Otóż obejrzałem przed chwilą z kolegą Lśnienie i zaciekawiła mnie jedna scena. Oto ona:
http://www.youtube.com/watch?v=NmOoekbK6YI
Czym to coś co przypomina świnio - niedźwiedzia jest?
Nic nadzwyczajnego jakiś facet który miał się właśnie wybierać do pracy jako maskotka w cyrku zahaczył tylnią częścią kostiumu o coś ostrego, w efekcie tego cała tylnia część się rozpruła. Jego kolega/współlokator widocznie miał jakąś ranę na brzuchu, więc pierwszy kolega mu ją opatrywał. 0:30 Widać nawet na półce spirytus do odkażenia rany i pudełko z gazikami.
A OK, dzięki za odpowiedź ;)
A na serio?
Co na serio? Można powiedzieć, że Hotel był nawiedzony, a na pewno miał krwawą i zakręconą przeszłość, te sceny to sceny z przeszłości, które ukazują się bohaterom filmu, najwidoczniej kiedyś jakiś jakiś chłop robił innemu chłopu dobrze w dziwnej masce, taki fetysz. Albo jakaś przesadzona wizja, jaką Hotel zaserwował kobicie, która swoją drogą sama wygląda jak świniodzik i tragicznie gra w tym filmie.
Gała w stroju misia? Ani David Lynch, ani Peter Greenaway ani tym bardziej Almodovar by się takiego pomysłu nie powstydzili. ;)
A to jest scena z wersji Stanleya Kubricka? Jakś jej sobie nie przypominam.
W wersji Kubricka nie jest tak sporo poświęcone na opis tego, że Hotel jest zły i tam się zdarzały różne dziwne incydenty. Stawiam na duchy z przeszłości.
elemeledudek -> Tak. Chyba zaraz przed tym jak Jack wychodzi z spiżarni.
graf -> Ja też tak podejrzewałem, ale rzetelna ekspertyza jest zawsze mile widziana :)
W wersji filmowej wiele jest zmienione, i gdyby nie Nicholson to film przepadłby w odmętach historii. O wiele lepiej książkę przeczytać, aczkolwiek osobiście uważam, że King ma wiele lepszych od tej w swoim dorobku :)
Może maska ma specjalny otwór na drągala?
W wersji filmowej wiele jest zmienione, i gdyby nie Nicholson to film przepadłby w odmętach historii.
+1
Nic mądrzejszego nie mogłem dzisiaj przeczytać.
Przeczytałem książke, ale tej sceny sobie nie przypominam. Pewnie powstała na potrzeby filmu, podobnie zresztą jak scena konfrontacji małego z bliźniaczkami której w literaturze nie było ;P
spoiler start
A co do samej historii - w hotelu w którym się rozgrywa dochodziło do wielu przekrętów, a sam budynek przechodził z rąk do rąk. Często dochodziło w nim do morderstw. Scena która ciebie interesuje to już chyba sama końcówka. Jack znowu zaczął pić i wszedł w kontakt z duchami - innymi słowy "obudził" hotel który ożywił noc balu maskowego sprzed (nie pamiętam dobrze ale powiedzmy że...) 50 lat. Wendy próbowała ocalić Jacka i szukała go po całym hotelu. Duchy nie chciały jej tego umożliwić więc zaczeły nawiedzać i ją.
spoiler stop
Moim zdaniem Lśnienie byłoby DUŻO DUŻO lepsze, gdyby zrezygnować z elementu supernaturalnego - czyli duchów, na rzecz szaleństwa.
I do tego wystarczyłoby chyba tylko jedną scenę zmienić -
spoiler start
tą bezsensowną kiedy duch pomaga Jackowi wydostać się z kuchni/lodówki, bo to jedyny moment kiedy duchy się faktycznie prezentują fizyczną aktywność
spoiler stop
Co więcej było to typowe deux ex machina, czyli pójście na skróty i łatwiznę.
Czym to coś co przypomina świnio - niedźwiedzia jest?
Pierwsza myśl przed włączeniem filmiku: Wendy :D
Polecam ---> http://www.youtube.com/watch?v=Pxni3nfBqic
Na poczatku filmu jest scena z synem Wendy, w tej samej pozycji z wymyslonym przycjacielem.
Czym to coś co przypomina świnio - niedźwiedzia jest?
Myślę, że Al Gore byłby w stanie odpowiedzieć na to pytanie.
Film dobry, aczkolwiek głównie dzięki Nicholsonowi.