Jak to jest? To Węgrzy już parę lat temu nakręcili epicki obraz na miarę Hollywood o swoim Powstaniu z 1956 r., a my nie możemy?!
http://www.filmweb.pl/film/1956+Wolno%C5%9B%C4%87+i+Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-2006-339014#
http://www.youtube.com/watch?v=REKvR2-EYL0
Moze sie zainteresuj troche polska kinematografia, i tematem ktory jakoby cie tak interesuje, zamiast drzec szaty i rozpaczac?
Chyba ze za Prawdziwy film uwazasz taki ktory nie pokazuje walczacych powstancow, ludnosci Warszawy, tylko dzielnych generalow podejmujacych wiekopomna decyzje w obliczu nadciagajacych ze wschodu barbarzynskich hord? Takiego chyba rzeczywiscie nie bylo, aczkolwiek pewnie i panowie generalowie sie zalapali gdzieniegdzie.
[2] jak nie oglądałeś tego węgierskiego filmu, to zamknij dziób.
Szczerze mówiąc, trudno po Eroice i Kanale zrobić film, który nie będzie wydawał się jedynie marną podróbą holywoodzkiego kina akcji bez przesłania.
Co za porażająca kultura w obliczu jakże miażdżącej krytyki :D
Kiedy epickość w polskiej kinematografii wygląda tak jak wygląda czyli źle delikatnie mówiąc, czy naprawdę potrzebujemy epickiego filmu o PW na miarę Hoolywood? Tym bardziej, jeżeli filmów o powstaniu warszawskim powstało całkiem sporo, "Zakazane piosenki", "Godzina W", "Kanał", "Kolumbowie". Bardzo ciekawe jaką wymowę miałby ten współczesny film? Kuriozalnie AK było w PRL na cenzurowanym, ale nie w kinematografii. Dlaczego? Wystarczy obejrzeć wymienione filmy. Taki Wajda choćby, nie tylko mistrz reżyserii, ale wprost sztukmistrz ekwilibrystyki historyczno-politycznej. W "Kanale" powstańców niemal przybija do krzyża, gdzie władza była zadowolona kogo i jak przybija, a lud że powstańców maluje jak Jezusów, mistrz!