Przychodzi taki czas, ze trzeba iść na swoje. Nietrudno się domyśleć, ze nie miałam do czynienia z tym tematem i jestem jak dziecko we mgle.. Mieszkanie zarezerwowane, trzeba je trochę dopieścić, i tutaj zaczynają się schody.
1. pralka.
nie mam pojęcia, co jest dobre w obecnych czasach. Podobno Whirlpool, ale zdania są podzielone.. na pewno odpada Candy, bo słyszałam same złe opinie. Wymagania mam proste - na pewno musi być ładowana od góry. Maksymalnie duza ładowność i minimalna awaryjność ;) Dodatkowo powinna być.. ładna, z wyświetlaczem, bajery mile widziane, jakby nie była ultrabiała to na plus. Budzet - wiadomo, im taniej tym lepiej, 1500 wydaje się sensowną granicą chyba.
2. lodówka.
niezbyt paląca potrzeba /bo póki co hipstersko będę uzywac Minska :P/ ale chciałabym mieć rozeznanie. Która firma, na co zwracać uwagę, czy warto mieć dystrybutor wody. Warunki - na pewno nie moze być biała, koniecznie dwukomorowa /ale to juz chyba standard/. Cena, bo ja wiem.. 2,5 tys.
3. łózko i materac.
to mebel najwazniejszy więc nie moze być mowy o pochopności. Marzy mi się jak najprostsze, bez dodatków w stylu gra i tańczy. zabudowane oddolnie koniecznie, mile widziany schowek na pościel. ma być stabilne i wygodne, no i właśnie, materac - to nie jest podobno prosta sprawa, wybrać optymalny.. a nie wiem, czym się kierować w wyborze. Rozrzut cenowy jest taki, ze nie mam zamyślonego limitu.
Wiem, ze sporo osób tutaj się urządzało/urządza, proszę o rady, opinie z doświadczenia, bądź skierowanie mnie na kompetentny adres. Wszelkie informacje będą przydatne, marki, modele, sklepy.. i z góry dziękuję :)
1/2 Bosh/Siemens solidny sredni sredniak. Szukasz zaje**** pralki - Miele. Te 5 liter konczy temat. Niestety cena jest tez odpowiednia. AEG - dobry sprzet aczkolwiek rowniez drogawy. Co do firm Whirlpool, Beko, LG, Samsung itd.- kupa tych co chwala - kupa tych co gania. Ciezko wybrac. Na pewno patrz na klase energetyczna / roczne zuzycie energii. Unikaj sprzetow przeladowanych bajerami/ wyswietlaczami / fajerwerkami. Im cos jest prostrze tym mniej jest w tym czyms czegos do zepsucia. Ta uwaga dotyczy glownie pralek. Patrz na dlugosc okresu gwarancji. 2 lata to minimum - niektore sprzety AGD maja gwarancje i na 5 lat ( z tych nie kosztujacych tyle co maly odrzutowiec ).
3. Naprawde ciezki temat. Rama lozka to rzecz drugorzedna - wybierasz taka ktora sie podoba. Zawsze mozesz ja zmienic. Podstawa to materac. Nie wiem jakie masz preferencje - miekki, srednio miekki, twardy - do wyboru do koloru. Najlepiej isc do sklepu z duza ekspozycja i polezec troche na roznych materacach - to da Ci material do wyboru. Dobry materac powinien pozyc spokojnie z 10 lat - na tym akurat bym nie oszczedzal.
[3] - akurat ja po zakupie mieszkania zainwestowalem w pralke Miele. Zaplacilem sporo ale 10 lat gwarancji na czesci i robocizne ( oczywiscie na miejscu w domu ) przekonaly mnie do niej ( tak naprawde byla to wisienka na torcie ). W morzu narzekaczy ciezko znalezc kogos kto zawiodl sie na tej marce.
Na pewno nie warto wchodzic w taki sprzet majac na horyzoncie przeprowadzke.
Co do 1 i 2 to nie jestem ekspertem (choć wiem, że Internet jest ich pełen), ale na podstawie obserwacji moich, znajomych, rodziny i filmów dokumentalnych (spiseg, kuhwa!) ]:-> doszedłem do wniosku, że od jakichś 20 lat są dwie klasy sprzętu AGD - normalne pralki i lodówki firm o których nawet nie słyszałem i które nie za bardzo mnie interesują, bo kosztują jakieś 10x tyle co skłonny jestem wydać i klasa "frajerska" w której pralka za 1000 zł od takiej za 3000 różni się tym, że nie ma wbudowanej suszarki, diod LED i 7000 obrotów. Wspólne jest to, że obie "hipermarketowe" rozpieprzą się w drobny mak w jakieś 5 lat (z pralką jeszcze może się udać, ale mało piorę, lodówki za to mam wrażenie siadają notorycznie po gwarancji) a serwis będzie kosztował tyle, że polecam kupić najtańszą akceptowalną pralkę i lodówkę z jak najdłuższą gwarancją (producenta, nigdy tymi pseudoubezpieczeniami ze sklepów RTV i AGD) i po prostu jak padnie to wymieniać od razu bez zastanowienia.
Lodówki to jest koszmar i w tej chwili mogę odradzić chyba każdą firmę, co do pralki to małem więcej szczęścia, bo 12-sto letnia BEKO za 800 zł w wynajmowanym mieszkaniu przeżyła 3 Samsungi i LG rodziców za 3000-4000 każdy. I zapieprza nadal, drzwi urwą w ciągu najbliższych 6 miesięcy, ale sam element to 2 stówki, więc zgadnij co zrobię :D Oczywiście to totalna loteria, broń Boże nie mówię, że BEKO robi dobre pralki - po prostu mi się udało. Zaś pralko-suszarki to w ogóle koszmar, trzeba mieć nie po kolei w głowie, żeby to kupować.
Także ja bym kupił pralkę i lodówkę za 1800-2000 zł obie i cieszył się jeżeli będą działały po okresie gwarancyjnym, choć polecam założyć, że się oczywiście spieprzą (najwyżej będziesz pozytywnie zaskoczona a nie rozczarowana ;)). Jedyne co mnie wkurza w tych tanich lodówkach to to, że są tak lekkie, ale pewnie można to jakoś rozwiązać (np. trzymając nieboszczyka w dolnej szufladzie? :D).
Materace to od zawsze ciężki temat, jakiś sensowny to pewnie okolice pralki i lodówki w moim standardzie do kupy i wincyj, jutro sprawdzę Ci jaki mam w wynajmowanym mieszkaniu, bo jest w sumie spoko i zakładam, że drogi nie był, bo wiadomo, chata pod wynajem. A jeśli chodzi o spanie to mam dość wysokie wymagania i jest baardzo mało łóżek, które mi pasują (lubię raczej twarde). I tutaj też protip - jakie by nie było łóżko - zawsze się wygodniej śpi, jak materac leży na ziemi :| Dla mnie zawsze materac był ważny a samo łóżko to pal licho, może nawet nie być - a jak jest to przecież to ino rama, słowa kluczowe: 700-2000 zł, IKEA :D
Z Panem Smokiem zgodzę się co do "wyleżenia" się w materacach sklepowych (siema pluskwy ]:->), co do Miele to też słyszałem dużo dobrego, ale widzę po cenach, że chyba też weszli w segment dla typowych Januszy, obstawiam, że pralka Miele za 3k wcale nie urywa dupy i nie musi uciągnąć uj wie ilu lat, za 8-10k - już szybciej ;)
to jest w ogóle parodia, to psucie się tuz po upływie gwarancji, no nie da rady liczyć na traktowanie szczerze po ludzku, chciałabym jednak coś, co posłuzy z 10 lat bezawaryjnie.
Miele odpada, bo ja jestem klasa robotnicza ;)
moze w takim razie nie będę się z Minską lodówą rozstawać zbyt szybko :)
dla mnie łózko to jest priorytet, ma być miłe po prostu, choć wolę raczej miękkie, druga połówka dobrze śpi nawet na kamieniach, więc to ja decyduję. ale mam awersję do ikei i poprzysięgłam sobie, ze łózka z ikei nigdy niet.
I masz rację. Sam mam ruską lodówę Mińsk 16 A. Co jak co ale lodówki to robili b. trwałe. U rodziców chodziła ponad 25 lat /!!!/ i jeszcze pochodzi. >Która z dzisiejszych tyle wytrzyma, do gwarancji ? Proste.<
Nie jest to AAA+ i nie za cicha ale śmiga. Odpukać ! ma się rozumieć.
Po jaką cholerę potrzebna wam gwarancja 10-letnia na jakikolwiek sprzęt?
Przecież za kilka lat, to ta pralka będzie przestarzała, bo nowa i tańsza w sklepie będzie prać, prasować, opowiadać bajki, a może i nawet loda zrobi ;)
7 lat temu kupiłem 50" Pioneera. Full wypas, najlepszy i w ogóle.
Po 3 latach zmieniłem na 65" o połowę tańszy, ale miał już dostęp do netu i inne cuda wianki.
Wracając do tematu gwarancji.
Zepsuje się, to korzystamy z RĘKOJMI i wymieniamy sprzęt na NOWY.
Sprzedawca ma obowiązek do 14 dni kalendarzowych wymienić nam na nowy egzemplarz.
NIGDY nie dajemy do serwisu, bo będziemy czekać kilka razy dłużej niż te dwa tygodnie.
http://www.prawakonsumenta.uokik.gov.pl/reklamacje/rekojmia/
siemens z bajerami typu dotykowe sterowanie i diody w ślicznym pomarańczowym kolorze, którego juz chyba nie robią, działa póki co piąty rok. aczkolwiek nie piorę ilości, o jakich piszą w internetach (x ton na tydzień)
wszędzie piszą o tych siemens/bosch i to chyba prawda
aczkolwiek LG kusiło cichym napędem, nie wiem kto teraz jeszcze takie pralki robi.
o lodówkach nic nie wiem, ale patrz na to, czy jest cicha :)
materac musisz wybrać sama. zależy, co lubisz...
warto chyba szukać sklepu z samymi łóżkami, zawsze kilku producentów do porównania, czasem także maja w tkaich dostępne serie "hotelowe" - czyli to samo, tylko inna nazwa i taniej.
Ciapens - z własnego doświadczenia w sprawie sprzętów domowych
Pralka - Elektorlux - chodzi od kilku lat po 2-3 razy dziennie :) i bez problemów ( a dawno po gwarancji)
Lodówką - - podobnie jak wyżej firma , ale tu w zamrażalce musieliśmy wymienić gumę ;P
już półtorej dekady prowadzę gospodarstwo domowe i bez wdawania się w szczegóły mogę jedynie powiedzieć, że tani sprzęt obojętnie jakiej firmy nadal będzie tanim sprzętem i analogicznie będzie z drogim. jeśli masz ograniczony budżet to najlepszym rozwiązaniem jest wybadanie rynku, wybór kilku sprzętów z różnych pólek i zrobienie z ich cen mediany. potem celuj w to co się Tobie podoba w okolicy mediany
kilka razy kupowaliśmy tanie sprzęty i powiem tylko jedno, że to pozorna oszczędność. teraz wolimy poczekać, odłożyć więcej i kupić coś ze średniej lub wysokiej półki
jeśli chodzi o pralkę to mamy whirpoola takiego ładowanego od góry. to w sumie jedyny sprzęt ze średniej półki u nas w domu. strasznie poobijana jest ta pralka, ne szanujemy jej bo spodziewaliśmy się już 3 przeprowadzki temu, że kolejnej nie wytrzyma i trzeba będzie kupić nową. o dziwo działa idealnie i niech tak zostanie
lodówka, tutaj popłynęliśmy bo kupiliśmy LG GB 7143 A2HZ. zero problemów. nawet w kryzysowej sytuacji przetrwała jazdę na plecach i działa. jedynie co można zarzucić to, że nie jest idealnie wygłuszona. w mieście nie słychać tego, ale na wsi ją słychać
co do łóżka to kupiliśmy kute łóżko. mało nie kosztowało wraz z materacem, ale po drugiej nocy przestały już boleć plecy i takie coś jak ból pleców jest tylko wspomnieniem. jeśli chodzi o schowki na pościele to ikea ma takie specjalne zamykane i wsuwane pod łóżko z materiału pojemniki. wygląda to estetycznie a plusem jest to, że nie trzeba stawiać ciężkiego obudowanego mebla a i jest miejsce na pościele
Przygód ciąg dalszy.
Pralka i lodówka wybrane w zasadzie - stawiam na Boscha, zobaczymy. Pralka A+++, zbierająca świetne opinie w sieci. Lodówka A++, dokładnie taka jak sobie wymarzyłam, żadna inna nie podobała mi się aż tak, zresztą jestem taką osobą, która jak raz się zakocha, to nie odpuści ;)
Plusy są takie że zaoszczędziłam jakieś 800zl planowanego budżetu, dzięki czemu więcej może iść w łóżko.
Ale łóżko to jest teraz prawdziwa zagwozdka.
Najpierw odwiedziliśmy sklep lóżkom dedykowany - wszystko fajnie, wyleżeliśmy się na materacach /i już wiem że wolę raczej twarde/, na pewno piankowe.
Problem największy to rama. W sklepach tego typu szukać najzwyklejszej, najpospolitszej ramy, to jest syzyfowa praca. Wszystko robione na piękne obicia, a ostatnim hitem są chyba łóżka w stylu Ludwik XIV. Ostatecznie rama będzie z Ikei, bo i ładna, i fukcjonalna, i prosta, i za tysiaka ze stelazami itd /w wyżej wymienionym sklepie rama kosztowała 7 tysi, licząc bez stelaży:)))))/
Nie wiem, co z materacem, i tutaj pytanie do tych, którzy już używają - słyszałam dobre opinie o materacach lateksowych, ktoś sprawdzał?
Dodatkowo - czy w przedziale cenowym 1500-2000 można urwać coś konkretnego, tzn w miarę trwałego, czy "dobre materace" zaczynają się dopiero od 4000?
Kolejna rzecz - farba do ścian. Kiedyś słyszałam opinię, że aby malować, to tylko Beckersem/jeszcze jakaś marka której nie pamiętam, a nad duluxami czy śnieżkami nie warto się pochylać. Coś się zmieniło?
I na koniec - panele podłogowe. Co, gdzie, na co zwracać uwagę. Mam do wyłożenia jakies 7m2, więc pikuś, ale chciałabym zrobić to dobrze.
Dziękuję za odzew i proszę o jeszcze :)
Panele - pamiętaj by wybrać AC4, żadne AC3 i niżej - są po prostu zdecydowanie trwalsze.
Farbę najlepiej wymieszać sobie samemu - zdecydowanie lepsze niż marketówki. Poszukaj mieszalni farb, polecam Bolix Acord Acryl i kolor z bazy (w stylu Spektrum 300, nie pamiętam jaka była dla tej farby). Jak gość jest OK, to też ci dobry grunt doradzi. A jak całkiem OK, to może ci odleje 5-10 litrów, bo standardowe wiadra to 15 albo 30 litrów.
Jak jest z farbami to nie wiem, sam też słyszałem, że tylko Tikurilla/Beckers (jeden pies zdaje się) no i ostatnio taką w chałupie było pomalowane.... Nie wiem jak z myciem, bo nie zabrudziłem. Gdybyś się na nie decydowała pamiętaj, że baza 5 nie jest całkiem matowa, wiec kinkiet/lampa tuż przy ścianie da lekki efekt lamperii. Ale jeśli światła oddalone, a ściany równe jak stół, efekt jest super, no i pomalowana ściana bardzo fajna w dotyku. A jak nie, jest jeszcze matowa 3.
Na chłopski rozum, to Beckers/Tikurilla nie mogą być aż tak niesamowicie dobre, bo są zbyt powszechnie dostępne i zbyt popularne, by cechować się super jakością. Także fachowcy z pewnością mogą polecić coś równie dobrego. Sam pamiętam, że na forach polecali też jakieś inne farby, bardziej pro, ale nazwy nie pamiętam. Na pewno nie Bollic i na pewno było tam możliwości wyboru kolorów z pełnej palety Symphony.
Tikurilla (pewnie jak i Beckers) jest baaardzo wydajna, ale też laikom ponoć cholernie ciężko się nią maluje. Ja nie malowałem sam, bo mam dwie lewe ręce jeśli idzie o takie rzeczy.
Acha, nie wiem jak jest kolorami, każdy straszy że na próbniku wyglądają inaczej, są jaśniejsze albo ciemniejsze. moje są identyczne :) Ale Gruntowana ściana plus dwie warstwy...
o panelach słyszałem to samo.
Materac - a teraz śpisz na czymś twardym czy niespecjalnie? "Wolę twarde" bywa zgubne, o ile naprawdę twardego nie wolisz. Ja jako plebs cieszę się obecnie ze zwykłego bonnellowego średniego (bez kokosów i innych włókien ananasa), wiec nie wiem jak to jest z piankami i lateksami. Ponoć rewelacja, ale trudno powiedzieć. Jakby co, w dobrym sklepie powinni przyjąć po jednej nocy, o ile nie przyznasz sie, że śpisz nago i myjesz sie raz na miesiac. :D
Dobry "full" lateks to duże pieniądze, na pewno nie Twój przedział cenowy. W tej kasie możesz się zmieścić w jakimś materacu mieszanym - kieszeniowy + warstwy lateksowe. Kieszeniowy - czyli taki lepszy bonelowy (bonelowy to duże sprężyny, kieszeniowy małe sprężynki w w torebkach - im więcej kieszonek na m2 tym lepiej (oczywiście na papierze)). Do 3k PLN możesz znaleźć dobry materac kieszeniowy z dodatkowymi powłokami z lateksu + obicie z jakimiś bajerami, typu aloes, srebro, itp.
Parę lat temu wybrałem MK Foam i jak dotychczas daje radę.
O właśnie, Tikurilla! O to mnie chodziło.
Generalnie nie chodzi mi o jakiś tip top z najwyższej półki, bez przesady, to nie pałace tylko proste mieszkanie z rynku wtórnego. Mieszkanie jest w stanie niewymagającym remontu, jedyne przeróbki to moje widzimisię - w sensie przerobić pokój który dotychczas był dziecięcy na pokój względnie gościnny, czyli zamalować niebiesko-zielone kleksy, które miały symbolizować niebo i trawkę, czymś neutralnym - dobrze kryjącym, ale niekoniecznie niezniszczalnym, bo być może za 2-3 lata i tak trzeba będzie przemalować na kaczuszki albo owieczki ;)
Zmywalność natomiast liczy się dla mnie bardzo.
Co do próbników, w ogóle mnie temat nie zraża - kilka lat ten odnawiałam swój stary pokój Beckersem i wyszło dokładnie tak jak sobie wymarzyłam, mam zaufanie. :)
Co do łóżek, śpię obecnie na wrednej rozkładanej kanapie która po rozłożeniu ma 10cm miękką gąbkę w połowie, a w połowie jest ascetycznie twarda. Żałość a nie spanie, więc w zasadzie wszystko inne nada się bardziej. W domu rodzinnym mam tradycyjną sprężynówkę ktora jest dla mnie trochę za twarda. Ale po dzisiejszym leżeniu na piankach wydaje mi się że to coś odpowiedniego.
Yaca - w zasadzie nie mam limitu cenowego, mogłabym odpalić coś extra, tylko nie wiem czy warto, zwyczajnie. Ludzie chwalą sobie materace za 1,5k z Ikei, a więc skoro można się dobrze wyspać na takim, to staram się uchwycić, jaki byłby sens w kupowaniu czegoś za powiedzmy 7k. A jak nie daj boże pies mi taki materac zaleje albo obślini..
Jak widać nie mam wybitnych wymagań, w zasadzie jedynym jest to, żeby mi nie "siadl" po np 5 latach codziennego spania.
Skoro juz tak rozmawiamy o wszystkim, to kolejna rzecz mnie trapiąca - oświetlenie.
Wymyśliłam sobie, że w sypialni /9m2/ chciałabym mieć listwy ledowe na całym obwodzie, ale nie jestem w stanie sobie zwizualizować czy byłby to ciągle romantyczny półmrok, czy oświetlenie dające radę tak naturalnie. Ktoś może mnie uświadomić?
"Za kawalera" miałem bonelowy, po dziesięciu latach użytkowania widać było co przeżył, wypierdziana niecka była widoczna gołym okiem. Opisanego w poście wyżej mam teraz, i po sześciu latach użytkowania (ja+żona+permanentne wizyty córki i kota) kształt ma taki jak na początku.
Śpi się dobrze, tyle że moja opinia na temat łóżek jest mało miarodajna, bo ja się wyśpię i na dywanie.
P.S. A oświetlenie, to wiesz ... wszystko zależy od mocy. Jak tam załadujesz parę tysięcy wat to możesz tam nawet diamenty szlifować.
Yaca Killer - o, właśnie, pisząc o sowim miałem na myśli rzecz jasna kieszeniowy! :P Tych bonellowych to już prawie nie ma na rynku (i się nie dziwię :P). Z kanapą pomyliłem...
Megera_ - jak śpisz na tym, co śpisz, to przesiadka na zwykły kieszeniowy już będzie ekstra. Aczkolwiek - jak jest z piankami, to nie wiem, natomiast jeśli na kanapie ci twardo, czyli nie lubisz, jak jest twardo, to gdybyś szła jednak w budżetowe kieszeniowe materace - patrz na rekomendacje producenta dot. wagi śpiącej osoby i kup raczej średni. Są ew. średnie z utwardzeniem (te płyty z kokosa czy innego ananasa). Pianki mogą byc miększe, wiec tu nie doradzę. Chociaż czy pianki, nawet materacowe, są miękkie...
Tikurilla i Beckers ponoć na zmywanie odporne. Aczkolwiek jeśli będziesz malować sama, lepiej zapytaj o cos, czym sie maluje łatwo... tzn i o tych są takie opinie, że ekstra, ale z tego co widziałem, chyba pisali je jacyś mocno uzdolnieni "plastycznie".