Jakie możecie mi polecić filmy wojenne? Coś w stylu Szeregowca Ryana, O jeden most za daleko itp. Tematyka zarówno drugowojenna jak i współczesna mile widziana. Szczerze mówiąc, tyle już tego się naoglądałem, że i tak połowy nie pamiętam, więc piszcie jak leci, pewnie niektóre tytuły z chęcią sobie przypomnę.
Z góry dzięki!
Kiedyś, za młodziaka, bardzo lubiłem oglądać Wróg u Bram z Jude Law :) Pojedynki snajperów zawsze mi się podobały..a wątek wzajemnej rywalizacji może wciągnąć.
Kolejny.. Dolina Cieni. Nie jest to stricte wojenny.. bardziej horror osadzony w realiach wojny :)
Po co przepisujesz propozycje z tamtego wątku ? Przecież to bez sensu, chyba ma oczy.
Ja dodam jeszcze jeńca, dobry film, choć scen batalistycznych nie ma.
Z w miarę dobrych, niezłych powiedzmy, a w współczesnych polecę Hurt Locker i 9 kompanię. Da się strawić.
Nie od dziś wiadomo, że TinyTiger to zwykły bachor bez własnych poglądów, wspaniały dowód skutecznego odmóżdżania ludzi od najmłodszych lat, można by nawet rzec - kwiat młodzieży polskiej. W takich chwilach żałuję, że nie ma tu opcji ignorowania poszczególnych użytkowników. Łatwiej byłoby omijać takie wakacyjne potworki.
Co do filmów wojennych bardziej teraźniejszych - czy tylko mi nigdy nie przypadł do gustu Helikopter w ogniu? Oglądałem go dwa razy, pierwszy seans był tak bolesny że wyłączyłem w połowie, za drugim razem obejrzałem ten sam kawałek +15 minut i podziękowałem. Jeden z gorszych filmów jaki widziałem w ogóle, nie wywołał u mnie żadnej integracji z bohaterami, tak naprawdę czekałem tylko cały czas aż tych wszystkich amerykanów powystrzelają w nadziei, że film się w końcu skończy. Nie ma w nim nawet przekonywującej, porządnej rozpierduchy. Najgorszemu wrogowi bym tego filmu na urodziny nie kupił...