Tak patrze sobie teraz na TVN24 i słyszę, że frank najdroższy w historii bo 3,50 zł kosztuje. Ale ja nie o tym, bo mam dwa pytanka.
Primero, czemu frank jest tak popularny wśród pożyczek na dom?
Segundo, co jest lepsze dla takiego Kowalskiego, który wziął kredyt na dom - kiedy frank drożeje czy kiedy tanieje?
Bo to jest porządna waluta a nie jakieś euro...
Jeżeli Kowalski wziął kredyt we frankach to lepiej dla niego gdy frank jest tani.
1. jest popularny, bo jest stabilną walutą. A stabilność wynika z tego, że Szwajcarzy są zbyt mądrzy na socjalizm
2. oczywiście lepiej jak tanieje
oczywiście lepiej jak tanieje
>>a dlaczego?
nie jest popularny, byl popularny 2-3 i wiecej lat temu, teraz wziac kredyt we franku by sie oplacalo, ale kto ci da?
a czemu byl popularny?
bo kosztowal np 2.8 i tanial, pozniej 2.50 i tanial, ogolnie doradcy namawiali ludzi na franki: "panie, bedzie taniec i taniec" do tego oprocentowanie bylo sporo wyzsze
i ludzie brali, nawet jak spadl do 2.00
teraz banki dorzucaja spread i np moj liczy sobie 3.5923 za franeczka
Bo płacisz mniejsza rate
nie do konca placisz mniejsza rate jak spada frank:) np ja placilem taka sama rate jak frank byl po 2.30 a jak bl po 3 cos, oprocentowanie kredytu spadlo tak znacznie ze zrekompensowalo wzrost na franku
Jeśli kurs franka rośnie to rośnie zadłużenie liczone w złotych.
Jeśli ktoś wziął kredyt gdy frank był po 2 zł to jego zadłużenie wzrosło prawie dwukrotnie.
tak, zadluzenie liczona na chwile obecna w PLN wzroslo 2 krotnie
rata liczona w zlotowkach wzrosla juz nie tak bardzo
el.klocyk - a mnie się zdaje, że frank nie był popularny dlatego, że taniał, choć wrogów mu to pewnie nie przysporzyło, ale ze względu na stopy procentowe; wg. money.pl główna stopa procentowa BC Szwajcarii od lutego 2009 wynosi 0,25% po obniżce o 0,25 p.p. z wcześniejszego poziomu 0,5% - trudno się dziwić, że kredyt na 20 lat jest tańszy jeżeli różnica oprocentowania w Szwajcarii i Polsce wynosi między 3-5 punktów procentowych = efekt procentu składnego
a to tez oczywiscie, ale sam pamietam tlumazenia z Open Finance I Expandera - bedzie taniec, taniec, zlotowka jest mega silna, tylko franki:)
el kocyk ---> myślisz, że byl w tamtych czasach doradca potrafia przewidzieć takie zadymy jakie miały miejsce na świecie 3 lata temu i obecnie? :)
Na ową chwilę mieli rację - a sam uważam, że trzeba tylko przetrwac jeszcze parę kiepskich lat by sytuacja znormalniała
smalczyk
wg mnie, doradca, który oferuje kredyt na mieszkanie w obcej walucie i motywuje to głównie możliwością spadku waluty jest idiotą, bo kredyt hipoteczny to nie jest instrument finansowy przeznaczony do spekulacji. Nawet jeżeli poziom równowagi dla parytetu chf/pln wynosi 2 złote a frank był po 2,5 to na przestrzeni dekady lub dłuższego czasu to nie jest pewne, że kurs się zrównoważy. Oczywiście teraz można by rzec, że kredyt we franku to pewniak. Ale czy na 100%? a co jeśli grecja albo włochy upadną? pln jest dość ściśle powiązany z euro, nadal mamy spekulację. W finansach ceną za wyższą stopę zwrotu (tutaj akurat niższą kredytu) jest RYZYKO. A tak btw to o czym tak wogóle mówimy ??:p
Kredyt mieszkaniowy jest brany na dekady. Trzeba sie liczyc ze zmiennoscia kursow i odpowiednio na to przygotowac. Wydaje mi sie jednak, ze z perspektywy wieloletniej frank jest oplacalny. Pewnosc bede mial za jakies 23 lata. A jesli nawet nie - coz, to bylo moje ryzyko i nie bede narzekal. Kto nie probuje, ten nie wygrywa. A ze czasem przegrac trzeba... bywa. Poki co jak sobie robilem symulacje to ciagle rata we frankach jest nizsza od tej, ktora bym placil gdybym wzial kredyt w zlotowkach.
ja podobnie jak smuggler, a do tego ja zarabiam w euro a nie w zlotowkach, wiec nie narzekam az tak, choc oczywiscie roznica miedzy euro a frankiem sie zmniejsza, ale nie az tak jak miedzy zlotowka a frankiem
dla mnie czy m wyzej stoi euro tym lepiej a to ze przy okazji frank jkosztuje 3.60 to mala strata bo splacac na te chwile calosci nie chce
a oprocentowanie mam w okolicach 1.2%, wiec niziutkie...
dla ścisłości dodam, że moim skromnym zdaniem kredyt we frankach mimo wszystko nie był i nie jest głupim pomysłem o ile bierze się go z głową.
oczywiscie masz racje, ja wciaz jestem do przodu, zwlaszcza ze gdy frank byl po 2 zlote to nakuplem zapas, jakis czas temu nakupilem po 2.80, ostatnio po 3:10, niestety juz mi sie skonczyly...
bo tak, ja moge splacac w walucie od poczatku i niepotrzebne mi do tego pomysly PO i PSL:)
ja sobie sam ustalilem kurs franka na 2,5o i tak placilem pare lat, nie przejmujac sie specjalnie ze spadal. Dzieki temu nazbeirala sie "poduszka", ktora dluzszy czas amortyzowala mi wzrost jego kursu (niwelowany spadkiem stop procentowych). Teraz "moj" kurs franka wynosi 3,50 i place tak od roku, wiec znow mam pewna "poduszke" i jakos sie toto toczy.
Poki jest praca, to kurs franka mi wisi, nie bedzie pracy to tak czy siak bedzie bol, a czy rata bedzie o te 200-300 zl wyzsza czy nizsza, to juz i tak mala roznica.
Ale i na to ma sie rade, czyli po prostu wlasne oszczednosci - moge z nich splacac kredyt przez pare lat, nawet jak pracy nie bedzie, a przez ten czas przeciez zawsze sie cos do roboty znajdzie.
Kredyt trza brac z glowa, to wtedy przy skokach wartosci franka glowa nie boli... A jak ktos wzial na 100% wartosci mieszkania, gdy frank byl po 2 zl i juz wowczas rata stanowila z 30-40% dochodow, to teraz ma przerabane, i owszem.
smuggler - a mozesz splacac we frankach? i czy liczysz na taka opcje?
ja jak pisalem moge i np kupuje na cinkciarzu czy walutomacie franki jak spadna do ladnego poziomu i wysylam sobie na konto w CHF jakie zalozyli mi w banku gdzie mam kredyt
rozwiazanie jest idealne
mam znajomego, ktory wzial jak frank byl wlasnie po 2 zlote, zona nie pracuje i choc on sam ma zarobki niezle to jednak rata mu ciazy...
ja mieszkanie wynajmuje koledze, tanio, bo glupio mi brac od niego wiecej, ale zawsze te 60% raty + oplaty sie splaca, moze teraz bedzie ciut mniej...
Tak z ciekawości, jakie trzeba mieć zarobki i jak długo pracować by dostać kredyt hipoteczny? Jakie są raty? Wiem, że to dość obszerne pytania, ale ja tylko tak z ciekawości
w tym momencie ci nie powiem bo to sie zmienia
najlepiej miec umowe oprace na czas nieokreslony, choc da sie bez, mam znajomych artystow jadacych na umowach o dzielo i dostali kredyt
teraz powychodzily nowe rekomendacje, juz sie w nich pogubilem, ale na pewno rata nie moze przekraczac 50% zarobkow a byc moze nawet musi byc mniejsza
[19] Pewnie moge ale leniwy jestem, na spreadzie zaoszczedze z 20 zl :). Ale jakby frank mocno stanial nagle (a co...) to pewnie faktycznie jakis zapasik sie zrobi. Ale sie nie zanosi raczej.
Do tego mam poprzednie mieszkanie, ktore wynajmuje. Tez nie za wiele, bo dosc bliskiej rodzinie, ale wiekszosc kredytu z tego leci. Mialem sprzedac ale akurat wtedy koniunktura na mieszkania sie zalalamala, wiec po prostu wynajmuje i czekam lepszych czasow. W razie czego jednak "sie sprzeda za ile sie da" i to jest kolejny powod, ze spie spokojnie. Po prostu "jakby co" jestem w stanie splacic caly kredyt nawet po obecnym kursie franka, choc naturalnie to bylby kretynizm.
[20] To ile dostaniesz zalezy od tego ile zarabiasz. Mnie jak w swoim czasie wyliczono ile bym mogl wziasc, to sie zastanawialem czy nie postawic od razu Smuggler Tower. :)
a orientujecie sie czy ciagle sa problemy z kredytami jak sie ma dzialalnosc? wiem, ze keidys tak bylo, batrdzo dobre zarobki na dzialnosci ciagle byly gorzej oceniane w scoringu niz srednie ale na umowe o prace
jak zdarzy nam sie jakis krach, taki powazny to planuje kupic mieszkanie lub dom i sie zastanawiam czy kredyt bym dostal...
smuggler --> A jaką masz marżę jeśli chodzi o kredyt?
Cos kolo 1,2% jesli dobrze pamietam.
ja mam calosc orpocentowania 1.2467% czyli marza + 6m libor
nie narzekam, nigdzie w tym momencie nie ma tak tanich kredytow...
W sumie sensownej przy takim procencie kase na splate kredytu wrzucic na jakis bezpieczny fundusz inwestycyjny gwarantujacy rocznie z 4% po odjeciu Belki niz po prostu splacic bankowi kredyt.
smuggler --> Pomyśl zatem o refinansowaniu innym kredytem. Jak powalczysz to i 0.5% da radę ;) Masz dobrą, stabilna pracę ;) więc warto spróbować.
Nie musze. :) Czesc kasy zamrozona w mieszkaniu daje rocznie za wynajem wlasnie jakies 4% jego wartosci, a oszczednosci tez bezpiecznie zainwestowane.
Mam nadzieję, że Donald Tusk wie, jak ceny wzrastają, wie co dzieje się z frankiem, co się dzieje na giełdach - mówił na konferencji Kaczyński. - Ja stawiam pytanie: gdzie jest premier? Czy przypadkiem nie porzucił tych co głosowali na niego w 2007 roku? Żadnej reakcji nie ma - podkreślał.
Tym razem Prezes jest na bieżąco.
Donald pewnie też - skoro w ostatniej kampanii pytał się premiera o cenę jabłek.
Tusk poczeka aż dojdzie do 5 złotych i wtedy zamrozi :)
Ta, przynajmniej teraz nie jest taki dobroduszny jak premier Węgier.
spadnie
Och jak sie ciesze, ze moi rodzice wzieli kredyt w zlotowkach i nie sluchali tych debilnych analitykow. ;)
Jak nic trzeba poczekać do 4,5 za franka i brać kredyt w CHF ;P
Api15 [20] - to zależy ile byś chciał wziąć:P
Ale tak łopatologicznie na podstawie Banku Śląskiego - bo akurat w nim mam konto i interesuję się kredytami u nich ;P
Przykładowo chcesz kupić nieruchomość za 300 000, możesz wziąć max 90% wartości (więc 10% musisz wyłożyć z oszczędności)
Więc bierzesz na kupno mieszkania za 300 000 tylko 270 000 PLN.
Czas kredytowania standardowo np. 30 lat (można dłużej, można krócej, ale to chyba jest taki standard).
Następnie możesz manipulować tym czy rata ma być stała czy malejąca - jeśli malejąca to musisz więcej zarabiać. Dajmy stałą.
W ING kredyt hipoteczny oferta 0% prowizji i standard (30 lat spłacania, 270 000 kredytu) będziesz miał ratę: 1685,33 PLN/mc (bierzesz 270 000 oddajesz: 606 718 ;) )
Aby taki kredyt dostać musisz mieć dochody na poziomie 3 400 PLN netto/mc (jako jedna osoba w gospodarstwie domowy, bez innych obciążeń finansowych)
Jeśli chciałbyś raty malejące to potrzebujesz zarobków około 4 400 PLN netto/mc i Twoja pierwsza rata będzie w wysokości 2185,50 PLN, ostatnia 753,99 PLN
oprocentowanie roczne około 5-7% (normalny gotówkowy kredyt to około 16-18%, i też łatwiej go dostać (na 5 lat max jakie dostaniesz to osiemnastokrotność miesięcznych zarobków netto, a rata to jakieś 1/3 zarobków)
Spekulacja idzie ostra, 5% w jeden dzień do większości walut to się nieczęsto zdarza
niezle jaja ,jak rozmawialem z znajomym bankowcem i mowilem ze frank dojdzie do 4 zeta to stwierdzil ze moze w koncu roku a tu prosze.Najlepsze ze poszedlem dalej i kupilem troche frankow po 3,38 :)
Belert - no to pewnie jak ich jeszcze nie sprzedałeś to za kilka dni zaczniesz tracić :P
Teraz fank kosztuje 4,05 zł. Ani się nie obejrzymy jak będzie kosztował 5 zł.
Myślę że gdyby porównywać cenę franka do ceny benzyny to nie wyglądałoby to tak źle.
Teraz fank kosztuje 4,05 zł.
spoko luz, rata jest do zapłacenia na początku miesiąca
Widzący
W prawdziwym pieniądzu mamy jedynie stabilizacje franka:
http://stooq.pl/q/?s=xauchf&c=3y&t=l&a=ln&b=0
Widzacy-> nom, i majac 1 franka mozna 2 bronxy kupic. Wiec jest dobrze :)
Jeszcze potrzebne jest tylko wyjaśnienie co to jest "prawdziwy pieniądz"?
Cały świat to jedna wielka spekulacja, chyba już nic co jest w obrocie nie ma "prawdziwej" wartości, zresztą chyba nigdy nie miało.