Hiroszima
Wczoraj TV przypomniała nam o rocznicy zrzucenia bomby atomowej. Były zdjęcia ludzi ze smutnymi minami, kadzidełka itp. Pani w TVP ze smętną twarzą pokrótce przypomniała o co chodzi i jaka to tragedia. Tak się zastanawiam - czy Japończyk, taki zwykły zjadacz ryżu, wie cokolwiek o nas i np. o Powstaniu W-skim i jego upadku. Czy TV japońska, co roku w sierpniu, przypomina o tym fakcie? A to fakt niewiarygodnego barbarzyństwa Niemców. Wątpię, a przecież straty w ludziach są porównywalne. Szacuje się je /różne źródła/ na około 120-150 tys. osób. My walczyliśmy o przetrwanie tam rządził fanatyzm i nie zrozumiały dla nas sposób pojmowania honoru /bushido/ w walce z ,,wrogiem", kamikaze i żywe torpedy z błogosławieństwem Cesarza i dowódców, niosły śmierć, bezwzględne i okrutne mordowanie jeńców i własnej ludności która pomyślała o poddaniu się. I mnie ma być przykro, mam użalać się nad nimi? To co dostali, dostali na własną prośbę. Po tych dwóch pigułach jeszcze chcieli walczyć. Już po kapitulacji, Cesarz, którego naród powinien był powiesić za... no, wiemy za co, nadal był nietykalny / tu wina Amerykanów, był im potrzebny/ i niemal Bogiem. Kto poniósł karę za to co się działo? Dobrze, że chociaż część z tych debili sama się zarżnęła, samuraje psia ich mać. No!
>>> JOZEK2
Zrzucenie bomby na Hiroshime i Nagasaki de facto zakonczylo udzial Japonii w 2WS. Dodatkowo, byl to, bodajze, pierwszy atak atomowy na jakies miasto.
JÓZEK---> W Powstaniu Warszawskim zginęło wiele niewinnych ludzi, zaś w/po ataku atomowym niewinni ludzie ginął do dziś (różnego rodzaju choroby, charakteryzujące te z 'działu' popromiennych), płacąc za nieswoje błędy.
JÓZEK2 - jaka miłość do bliźniego przez ciebie przemawia, pewnie nakręcona przez media.
A jak spojrzeć z innej strony to Japończycy i Amerykanie dali sobie ostro po gębie,
Niemcy i Rosjanie również dali sobie ostro po gębie.
Ale te wszystkie narody nawzajem się szanują!
Poza tym po co wracać do starych waśni - to już było.
A ty się wypowiadasz w czasie teraźniejszym.
Od tego są podręczniki historii.
"Tak się zastanawiam - czy Japończyk, taki zwykły zjadacz ryżu, wie cokolwiek o nas i np. o Powstaniu W-skim i jego upadku.
Czy TV japońska, co roku w sierpniu, przypomina o tym fakcie? A to fakt niewiarygodnego barbarzyństwa Niemców.
Wątpię, a przecież straty w ludziach są porównywalne. Szacuje się je /różne źródła/ na około 120-150 tys. osób.
My walczyliśmy o przetrwanie tam rządził fanatyzm i nie zrozumiały dla nas sposób pojmowania honoru /bushido/ w walce
z ,,wrogiem", kamikaze i żywe torpedy z błogosławieństwem Cesarza i dowódców, niosły śmierć, bezwzględne i okrutne mordowanie jeńców
i własnej ludności która pomyślała o poddaniu się. "
A po cholerę im ta wiedza oni żyją przyszłością "Powstanie Warszawskie" teraz im się Fukushima zwaliła na łeb.
"a przecież straty w ludziach są porównywalne" - powinieneś napisać były.
Tam nikt nikogo nie mordował to była wojna.
"..tam rządził fanatyzm.." - jak tam tak i u nas również w innych narodach nie brakowało odważnych żołnierzy
i za to należy się im pamięć i szacunek, a nie ocena osoby siedzącej na dupie przy komputerze, telewizorze
z "Gazetą Wyborczą" w ręku.
Co ty porównujesz? Eksplozję bomby atomowej do nieudanego powstania?
Jakie by nie było to jednak zmieniło niewiele i to głównie politycznie, pokazanie ruskim że potrafimy walczyć o swoje i tyle. Zrzucenie "Little Boy-a" i "Fat Man-a" zakończyło II Wojnę światową, przy okazji zabijając dziesiątki/setki tysięcy cywili.
Zburzenie dwóch z pośród największych miast Japonii jest nieporównywalne z żadnym innym wydarzeniem w dziejach ludzkości. Powstanie miało zasięg jedynie regionalny, może europejski biorąc pod uwagę że to było największe tego typu działanie na podbitym starym kontynencie. Po co im ta wiedza? Natomiast każdemu człowiekowi na ziemi świadomość tego co wydarzyło się w Japonii w 1945 roku.
Józek2 - tak naprawdę powstanie warszawskie było walką o wpływy - zwykłą zagrywką polityczną. Oczywiście sercem byłem i jestem za AKowcami.