Hej. Mam pytanie do wszystkich co oglądali najnowszą i zarazem ostatnią część przygód Harrego podoba Wam się? Mi szczerze mówiąc tak, ponieważ wszystko skończyło się happy end'em i ogólnie film całkiem całkiem, wiadomo nie ten poziom co 1,2,3,4 ale lepsza niż poprzednia a Wy co o niej myślicie?
Nie oglądałem, ale jeżeli pierwsze 4 części to był "poziom" to jednak wolę przeczytać jeszcze raz książkę niż oglądać film.
Ed:Mi szczerze mówiąc tak, ponieważ wszystko skończyło się happy end'em
A jak miało się skończyć ? Chyba by nie mogli zmienić zakończenia z książki?
Nie porównuj tego filmu do innych czesci bo to zupełnie inna liga. znakomita produkcja w ogole. poza tym jest już wątek o tym :-)
Ja pojechałem na Pottera a obejrzałem film, gdzie dorośli faceci biegają z różdżkami i robią przez 90% filmu rozpierdziel w stylu transformersów. Nie czułem w ogóle książki, o wiele bardziej podobały mi się poprzednie filmy, gdzie bohaterowie nie byli już tak wyrośnięci i efekty specjalne nie były na pierwszym planie. Rozumiem, że Potter miał wtedy już swoje lata, ale bez przesady, za duży byczek się zrobił z Radcliffa.
No właśnie, Harry w ostatniej części ma 17 lat a Radcliffe podczas nagrywania tej części jest już po dwudziestce.
No a co lepiej było zmienić aktorów na ostatnia część?:D pewnych rzeczy się nie przeskoczy
Nie przeskoczy, ale to nie powód, bym nie mógł na ten fakt narzekać. Zresztą i bez tego film to jeden wielki efekt specjalny bez większego polotu, klapa.
Ostatnia część Portiera nie podobała mi się - za dużo jest w niej uproszczeń i nielogicznych zmian książki. Nie rozumiem więc całego szumu nad filmem.
Fragmenty, które mnie irytowały:
- denerwujące (przynajmniej mnie) przenoszenie akcji - w jednej scenie jest rzucony pomysł: "Musimy dostać się do Ministerstwa Magii/Hołksmid/Gringota - kolejna scena: jesteśmy w Min...
- tak namiętnego spotkania Portiera z Dżini (dwóch zakochanych w sobie nastolatków, którzy nie widzieli się pół roku) to nawet ja się nie spodziewałem - chyba jakaś przyzwoitka ciągle przy nich stała
- według tego, co zostało przedstawione to Dambledor miał pogrzeb blisko pół roku po swojej śmierci (a przynajmniej po czasie, gdy Portier był u Malfojów w lochah)
- nagrywanie filmów na podstawie cyklu książek, który w trakcie filmowania nie jest jeszcze ukończony (czyli - nie wiadomo, co w dalszych częściach będzi potrzebne) dało swoje rezultaty: cała sytuacja z lusterkiem Syriusza
Tak więc HP jest kolejnym cyklem, który bez magii wyobraźni (która to magia tak intensywnie pracuje, gdy się czyta książkę) jest tylko popłuczynami siilącymi się by widz jako-tako rozumiał, co się dzieje na ekranie.
Drętwota! Drętwota!