W sensie dlaczego inni pisarze i ludzie z tzw. fandomu wypowiadają sie z taką pogardą o w/w?
O ile wiem Sapkowski lubi zaglądać do kieliszka a Piekara to fanatyk Kaczyńskiego.
Czy tylko to powoduje ich marginalizację?
Po EDICIE
Może właśnie dlatego, iz odnieśli sukces? Taka przysłowiowa polska zawiść?
ja lubię
a tak to nie wiem. jakieś linki do tych wypowiedzi?
@weneckie sidła
A jesteś pisarzem? Bo chyba autorowi wątku nie chodziło o zwykłych czytelników.
ja nie lubie, bo jego fandom to nerdy pierwszej kategorii sluchajacy power metalu i noszacy bluzy manowara
ja lubie ich czytac... w czasach kiedy jeszcze bywalo sie na konwentach o sapkowskim mawiano jedynie, ze lubi sobie wypic, ale to zadna wyjatkowa cecha w tym srodowisku.
jeden wyzej sra niz dupe ma - jak przypuszczam - drugi, sam napisales. moga ich nie lubiec ludzie. pytanie, ile z tych osob zna ich faktycznie, a ile nie lubi bo nie. a, no i jeszcze, ile ludzi ich nie lubi, bo im zazdrosci :)
Ja nie lubię, bo nie lubię fantasy ogólnie, choć ostatnio mi przypada do gustu twórczość Pilipiuka
Sapkowskiego lubię, a Piekary nie. Bo popiera Kaczyńskiego.
Nie wiem o jakim "fandomie" mówisz, bo akurat Sapkowski zawsze był lubiany. Ostatnio praktycznie w ogóle nie pojawia się na zlotach, konwentach, tylko czasami wpadnie na jakąś imprezę z okazji "czegoś tam", ale szczególnie w drugiej połowie lat 90tych i tak gdzieś do 2003 roku, zawsze był towarzyską gwiazdą wszędzie gdzie się pojawił.
Nie dziwne zresztą, bo bardzo sympatyczny człowiek z niego.
Piekara natomiast zawsze był mocarnie zacietrzewiony, ale i tak przebijał go pod tym względem Ziemkiewicz, który na szczęście zajął się polityką. Tak czy inaczej jakoś nie spotkałem się z niechęcią wobec Piekary.
We wszelkim relacjach z konwentów, Sapkowski jest wymieniany z pogarda i niechęcią.
Podobnie przez recenzentów nie tyle co jego książek a przedmów do innych. Wystarczy, że napisze przedmowe do czegokolwiek by z lubościa być wykpiwanym przez recenzującego.
niema to jak oceniać ludzi po preferencjach politycznych
świetne jest to jak kiedyś kilka osób zjebało mnie na golu za rzekome ocenianie ludzi na pdst. preferencji politycznych a potem stwierdziło, ze to typowe dla ludzi popierających "the kaczyński brothers" (chociaż nigdy ich nie popierałem w żaden sposób). Oczywiście wśród tych osób był tandem "monter & ..."
Sapkowski jako osoba mi lata, natomiast Piekarę lubie, przypomina mi on o czasach świetności Clicka
"Tak czy inaczej jakoś nie spotkałem się z niechęcią wobec Piekary."
Kurcze, szkoda, że nie moge wejśc na salon24.
natomiast Piekarę lubie, przypomina mi on o czasach świetności Clicka
łotototo, w tamtych latach to było chyba najlepsze pismo o grach na rynku, Randall i Frogger wymiatali :P
Sapkowski często wychodzi na buca w rozmowach i ostatnio nie za bardzo ma sie czym chwalić jeśli chodzi o pisarstwo. Do tego zdarzało mu się przyjść na prelekcje czy spotkanie "zmęczonym".
Niechęć do Piekary wzięła się zapewne po pewnych wypowiedziach na temat nagrody Zajdla (i pani Jadwigi Zajdel). Ja tam osobiście Jacka lubie choć krytycznie oceniam jego pisarstwo i poglądy.
ooo, właśnie
"Jako redaktor naczelny magazynu Fantasy dopuściłem do publikacji tekst obnażający kulisy przyznawania nagrody im. Janusza Zajdla.
Brak jawności głosowań, kupowanie ludzi za wódkę, zastraszanie lub nakłanianie do zaznaczenia konkretnej osoby. Po prostu zebrała się grupa cynicznych hosztaplerów, którzy żerują na trupie biednego Zajdla niczym żarłoczne zombie. Dziwię się tylko dlaczego wdowa po autorze bierze udział w tych żenujących spektaklach. Poza tym co to za nagroda, o której przyznaniu decyduje ankieta zrobiona wśród niewielu ponad stu osób, tak jak to miało miejsce w czasie Polconu w Elblągu? Albo kiedy nominacje do nagrody zyskują książki, które sprzedały się w nakładzie kilkuset egzemplarzy?"
"Tak, Marcin Wolski były działacz PZPR i pieszczoszek komuchów, a obecnie ulubieniec nowej władzy, porównał mnie do Jerzego Urbana, przyznając zresztą, że książki nie przeczytał. Nie splunąłbym mu w twarz, tylko dlatego, że szkoda byłoby mi śliny. "
Skoro "relacje z konwentów" są wyznacznikiem tego co jest dobre, a co passe, kto wspaniały, a kto bucem, to nie będę z takimi argumentami się spierał. ;)
Czyli wychodzi na to, że nie tylko "fundom" rolplejowy jest pełen kmiotów skupionych głównie wokół Polterka... ]:>
Zresztą w życiu towarzyskim polskiej fantastyki i jej miłośników zawsze było pełno radochy i tańców kmiotów...
Dalej się o biednego Zajdla żrą?
Kto pamięta wygraną Kołodziejczaka za opowiadanie z "Magi i Miecza"? :D
Dla tych co nie wiedzą, czy nie pamiętają:
Rwetes się podniósł, ze rolplejowcy, którzy "są przecież głąbami bo grają w jakieś gierki, a literatury nie czytajo" prawo głosu mają i niegodne tytuły wybierają. Na Kołodziejczaka głosowało kilkaset osób.
Na następnym Polconie, gdzie rolplejowców było mało, a i wkurwieni zbojkotowali głosowanie...
Pozycja która wygrała zebrała coś lekko ponad 100 głosów chyba. :D
Ot i cały polski "Zajdel", jak widzę w normie od lat...
I jeszcze Sapkowski i opinia Shadowmage'a
"Opowiadania poprzedzają dwie przedmowy. Pierwsza jest autorstwa naszego eksperta od wszelkiej maści fantastyki, czyli Andrzeja Sapkowkiego(który z resztą promuje cykl własnym nazwiskiem). Wiedzy nie można mu odmówić, ale sposób jej przedstawienia nieodparcie narzuca wrażenie, że ma o sobie dosyć wysokie mniemanie, co może czytelnika trochę denerwować. Gdy przyzwyczaimy się do popisów erudycyjnych AS’a dowiemy się wielu ciekawych rzeczy o (...)"