Witam. Otóż chciałbym nauczyć się grać na którymś z tych instrumentów. I tutaj zaczynają sie moje pytania. Ile trzeba wydać na dobrą gitare elektryczną a ile na perkusje? Na czym trudniej nauczyć się grać na perkusji czy na gitarze?
Z góry dziękuje za odpowiedź :)
Postaram się baardzo płytko wytłumaczyć:
Jeśli masz miejsce, zainteresuj się raczej perką - gitarzystów jest bardzo dużo i gdybyś chciał się tym zająć chociaż "półprofesjonalnie" to jako perkusista masz większe szanse dostania się do zespołu, przebicia się na rynku. Trzeba być naprawdę niezłym gitarzystą żeby się wybić bo jest ich od zatrzęsienia. Jeśli masz dobre poczucie rytmu, miejsce w domu i czas żeby na początku brać u kogoś doświadczonego lekcje to radziłbym perkusję. Ale to moje własne przemyślenia, więc rozumiem że nie wszyscy się z nimi zgodzą :)
Właśnie bardziej mam ochotę grać na perkusji. Jest tylko jeden problem, nie mam jej gdzie za bardzo gdzie wstawić bo mała nie jest, ale jak bym sie uparł to bym ją gdzieś wcisnął.
Ile kosztuje dobra gitara + wzmacniacz - pojęcia nie mam. Ale porządna używana perka i dobre używane talerze to wydatek rzędu 3000 zł. Do tego potrzeba na to cholernie dużo miejsca, należy również dodać koszty wyciszenia pomieszczenia, w którym będzie stać...
Powiem tak - jeśli chcesz iść na łatwiznę - bierz gitarę. Łatwiejsza nauka, zdecydowanie "poręczniejsze", tańsze. Jeśli masz do zainwestowania jakąś konkretną sumę i odpowiednie warunki (tj. wolne pomieszczenie, ALE nie piwnica czy strych - wilgoć i zmiany temperatury będą powoli doprowadzać perkusję do agonii, szkoda sprzętu) to bierz perkusję. Instrument bardzo wymagający, zarówno pod względem czasowym jak i pieniężnym, ale PIĘKNY.
PS. Musisz również pamiętać, że i same koszty eksploatacji przy perkusji będą większe niż u gitary - regularnie trzeba wymieniać naciągi, co, zależnie od ilości garów, może Cię jednorazowo kosztować nawet od 300 do 500 złotych.
Wybij sobie z głowy granie na perkusji jeżeli mieszkasz w bloku/masz blisko sąsiadów. Poza tym o perkusistach w zespołach nikt nie pamięta.
[5]
Lars Ulrich? Roger Taylor? John Bonham? Dave Lombardo?
to tylko ci ktorzy przyszli mi pierwsi na mysl
bierz perkusje, wyzszy poziom
Co Mnie? Obchodzi Jakich? Znasz Perkusistów?
Grupis nie lecą na nich
wiesz, jesli komus zalezy na groupies niech wybierze kariera jakiegos pedalkowatego rapera, a gre na perskusji zostawi zawodowca...
Idz do jakiegos mdku, szkółki muzycznej, sklepu, popytaj znajomych i pograj chwile na czyims instrumencie bo wydasz pare stowek i przejdzie ci slomiany zapal.
Gitara to minimum 500zł, żeby dało się grać + piec . I będzie to raczej sprzęt średni, chociaż jak zaczynasz grać brzmienie nie ma szczególnie znaczenia, to przychodzi jak grasz trochę dłużej. Tak czy inaczej, na początku wychodzi taniej niż perka. Ale fakt jest taki, że pooh ma rację. Jeśli zamierzasz coś z tym instrumentem robić, a nie grać dla grania, to zabieraj się za perkusję. Gitarzystów jest od groma,a na perkusistów (basistów w sumie też) deficyt. Dużo prędzej znajdziesz w ten sposób osoby do pogrania.
Nie znam się na perkusjach, więc się nie będę wymądrzał, ale z tego co wiem, to jest taka opcja jak perkusja elektroniczna. W ten sposób nie było by problemu z hałasowaniem w mieszkaniu i wyciszaniem pomieszczenia.
Albo znajdź w swoim mieście, jakąś szkółkę, ograj sobie sprawdź sobie na jakim instrumencie jara Cię gra, a przede wszystkim wydasz dużo mniej, bo w takiej sytuacji nie musisz kupować swojego sprzętu.
jest taka opcja jak perkusja elektroniczna.
Która ma z normalną perkusją tyle wspólnego, co sztuczny cycek z prawdziwym - tylko nazwę.
Brzmienie elektroników z przystępnej półki cenowej (~3k) jest katastrofalne, zauważy to każdy kto choć raz grał na jakiejkolwiek dobrze nastrojonej perkusji. Z kolei żeby kupić dobrze brzmiącą perkę elektroniczną, trzeba wydać już na prawdę konkretne pieniądze.
Pomijając już walory czysto estetyczno-emocjonalne - co innego siedzieć za prawdziwym, wielkim, drewnianym zestawem z kilkunastocalowymi błyszczącymi blachami, a co innego siedzieć za plastikową zabaweczką... Nie te emocje, nie te wrażenia, nie ta radość...
Agent_007
Która ma z normalną perkusją tyle wspólnego, co sztuczny cycek z prawdziwym - tylko nazwę.
Ale do ćwiczeń w domu jest idealna i brzmienie nie ma tu nic do rzeczy. Sam nauczyłem się grać na fotelach, zanim usiadłem za swoim pierwszym Polmuzem.
Gdy byłem łebkiem, to za byle jakiego elektronika dałbym się pochlastać, żeby tylko móc ćwiczyć w chałupie w bloku.
Perka ma tylko jeden poważny minus: ciężko ją zarzucić na plecy albo dźwignąć pod pachę.
Jeśli chcesz robić to czysto hobbystycznie, to czemu nie gitara?
A teraz pare slow ode mnie, ktory odbyl setki takich rozmow:
Perkusistow jest malo, wiec na pewno znajdziesz zespol. Perkusje kupisz nawet za 1000 PLN i bedziez mogl nauczyc sie grac. Problem w tym ze trzeba miec odpowiednie miejsce do cwiczen bo perkusji nie sciszysz.
Gitara jest cichsza i poreczniejsza, no i o wiele tansza, ale to granie glownie dla siebie, bo gitarzystow jest masa i trudno znalezc zespol dla siebie.
Chetnie z toba o tym porozmawiam, ale musialbys poczekac do 26, kiedy wroce z wakacji bo wtedy bede miec normalny internet. Moj nr gg to 11150786. Taka rozmowa ci sie przyda, bo na forum sie nie rozpisze, tym bardziej przy takim necie, ale warto poczekac. Obiecuje ze sie nie zawiedziesz
Grupis nie lecą na nich
Co ty pieprzysz, Fryzjer? W zespołach rockowych/metalowych to właśnie basiści i perkusiści zaliczają najwięcej groupies. Przesrane mają za to wokaliści i gitarzyści. Na odwrót jest w zespołach popowych i w ogóle pedalskich.
Gitara basowa lepsza ma fajne brzmienie i wgl.
A tak wogole to radze ci perke są już te perki elektryczne i chyba są tańsze od normalnych?