardziej mroczny i wychodzi mu to na plus!
spoiler stop
Jak pisaliśmy w wątku Martinowskim cieszy mnie, że gra aktorska jest ok, bo na trailerach (obu części) wygląda to kiepsko. O samym filmie wypowiadać się nie będę, bo nie oglądałem - tylko czytałem książki.
Z niecierpliwością poczekam na recenzje innych - premiera w Polsce już dzisiaj. Od siebie dodam, że z pewnością druga część trylogii radosnym kinem już nie jest: podczas całego seansu publiczność siedziała bardzo cicho, w milczeniu też wychodziła z kina. Nie mówię, że ludzie płakali, a jeden krytyk wyrwał sobie wszystkie włosy z głowy, ale nie wyglądali na rozczarowanych i nie przeżywali też misterii Katniss w strzelaniu z łuku... Zmiana reżysera wyszła ekranizacji na plus. Teraz chętnie poczytałbym co wy o tym sądzicie, jeśli oczywiście zechcecie się podzielić.
Byłem na pierwszej części (książki nie czytałem) i strasznie się zawiodłem. Ani historia nie była dla mnie ciekawa, ani gra aktorska tym bardziej. Druga część o klasę lepsza czy nie ? :) Bo jeżeli podobnie lub trochę lepiej to poczekam najwyżej na wydanie Bluray.
To moja subiektywna ocena Łyczku. Mi pierwszą część oceniam na mniej, tak na siedem, ale to ona zachęciła mnie do książki i cała opowieść bardzo się podobała. Nie jestem zbyt obiektywny, ale moim zdaniem warto zobaczyć. Tylko pamiętaj - za bilety nie zwracam!
Książkę przeczytałem troche z przypadku, bo ktos powiedział ze fajne, a ze akurat nic innego nie było pod reką... fakt faktem, ze dwa pierwsze tomy naprawde mi sie podobały, trzeci niestety znacznie mniej. Do filmu podchodziłem z rezerwą, spodziewając się raczej skoku na kase niż czegos naprawde niezłego, tymczasem rzecz okazał sie całkiem sprawnie zrobiona i przyjemna w odbiorze, takze ciesze sie ze "dwojka" juz za progiem - na pewno obejrzę z chęcią.
jak druga część jest równie dobra jak pierwsza to nie ma się co zastanawiać tylko marsz do kina bo jedynka była świetna mimo sceptycznego nastawienia do tego filmu
Poradnik pozytywnego myślenia też jest spoko.
Jako ze ogladalem Battle Royale lata wczesniej to Igrzyska Śmierci wygladaly mi na amerykanski remake Battle Royale :) ogolnie moim zdaniem jedynka byla slaba, dwojki raczej nie ogladne.
Jedynka jest całkiem fajna. Trailery dwójki nawet mnie nie zachęcają a wręcz odrzucają niestety.
Ciekawe, że komu wspomnę o tym filmie/książkach to się krzywi. Myślałem, że trylogia ma jakieś grono fanów, tymczasem nie mogę znaleźć ani jednego :/
Czytałem książki i mi się podobały. Pierwsza część filmu była dla mnie strasznie słaba. Na dwójkę chyba nie pójdę. Dla mnie ta ekranizacja jest dosyć słaba.
Chyba, że dwójka stoi na zupełnie innym poziomie niż jedynka. Mógłby się ktoś wypowiedzieć?
Jestem fanem literatury fantastycznej (przede wszystkim sf), ale nie sięgam już raczej po pozycje młodzieżowe, a chyba z czymś takim mamy tu do czynienia.
Jennifer Lawrence to młoda aktorka dramatyczna, która zachwyciła kreacją w wybitnym obrazie "Do szpiku kości" (nominacja do Oscara). Do efektownych filmów rozrywkowych jakoś mi nie pasuje, ale rozumiem, że robiąc karierę w Hollywood trzeba i takie propozycje przyjmować.
Gdybym wiedział wcześniej, że jest to film młodzieżowy na podstawie książki dla młodzieży to raczej bym sobie odpuścił:)Na szczęście nie wiedziałem i jedyneczka bardzo mi przypadła do gustu. Trylogię nabyłem, przeczytałem i również bardzo mi się spodobała. Oczywiście wybieram się na dwójeczkę. Powinno się dziać:)
Ps. Bardzo spodobał mi się kawałek z części pierwszej http://www.youtube.com/watch?v=XMqI0qwossQ
Mam w otoczeniu kilka fanek tej sagi. Strasznie wszystkim zachwalają, aż trzeba kiedyś sprawdzić.
No i Jennifer Lawrence fajna jest. :D
pierwszy film w porównaniu do książki był strasznie biedny. A, że sama książka również jakoś wybitna nie jest, to można sobie wyobrazić jakoś ekranizacji...
infantylizowana mieszanka orwella pottera i zmierzchu, więcej nie chce mi się pisać;
średnio, urok dżennifer trochę ratuje sytuację - przeciętne kino, wtórne, zmierzch - Mazio zauroczyłbył się samiczką jak sądzę - ekhem - de gustibus etc. = film nie bolał, ot, wpadł gardłem wyleci = ...
Znaczy w sumie nawet się wpasowuję w klimat, lubię taką fantastykę a'la "superbohaterowie". Nie ma to jak thrillery i filmy psychologiczne, ale jednak czasem mogę. Kiedyś spróbuję.
Ech, żeby tylko jedną!
To bardziej złożone gronkowcu, niż Ci się wydaje, ale nie mam teraz czasu na kompa.
ten film wpisuje się w aktualny trend. jest kupa. byłem na części pierwszej bo mnie dziewczyna namówiła teraz nie ma opcji wydania na to złotówki. z reszta bardziej czasu szkoda
Takie komentarze jak gronkowca sprawiają, że rozumiem już czemu Lem napisał swoją słynną opinię o Internecie.
Książki nie czytałem. Film obejrzałem przez przypadek w TV i ... niestety wrażenia nie zrobił, także dwójkę sobie odpuszczę.
P.S Zazdroszczę Mazio szybkiego czytania. Gdybym tak potrafił o ile mógłbym więcej w roku przeczytać a tak to lipa :|
Dzięki, ale znam czytających szybciej, z pełnym zrozumieniem. Z pierwszego postu jakoś zginęła większa część spojleru, więc zamieszczam ją jeszcze raz:
Film jest absolutnie świetny! Wspaniała ekranizacja, z dbałością o szczegóły i na bajecznym poziomie wizualnym.
Gra aktorska przednia, Jennifer Lawrence - ognista. Moje wątpliwości, jak rozegra skomplikowane i sprzeczne uczucia i rozterki Katniss, rozwiane po mistrzowsku. Ogień w oczach inspirujący i porywający. Pozostali uczestnicy opowieści równie fantastyczni i o większości można po filmie powiedzieć coś ciepłego:
Effie - aż się chce uściskać, tak nieporadnie kochana, Haymitch - strzeliłbym z nim cokolwiek tam lubi tam sobie golnąć, Cinna - ciągle ten sam, Finnick - pełen życia, Johanna - a girl with atitude, Mags - urocza, Gale - tradycyjnie nijaki, Primrose - trochę kosmitka, Snow - zaczyna topnieć, Peeta - kochany pierdoła. ;)
Wszyscy odegrali swoje role tak, jak ich odbierałem czytając. Ale to nie wszystko - Arena! Poprzeczka w drugiej części poszła w górę, ale zawodnik pokonał ją ze sporym zapasem. Idea tego skomplikowanego, skądinąd, zegara w połączeniu z dżunglą, pułapkami i wszystkim co z tym związane: wykonane świetnie! Technologie godne zazdrości, choć wydają się na wyciągnięcie ręki. Świat Panem pokazany plastycznie, bez ucieczki w tanie zbliżenia. Z rozmachem i bezpretensjonalnie. Ogólnie - efekty specjalne nienachalne i tak trzymać! Zniknął nieco już wyeksploatowany motyw "trzęsącej się kamery", żegnam go bez żalu.
Realizm opowieści czasem aż przeraża i chodzi mi tu głównie o realizm wizji potencjalnego świata przyszłości. Może nieco za mało krwi, ale film ma trafić do grup wiekowych, gdzie nie jest ona mile widziana. Nie ma zresztą żadnych innych ukłonów w stronę was - milusińscy! ;) Choć trzeba było pożegnać się z wieloma detalami z książki (wiadomo - prawda ekranu jest nieco inna niż ta, z książkowej karty), nadal jednak to ta sama opowieść. Z podobną dynamiką i atrakcyjnością, i nawet znajomość dalszego ciągu nie odbiera przyjemności przeżywania akcji razem z bohaterami.
Nie jest to dzieło, które zmieni kino, nie zmieni też niestety świata (choć powinno), ciągle tak i sam gatunek, jak niemożność sprostania oczekiwaniom wielbicieli Ingmara Bergmana, sprawiają, że nie każdy zechce go obejrzeć. A szkoda, bo trylogię Suzzane Collins warto przeczytać i jej ekranizację warto zobaczyć, choćby po to, żeby wiedzieć jak nie chcemy, żeby potoczyła się nasza przyszłość. No i dla fajerwerków także! ;))
Polecam.
ps. zapomniałem dodać, że film jest bardziej mroczny i wychodzi mu to na plus!
Ja podobnie, po obejrzeniu pierwszej części (która była niezła, spodobał mi się jej pomysł ale wykonanie już mniej) sięgnąłem po trylogię, którą dość szybko przeczytałem i spodobała mi się. Wbrew pozorom nie jest to tak do końca 'młodzieżowa literatura' ;) na drugą część czekam dość mocno, bardzo chętnie obejrze.
Tragedii nie było :) Przysypiałem na pierwszych 30 minutach, ale później jako tako szło. Daje mocne 6.5 / 10, słabe 7 / 10. Były to środy z Orange, zatem cena 12 zł za bilet była w sam raz jak na jakość filmu.
Z gory mowie, ze na film poszedlem bez zastanawiania sie - ogolem znajac historie pierwszej czesci. Film byl po prostu nudny. Gra aktorska nie powala, dziwnie sie to ogladalo i przez 2.5h po prostu ziewalem - mialem wrazenie, ze film trwal co najmniej ze 3h. Zakonczenie wywalo u mnie usmiech politowania, a kiedy dowiedzialem sie, ze identycznie skonczyla sie ksiazka, mialem ochote przebic glowa mur - fakt, ze autorce by to nie pomoglo, ale jednak... Wiem, ze tym, ktorzy lubia ta serie, film sie spodobal - podobno dosc wierna adaptacja, ale glupota bohaterow, nudne i w ogole niewciagajace akcje, watek milosny lepiej wyglada w codziennych serialach naszej telewizji, do tego film mozna bylo skrocic - i to znacznie, a tak powstal dluzacy sie tasiemiec, przy ktorym ciezko bylo wysiedziec.
Podobało mi się bardziej, niż pierwsza część, której dałem pół oczka niżej, ale nie powaliło też na kolana.
Fajna historia, postacie spoko, dużo akcji, na którą trzeba czekać ponad pół filmu. Zakończenie mnie zaskoczyło, bo nie czytałem książek, dlatego czekam na trzecią część.
Jennifer Lawrence jest niezła, warto obejrzec chociaz dla niej i jej plonacej sukienki.
No i sceny w ktorej Katniss trenuje lucznictwo, jest bardziej efektowna niz same igrzyska.
Moim zdaniem film świetny, znacznie lepiej zrealizowany od ekranizacji pierwszego tomu. "W pierścieniu ognia" oglądałem po przeczytaniu pierwszego tomu sagi i obejrzeniu pierwszego filmu, nie znając dalszej fabuły. Rozwój wydarzeń niesamowicie mnie wciągnął i z zapartym tchem czekałem co będzie dalej. Po filmie byłem tak zaciekawiony dalszym rozwojem wydarzeń, że natychmiast pożyczyłem od dziewczyny ostatni tom książki, który dość szybko ukończyłem :)
Film nie odbiega od książki. Jest prawie wierną adaptacją a przez to BEZNADZIEJNIE NUUUDNY.
Pierwszą część przeczytałem z zainteresowaniem, film bardzo mi się podobał. Drugą część wymęczyłem, ale przeczytałem recenzję na forum, że film wymiata. OK. Poszedłem.
Oddajcie mi 2.5h życia!
Część pierwsza mi się podobała, druga może trochę mniej, ale także byłem zadowolony.
7,5/10
Maziomir - nie obraziłem się - broń Boże! Lem jest moim ulubionym autorem i miał absolutną rację co do internetu; co do mojego intelektu - ekhem, ciężko dyskutować o czymś co nie istnieje - ale... film nie powala etc. itd. p.s. r.i.p. c.d.n....
Moim zdaniem film trzyma poziom I części. Może nie powala, ale też nie rozczarowuje. 6/7.