Witam. Właśnie założyłem folie na ekran w telefonie i na środku mam minimalnego bąbla (takiego na 1piksel) najprawdopodobniej przez drobinki jakiegoś kurzu. Widać tylko na białym , na innych kolorach nie widać. Pytanie brzmi: czy to może w jakimś stopniu uszkodzić ekran ( powstanie odcisk na ekranie lub coś takiego? ) ? Bo osłony na ekran nie zamierzam nosić przez dwa dni tylko przez jakieś 6 - 10 mies
Ekranu nie uszkodzi. A jeśli ten paproch będzie nieruchomy to też ekranu nie porysuje.
Nic mu nie będzie.
A po 10 miesiącach wartość telefonu będzie na tyle niższa że jeden pixel to żadna różnica.
Bo to nowy tel i nie chciałbym żeby w taki głupi sposób coś się stało. Dzięki :)
Mi by taki bubel przeszkadzał. Na twoim miejscu założyłbym nową folię.
To nie do końca jest folia ale nie wiem jak to opisać. To takie ochronne szkło. Tej małej kropki prawie nie widać tylko jak się przyjrzeć to na białym widać ( i na wyłączonym ekranie jak się pod światło patrzy).
Mi potrzebna jest tylko informacja czy nie uszkodzi wyświetlacza bo paru miesiącach. Wole się upewnić ; )
50zl za taki bajer wiec żeby nowy zakładać to trochę droga zabawa
Aha. Czyli czytaj post nr [2].
Spróbuj wyciągnąć ten paproch :p Jeśli jest na brzegu to lekko odklej folie/szkiełko ochronne (jeśli to możliwe) i wyciągnij kawałkiem taśmy. Robiłem tak i zadziałało :D
Nie da rady. Musisz to wymienić. Kup normalną folię dobrej firmy. Będziesz ciągle patrzył się na tego bąbla i wmawiał sobie, że nie widać.
Firma 3mk robi markowe folie.
Nie chce zmieniać chce tylko wiedzieć na 99% czy ten Babel nic nie zrobi. Jest to tak małe ze nie widać przy normalnym korzystaniu. Tylko gdy się MOCNO przyjrzeć :)
Zastanawia mnie po co ludzie kupuja folie na nowe telefony, przeciez tych ekranow nie da sie zarysowac przy normalnym uzytkowaniu. Swojego iphone 4s od blisko trzech lat nosze w kieszeni gdzie czasem wpadna tez jakies klucze i na ekranie nie ma najmniejszej rysy. A nowe telefony z pewnoscia maja jeszcze lepszej jakosci wyswietlacze niz moj stary iphone.
Ludzie kupują nowy telefon lub tablet, zrywają folię fabryczną (jaka by ona wytrzymała nie była) a potem płacą 50zł i naklejają drugą. Gdzie tu logika. Ja na swoim tablecie mam nadal folię fabryczną (już 2 m-ce), obciełem tylko tego dzyndzla u góry żeby się nie zadzierała i tyle. Zacznie odchodzić to zerwę całkowicie i nie będę kleił niczego innego.
Gość trzymający na ekranie nieprzejrzystą w 100% folie ochronną na czas transportu poucza ludzi, co mają naklejać na ekrany...
A o ile dobrze rozumiem, to tam nie ma bąbla jak przy bardziej miękkich foliach, choćby 3mk, tylko jakiś paproch.
Jeśli autor nie zauważył paprocha, to przy takim 3mk albo czymkolwiek innym tego rodzaju niech od razu przygotuje sie na co najmniej jedną zmarnowaną folię. Bo normalne folie nie lubią nie tylko dużych paproszków - jakiekolwiek drobinki kurzu z powietrza, widoczne dopiero pod bardzo silnym światłem, powodują powstanie bąbli, często nie do usunięcia.
3mk jest o tyle dobre, ze dodają te listki z klejem do oczyszczania folii.
BTW- niby folia przy gorilla glas to głupota, ale sam po dwóch latach jednej drobnej ryski na Gorilla się dorobiłem, a z telefonem obchodzę się jak z jajkiem. Niby ledwo widoczna i tylko pod światło... ale jest. Teraz mam sprzęt tańszy i bez gorilla, więc folia obowiązkowo naklejona.
Zależy co za szkiełko kupiłeś.
Również zakupiłem szkło hartowane i przy pierwszym przyklejeniu(mimo,że zajmuje to sekundę) spaprałem sprawę bo krzywo i z odrobiną kurzu. Odkleiłem, umyłem i tak z 15 razy próbowałem co by było idealnie:) Poczytaj czy Twoje szkło można odklejać i myć.
Dobrze naklejać z zaparowanej łazience.
Widzisz Herr mam folie fabryczną która w 100% nic nie przepuszcza tak jak napisałeś a przez 2 mce używam tableta, jestem superman i widze przez sciany. Ale serio nie zauwazyłem utrudnień w pracy jeżeli chodzi o jasność (dom, podwórko słoneczny dzień jak też czułość ekranu, zero problemów)
