Czy muszę znać fabułę pozostałych części by zagrać w Splinter Cell Conviction ?
Tak, inaczej nie przejdziesz gry. Znajomość poprzednich części jest WYMAGANA do ukonczenia conviction.
Szukałeś skradanki w poprzednim wątku i widzę, ze wybór padł na Splinter Cella. Sugerowałbym jednak zagranie w poprzednie odsłony, które są bardziej nastawione na skradanie niż Conviction. Oczywiście o ile ci najbardziej na tym zależy
Dubble Agent est jakoś fabularnie połączony z Conviction.
Z kolei Chaos Theory to najbardziej "skradankowa" i (wg. niektórych, w tym mnie) najlepsza część z serii. Kawał klimatu i świetnej mechaniki.
P.S.: Marzę o tym, żeby Blacklist był taką Teorią Chaosu nowej generacji z miłymi wizualiami i świeżymi ficzerami, ale dotychczasowe gameplaye (Fisher wspinający się po skale jak assassyn?) jakoś mnie do tego nie przekonują..
Z kolei Chaos Theory to najbardziej "skradankowa" i (wg. niektórych, w tym mnie) najlepsza część z serii. Kawał klimatu i świetnej mechaniki.
No więc... NIE ;] SC:CT było SPORO łatwiejsze i bardziej "liberalne" od poprzednich dwóch części z jednego prostego powodu - w CT wystarczyło podbiec do delikwenta (nawet kiedy ten cię idealnie widzi), nacisnąć jeden przycisk mychy (obojętne który) i po sprawie. SC1/SC:PT wybaczało DUŻO mniej - strażnicy orientowali się, że jesteś za nimi, kiedy tylko ZA SZYBKO się za nimi skradałeś i wówczas trzeba było DWÓCH (kretyńsko animowanych, ale co poradzić) ciosów z łokcia, żeby klienta położyć a w międzyczasie obrywało się zwykle sporo po pasku HP, nie mówiąc już o alarmie i dwóch oddziałach niemilców z kałachami biegnących na pogaduchy.
Oprócz tego doszedł ten wichajster na pistolecie pozwalający chwilowo wyłączać urządzenia elektryczne (lampy itd). Na pewno cichsze to było od rozbijania żarówek.
A, no i ostatnie deski ratunku (a dla niektórych podstawowe narzędzie pracy - co kto lubi) w postaci modułów do SC-20k: shotguna i snajperki...