Od czasu do czasu oglądam świat przez program Google Earth, w którym mamy coraz więcej obiektów: niektóre miasta są już niemal w całości wypełnione obiektami 3D. Program oferuje zejście do perspektywy FPP i oglądanie tych map z pozycji przechodnia, czyli w skali makro.
Z drugiej strony przypomniałem sobie stareńskie gry na Atari / Amigę: Mercenary (1,2 i 3) oraz Midwinter 2.
Oferowały grafikę znacznie bardziej prymitywną niż obecnie oferuje program Google Earth (całkowity brak tekstur, świat płaski jak stół), ale generowały olbrzymie światy, a wszystko mieściło się na jednej dyskietce.
Czemu jeszcze nikt nie wpadł na to, aby podpiąć jakiś prosty engine 3D pod mapy realnych miast, państw a nawet całego świata - dziś oferuje to własnie wyżej wymieniony GEarth.
Ktoś na forum wrzucał ostatnio tego typu projekt - gra z całkiem ładną grafiką 3D, korzystająca przy generacji map z Googla. Ale nie pamiętam nazwy ani linka...
A może znacie inne, zwłaszcza niszowe tytuły, w których przy prostej grafice 3D zaimplementowano olbrzymie mapy do przemierzania?
Innym słowem szukam czegoś na kształt współczesnej wersji Mercenary, jakiegoś remaku - a gdyby korzystał z realnego świata - byłoby super. Macie jakieś pomysły na taki "ultimate sandbox" ?
Oczywiście były takie próby w grach crp: np. Arena i Daggerfall, ale może są tego typu projekty nie będące fantasy?
Kto zna coś tego typu, proszę o linki.
Sprawdź Anteworld. Co prawda nie jest to żadna gra a bardziej demo silnika, jednak pokazuje, że takie coś jest możliwe.
A jakieś remaki / przeróbki starych tego typu gier znacie? Bo poza Anteworldem, za który dzięki (już się ściąga) chyba najlepszym w tej chwili enginem, który mógłby generować tak wielkie przestrzenie jest ten z Just Cause?
Elder Scrolls 2
Drugi rozdział The Elder Scrolls: Daggerfall to gra cRPG rozgrywająca się na największym dotychczas obszarze. Można podróżować po lądzie, którego wielkość dwukrotnie przekracza obszar Wielkiej Brytanii, odkrywać podziemia, zamki, lochy, a nawet zwiedzać alternatywne wymiary. Przejście całego świata z jednego końca na drugi zajęłoby ponad dwa tygodnie czasu rzeczywistego. Świat zamieszkuje 750 tysięcy mieszkańców, z którymi można rozmawiać.
Ups, nie przeczytałem do końca
Generacja samej mapy, to żaden problem dla większości obecnych silników.
Problemem staje się niezbędny ogrom pracy całego, wielkiego zespołu ludzi, który zadomowi ów wygenerowany świat obiektami i wystarczającą ilością questów, by gracz nie zdążył się znudzić.
Końcowym problemem pozostaje wydolnośc komputera docelowego, który musi się zmierzyć z generowaniem ogromnej mapy z licznymi, dobrze oteksturowanymi obiektami, a nad wszystkim jeszcze musza sprawnie operowac skrypty odpowiadające za rozgrywkę.
Dobrym przykładem tutaj stają się gry MMO, które mają dość rozległe światy, bogate w zadania, które pochłaniają właśnie ogromne ilości roboczogodzin na wykonanie.
Ryzyko niepowodzenia projektu powoduje, że ciężko zorganizować coś takieo, szczególnie w czasach gdy wydawcy patrzą na każdego wydanego dolara z wszystkich stron, nim go wydzadzą.
meryphilia - chodzi mi o próbę stworzenia nawet pustej namiastki prawdziwego świata. Jasne - poziom detali przy takim projekcie nie ma prawa być taki jak we współczesnych grach. Siłą rzeczy przy tak wielkich mapach, świat musi być albo losowo generowany jak w Daggerfallu, albo dość pusty jak w serii Mercenary.
Włąsnie o takie przeniesienie Mercenary na współczesne engine'y mi chodzi - oteksturowanie świata, nieco lepsze modele 3D. Współcześnie może oferują to tylko symulatory lotu? A mi chodzi o grę, w której taki kawał mapy moglibbyśmy zwiedzić na piechotę.
Przychodzą mi na myśl tytuły o średnim poziomie grafiki, za to z olbrzymimi mapami: Arma II i Operation Flashpoint. Tym tropem...
Natomiast problemy techniczne, o których piszesz...
" (...) wydolnośc komputera docelowego, który musi się zmierzyć z generowaniem ogromnej mapy z licznymi, dobrze oteksturowanymi obiektami..."
Wystarczy, aby nie były ładowane na raz do RAMu, a ładowały się płynnie w czasie zbliżania się do nich, tak jak robi to program Google Earth. Nie wiem ile tam jest już zadeklarowanych budowli 3D + drzewek, ale podejrzewam, ze miliony.