Tak jak w temacie. Ostatnio podczas jazdy w nocy zauważyłem że 95% kierowców to najzwyczajniej w świecie chamy, którzy nie potrafią zrozumieć, że osoba w pojeździe z naprzeciwka praktycznie nic nie widzi. Ja zawsze w sytuacji gdy coś jedzie z naprzeciwka zmieniam światła na krótkie - niestety przeważnie tylko ja bo ten z naprzeciwka sobie to olewa. Czy tak trudno ruszyć jednym palcem na chwilkę? Jakoś nie chce mi się wierzyć - zwykłe chamstwo i tyle.
A Wy? Wykazujecie odrobinę kultury i zmieniacie światła czy zaliczacie się do % chamów i kretynów, którzy jeżdżą po polskich ''drogach''?
Nie jeżdżę nocą....
jesli dobrze kojarze to z 4 osob wpisanych do tego watku tylko jedna moze legalnie prowadzic samochod
Zmieniam, ponadto zawsze staram się mieć dobrze wyregulowane światła mijania, aby przypadkiem nimi nie oślepiać kierowców. Niestety często zdarza się, że jadący z naprzeciwka ludzie mają tak wyregulowane, że ich lewym światłem mijania dostaję centralnie w oczy.
W jakim mieście jest tak wielu buraków? :)
Czasem się zdarzy, że ktoś nie przełączy świateł, ale jest to margines, częściej się zdarza, że ktoś ma źle ustawione reflektory i krótkimi również oślepia.
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale ja ostatnio po nocy grzmocilem z Zakopanego do Warszawy i nie zauważyłem.
Oczywiście, że zmieniam. Mało rzeczy mnie irytuje tak, jak jazda "na ślepo" kiedy jeden czy drugi debil z przeciwka jadą na długich.
A czy to ma takie wielkie znaczenie gdzie mieszkam? W mieście to i może takich debili jest mało ale wystarczy wyjechać poza teren zabudowany to spotyka się takich jednego za drugim.
Długich używam tylko w sytuacji gdy:
a) kompletnie nic nie widać (pozdrowienia dla miasta, które w ramach oszczędności nie włącza w nocy oświetlenia na trasie)
b) dzieje się coś podejrzanego w większej odległości (widzę odblask, błyszczące oczy zwierzaka, itd.)
c) wiem, że zaraz może pojawić się obszar wyglądający jak po ostrzale artyleryjskim (czyli wiem, że zaraz w jadę na drogę dziurawą jak ser)
:)
Pomijając fakt, że oczywiście zawsze zmieniam (rzadko zdarzy mi się po prostu zapomnieć bądź nie zdążyć, ale nigdy nie jest to celowe), to ja mam raczej odwrotne doświadczenia - kretyn dający po oczach długimi trafia sie stosunkowo rzadko. Dużo bardziej wkurwiają mnie cwaniaki w "home-made" "ksenonach" za 300zł jakich pełno na allegro (i które sa nielegalne swoją drogą) które jebią po oczach nawet bardziej niż zwykłe długie.
Dużo bardziej wkurwiają mnie cwaniaki w "home-made" "ksenonach" jakich pełno na allegro
Z moich obserwacji wynika, że te wypasione zestawy najczęściej montowane są w Vectrach i Calibrach w zestawie z tłumikiem Remusa :P
Z moich obserwacji wynika, że te wypasione zestawy najczęściej montowane są w Vectrach i Calibrach w zestawie z tłumikiem Remusa :P
Ja najwiecej widze tego w starych mesiach 200d ;) Wkurza niemilosiernie ostre swiatlo swiecace wszedzie tylko nie na droge.
w zestawie z tłumikiem Remusa :P
Dokładniej to końcówki wydechu... i raczej na pewno nie Remus gdyż jest to już nieco wyższa półka względem spotykanych "samoróbek" - oczywiście jeśli miałeś na myśli cały tłumik, gdzie taki zestaw Remusa to spory wydatek.
zmieniam, ale jak burak nie , to mu napierdzielam tez, a co , ja mam slepnac ? niech ma pajac i zobaczy jak ma kierowca oslepianego auta. to minus jazdy noca,
Zmieniam ... zawsze . Kiedy ktoś nie zmieni wysyłam mu sygnały ostrzegawcze światłami drogowymi .
Miałem także pewną ciekawą sytuacje jak jechałem z włączonymi przeciwmgielnymi z przodu (są wyjątkowo jaskrawe ) , kierowcy z naprzeciwka się nie spodobały i potraktował mnie 'długimi' ... ;>
Tak to najczęściej jeżdżę z nimi całą trasę nocą , poza 3 wyjątkami, gdy jedzie auto z naprzeciwka, droga jest dobrze oświetlona i ostatnie ... najważniejsze - gdy widzę pieszych idących z naprzeciwka ! To jest najwredniejsza rzecz gdy idzie osoba poboczem i jest traktowana światłami drogowymi (długimi) ...
Mimo wszystko jazda w nocy jest strasznie toporna , samochody oślepiające z naprzeciwka słaba widoczność linii :/
95% nie zmienia? Myślę, że bliższe prawdy jest stwierdzenie, że 95% zmienia. Kwestia regulacji to już inna bajka.
A czy to ma takie wielkie znaczenie gdzie mieszkam?
Ma znaczenie ponieważ tak jak Sizalus zauważył jest całkowicie odwrotnie niż piszesz.
W mieście to i może takich debili jest mało ale wystarczy wyjechać poza teren zabudowany to spotyka się takich jednego za drugim.
Brednie.
95% kierowców to najzwyczajniej w świecie chamy, którzy nie potrafią zrozumieć, że osoba w pojeździe z naprzeciwka praktycznie nic nie widzi
Czym ty jeździsz, gokartem?
Nigdy nikomu nie świeciłem z premedytacją światłami, czy to z naprzeciwka, czy jadąc za kimś. Mnie za to wkurzają burrrracy, którzy myślą, że ja jadę na drugich, i sami specjalnie je włączają myśląć "mu napierdzielam tez, a co , ja mam slepnac ?".
Miałem także pewną ciekawą sytuacje jak jechałem z włączonymi przeciwmgielnymi z przodu (są wyjątkowo jaskrawe ) , kierowcy z naprzeciwka się nie spodobały i potraktował mnie 'długimi' ... ;>
Durnie jeżdżące z włączonymi przeciwmgielnymi w normalnych warunkach pogodowych proszą się kija.
Nigdy nikomu nie świeciłem z premedytacją światłami, czy to z naprzeciwka, czy jadąc za kimś. Mnie za to wkurzają burrrracy, którzy myślą, że ja jadę na drugich, i sami specjalnie je włączają myśląć "mu napierdzielam tez, a co , ja mam slepnac ?".
Burakiem to jesteś Ty bo skoro przydarzyło Ci się to kilka razy co wynika z Twojej wypowiedzi i mimo to nie wyregulowałeś sobie reflektorów to inaczej Cie nazwać nie można.
Raz mi się tylko zdarzyło, że jakiś dureń nie zmienił, reszta kierowców i ja zmieniamy. Ty na pewno piszesz o polskich drogach?
Nie wiem gdzie ty chlopie mieszkasz, ale na wunglowym Slunsku zawsze kierowcy wylaczaja dlugie, jak sie zapomni to miga sie dlugimi komus i tyle.
Miałem także pewną ciekawą sytuacje jak jechałem z włączonymi przeciwmgielnymi z przodu (są wyjątkowo jaskrawe ) , kierowcy z naprzeciwka się nie spodobały i potraktował mnie 'długimi' ... ;>
Za takie cos durni powinni karac 500zl mandatu...
Przeczytaj sobie przepisy, kiedy stosujemy swiatla przeciwmglowe...
Ja mam na takich chamow sposob - wlaczam tylne przeciwmglowe i czekam az sie facecik zorientuje.
Ja zmieniam i z tego co widzę, to prawie wszyscy zmieniają.
Choć dawno nie jeździłem, więc może coś się zmieniło ostatnimi czasy, ale wątpię :P
Ja zawsze jadę na długich (serio!). Nic mnie nie bawi tak bardzo jak te nerwowe miganie polaczków w moją stronę bym wyłączył światełka. A tu dupa, zły, gupi debil w Corsie nie wyłącza. A i nieraz to im nawet trąbnę co by Dopplera zaobserwowali.
Connor_ często i dobrze jeździ samochodem (pisał mi na gg), niech się wypowie.
Masz 19 lat, prawo jazdy pewnie maks rok, pierwszy raz jechałeś w nocy i chciałeś się pochwalić, czy co?
99% kierowców zmienia światła podczas mijania (nie tylko samochodów, ale i domów, pociągów, pieszych), nawet jak się zdarzy komuś zapomnieć to naperdalasz mu krótkimi seriami długich aż do skutku, jeszcze się nie spotkałem z przypadkiem, żeby ktoś po takiej akcji nadal pruł na długich.
[29] ...napisał rocznik 88. Jak to muwio na komixxach? Fuck yeah?
No ale co się typa czepiasz rajdowcu? Może mieć nawet i dwa tygodnie prawko, mi to wisi. Zaobserwował pewną - bądź co bądź, jak dobrze raczyłeś zauważyć - błędną rzecz i założył temat by podyskutować o tym na forum. Po co ten przytyk prześmiewco, ty hieno śmieszko ty co?
Ale zmiana emoty najlepsza.
yo dawg, włacha, autor palnął _kompletną_ bzdurę. Obstawiam, że wykręcał dziś pierwszą trasę nocą i chciał się pochwalić. Innego wyjścia nie widzę. Piszę to całkiem poważnie, nie prześmiewczo :>
Chociaż mam prawko od pół roku, to jeżdżę sporo, a szczególnie w nocy kiedy trzeba pojechać po kogoś z rodziny odebrać skądś i może raz zdarzyło mi się aby ktoś długich nie wyłączył. Sam wyłączam zawsze, no chyba że ze 200m terenu zabudowanego oświetlone to się nie bawię w wyłączanie na 10 sekund.
Jednak jak z naprzeciwka jedzie ciężarówka to czy na drogowych czy na mijania i tak oślepia przy wymijaniu.
Włączałem długie trzy razy w życiu:
1. Ucząc się do egzaminu na prawko.
2. Robiąc za taryfe i odwożąc znajomego znajomych na straszne zadupie, gdzieś przy autostradzie, gołe pole, do tego padał śnieg.
3. W dzień na trasie Poznań - Kalisz ostrzegając nadjeżdżających z naprzeciwka przed suszącym patrolem.
Ostatnio podczas jazdy w nocy zauważyłem że 95% kierowców to najzwyczajniej w świecie chamy, którzy nie potrafią zrozumieć, że osoba w pojeździe z naprzeciwka praktycznie nic nie widzi.
Nie wiem gdzie panują takie maniery drogowe. Z moich obserwacji wynika coś wręcz przeciwnego - bardzo, ale to bardzo rzadko zdarza się kierowca, który bez pardonu wali długimi, a w większości takich przypadków wystarczy mu mignąć i światła zmieni. Każdemu zdarza się zamyślić za kierownicą, trochę wyrozumiałości kolego :)
Na ogół wszyscy jadący z naprzeciwka zmieniają światła z długich na krótkie, natomiast problem jest z wyprzedzaniem. Zauważyłem, że sporo osób dojeżdżając do samochodu wyprzedzanego, nie zmienia świateł na krótkie, a samochody wyprzedzane nie zmieniają świateł na krótkie w momencie zrównania się z samochodem wyprzedzającym, tylko oślepiają długimi tuż po wyprzedzeniu.
Edit:
Krzachu [36] -> Jeździsz w nocy z noktowizorem? :/
Tez bym chciał poznać to miasto, u mnie może na 100 przypadków, zdarzy się 1-5 którzy nie wyłączą na czas długich. A tak w ogóle to zastanawiam się też nad osobami które mówią że użyły ich 3 razy itp.
Ja ich używam dość często na trasie po wsiach, dlatego dla mnie jest to nie zrozumiałe jak można użyć swiateł "długich" pare razy, a jeździ się pare lat :|
bartek
Ja to opisuję z własnego doświadczenia - to, że mi się trafiają sami chamscy kierowcy to nie od razu oznacza, że jest tak wszędzie. Opisałem po prostu sytuację w jakiej ja się znalazłem i nie zmienię zdania. Fakt w nocy jeżdżę mało ale ostatnio dość często. W przeciągu ostatnich ok. 3-4 tyg tylko raz trafiłem na kulturalną osobę, która zmieniła światła na krótkie. Reszta ma to gdzieś - przynajmniej w mojej okolicy dlatego też założyłem ten temat aby poniekąd dowiedzieć się jak jest w innych rejonach kraju i jak inni się zachowują na drodze.
Twoje komentarze nie są ani śmieszne ani jakoś zbytnio przekonywujące. I już po nich widać, że skoro w internecie nie potrafisz okazać odrobiny kultury osobistej to tym bardziej nie masz jej na drodze.
Ponad to w tym przypadku mało ważne jest ile masz prawko - możesz mieć i 20 lat i więcej skoro i tak nie potrafisz się zachować i nie masz za grosz kultury co zresztą odzwierciedlają twoje posty tutaj na forum.
Ed. zresztą widzę, że sporo osób wywnioskowało, że chodzi mi o jazdę po mieście - wręcz przeciwnie. Chodziło mi o jazdę po terenie nie zabudowanym.
[40] Może po prostu nie potrafisz odróżnić świateł drogowych od świateł mijania? :)
Mieszkam w małej miejscowości, dookoła mnóstwo dróg na terenie niezabudowanym z brakiem latarń drogowych. Bardzo rzadko kiedy zdarzy się, by ktoś jechał na upartego na długich.
Od ilu lat masz prawo jazdy? Pytam z ciekawości czystej.
Też mam takie wrażenie, że nie odróżniasz tych świateł po prostu. W nocy nawet źle ustawione światła mijania potrafią oślepić. Sam się dowiedziałem, że podobno miałem źle włożoną żarówkę mijania jedną i oślepiała kierowców. :/
Pewnie też zauważyłeś, że czasami migają tak śmiesznie długimi? Nie, to doły na drodze...
Wiewiórk, jesteś chamski na forum a tym bardziej na drodze, nie obrażaj kong123, to że u niego wszyscy jeżdżą na długich to nie znaczy że wszędzie tak jest ]:->
kong123, dodam, że jak ktoś pisze "w jakim mieście" to pyta skąd jesteś a nie o teren zabudowany... O.o
No to zapodawaj gdzie te Twoje miasto jest, na pewno ktoś z forum mieszka w pobliżu tego Trójkąta Bermudzkiego i potwierdzi rewelacje :D
I nie obrażaj się o "staż", bo sam długo nie jeżdżę - zwyczajnie uznałem, że w życiu minąłeś z 5 aut, skoro gadasz takie pierdoły. Bo nie uwierzę, że na 50-100-200 samochodów 48-95-190 nie zmienia świateł. Człeniu...
BTW - widzę marne szanse na mylenie tych dwóch typów świateł - przecież jak się kogoś mija nocą to widać wyraźnie jak zmienia światła. Chyba, że u konga wszyscy latają na krótkich i do tego źle ustawionych :D Miasto cudów.
Zmieniam zawsze, aczkolwiek te nowe samochody mają wg mnie tak jasne światła, że po minięciu jeszcze przez kilka sekund jestem oślepiony, i zawsze mam nadzieje, że nie idzie właśnie wtedy poboczem żaden pieszy bo może być niewesoło.
[45]widzę marne szanse na mylenie tych dwóch typów świateł - przecież jak się kogoś mija nocą to widać wyraźnie jak zmienia światła.
Ale Kong twierdzi, że tamci nie zmieniają świateł więc nie może zauważyć owej zmiany.
Patrz dwa ostatnie zdania [44]. Szybciej uwierzę w to, że nikt nie zmienia świateł, niż w to, że wszyscy śmigają na krótkich. Może w jakimś SUV-ie się tak da, ale objeżdżałem kilka małych/starszych aut i nie wyobrażam sobie tego.
Swoją drogą - może tylko odniosłem takie mylne wrażenie, ale czyżby kong123 jeździł na długich w zabudowanym?
[13] racja, ksenony to najgorsze gówno, nic nie widać, są one dla lansu, ale niestety są ludzie, którzy ich używają.
bartek ==> A ja wprost przeciwnie - szybciej uwierzę, że wszyscy jeżdżą na krótkich (być może mylonych z długimi przez niewielki staż kierowcy - krótkie też oślepiają - lub złe wyregulowanie) niż że nikt nie zmienia świateł. Ja na ten przykład raczej przez większość czasu jeżdżę na "krótkich" - nie chce mi się mielić non stop gałką i co chwilę zmieniać, bo z przeciwka jadą. Nie wiem... może jak ktoś jeździ po rzadko uczęszczanych drogach albo bardzo późną nocą to może sobie pozwolić na jazdę na drogowych.
Swoją drogą - sugerujesz, że jazda na "długich" w zabudowanym jest zabroniona? ;)
Może po prostu nie potrafisz odróżnić świateł drogowych od świateł mijania? :)
Może od razu wyślij mnie do okulisty :P
BTW - widzę marne szanse na mylenie tych dwóch typów świateł - przecież jak się kogoś mija nocą to widać wyraźnie jak zmienia światła.
Z tym się mogę zgodzić. Przecież jest widoczna różnica między długimi a krótkimi. A że ktoś jedzie w środku lasu na krótkich to już jest mało prawdopodobne.
Człeniu...
...nie życzę sobie żebyś mnie wołał jak do brudnego dresa.
Ale Kong twierdzi, że tamci nie zmieniają świateł więc nie może zauważyć owej zmiany.
Dosłownie w przeciągu 3-4 tyg wracając do domu w nocy tylko jeden gość wykazał się kulturą i zmienił światła. A że reszta non stop jedzie na krótkich to nie uwierzę.
Swoją drogą - może tylko odniosłem takie mylne wrażenie, ale czyżby kong123 jeździł na długich w zabudowanym?
Nie wiem co sobie odnosiłeś - ja nigdzie tak nie napisałem.
Moze Ty jezdzisz bez swiatel i jadacy z naprzeciwka Cie po prostu nie widza. -.^
Może jeździsz rowerem i wcale nie zmieniasz świateł z długich, tylko z mijania na pulsacyjne?
Przez 4 tygodnie spotkałeś w nocy jednego kierowcę, który zmienił z długich na krótkie?
Nie wiem jak wyglądają badania, ale np. wczoraj/dzisiaj kiedy wracałem trasą Lublin - Rzeszów w godzinach 23:00 - 1:30 przynajmniej 1/3 kierowców na trasie jechała na "długich". Jest to bardzo irytujące szczególnie na nędznych podkarpackich i lubelskich drogach. Sytuację ułatwiają okulary z antyrefleksem, ale tylko do jakiegoś stopnia. Szkoda, że policja nocą nie kontroluje takich przypadków. Powinien być mandat.
Tym niemniej o wiele bardziej denerwują mnie nieoznakowani odblaskami rowerzyści i piesi, którzy - szczególnie w małych miasteczkach i wsiach - poruszają się po jezdni... oczywiście nieoświetlonej.
Dziwne, ja jechałem wieczorem i potem w nocy z Krakowa do Lublina i nie spotkałem, ani jednej osoby która jechałaby na długich.
Na krótszych trasach, typu Nałęczów - Lublin, wszyscy wyłączają, już wtedy jak zobaczą długie światła świecące zza zakrętu. Pełna kultura.
Dla mnie nocą każdy jedzie na długich, a przynajmniej takie jest wrażenie mając oczy na wysokości 90-paru centymetrów nad ziemią :)
zabić frajerów jeżdżących na długich nie myślących o tych z naprzeciwka. zbyt często się z tym spotykam,w końcu któremuś sprezentuję dzwona.
po 9 latach jazdy:
w polsce 98% zmienia na krotkie
ja na poczatku zapominalem czasami :)
Ostatnio podczas jazdy w nocy zauważyłem że 95% kierowców to najzwyczajniej w świecie chamy, którzy nie potrafią zrozumieć, że osoba w pojeździe z naprzeciwka praktycznie nic nie widzi
unreal, raczej nie odróżniasz krótkich od długich
Długich używam tylko w sytuacji gdy:
a) kompletnie nic nie widać (pozdrowienia dla miasta, które w ramach oszczędności nie włącza w nocy oświetlenia na trasie)
b) dzieje się coś podejrzanego w większej odległości (widzę odblask, błyszczące oczy zwierzaka, itd.)
c) wiem, że zaraz może pojawić się obszar wyglądający jak po ostrzale artyleryjskim (czyli wiem, że zaraz w jadę na drogę dziurawą jak ser)
Mam obrany identyczny 'schemat postępowania'. :P
Kong123
Tak jak koledzy wcześniej pisali, prawdopodobnie nie odróżniasz świateł drogowych od świateł mijania, nie chce mi się wierzyć żeby wszyscy jeździli na "długich" i nikt nie zmieniał. Co nie zmienia faktu że duża część kierowców na naszych drogach nie jest w stanie wydać tych dziesięciu złotych raz na rok na regulację ustawienia świateł, czasami montując jeszcze "zajebiste żarówki od zdziśka" mające po 100W i napisane "Not to use in EU". I co zrobisz? Nic nie zrobisz - możesz sobie jedynie poklnąć do kierownicy.
A co z debilami,którzy jadą za mną w tym samym kierunku na długich światłach?Jeżdżę już samochodem 16 lat,wcześniej motocyklami i praktycznie wszyscy kierowcy,którzy jadą z naprzeciwka zmieniają światła na mijania.Natomiast przekleństwem są ci idioci,co jadą za mną na długich,a tych niestety już,,trochę''spotkałem.Tak samo jazda na przeciwmgielnych przy dobrej widoczności.
A samochody na śląsku mają poprowadzone 4 knoty od zbiornika do lamp naftowych w rogach samochodu.
A yo dawg napisał już 4 głupi post w tym wątku tylko po to żeby zwrócić na siebie uwagę.
Miłego dnia
[23] Zenedon napisał :
Durnie jeżdżące z włączonymi przeciwmgielnymi w normalnych warunkach pogodowych proszą się kija.
[26] qLa napisał :
Za takie cos durni powinni karac 500zl mandatu...
Przeczytaj sobie przepisy, kiedy stosujemy swiatla przeciwmglowe...
Ja mam na takich chamow sposob - wlaczam tylne przeciwmglowe i czekam az sie facecik zorientuje.
Totalni ignoranci ... a może zwyczajnie - durnie, którego sami określenia się nie powstydzacie ...
Gdzie wspominam o panujących w tamtej chwili warunkach pogodowych ? :/
Banda hipokrytów ;>
Wątek podszyty pseudo - wieloletnimi kierowcami , którzy najlepiej znają przepisy , a zwyczajnie w trasie prędkości i ciągłych nie uwzględniają ;->
wysiak napisał:
skoro oslepiles kierowce z naprzeciwka, o czym cie poinformowal.
Lub zwyczajnie nie wiedział jakie światła mam włączone , równie dobrze mogły być uznane za drogowe :> , a w przypadku mgły zupełnie nie są wskazane ...
Gepard206 -->
"Gdzie wspominam o panujących w tamtej chwili warunkach pogodowych ? :/"
W oczywisty sposob warunki byly nieodpowiednie do uzycia swiatel przeciwmgielnych (albo swoje masz zle ustawione - albo jedno i drugie) - skoro oslepiles kierowce z naprzeciwka, o czym cie poinformowal.
Banda hipokrytów
Ja nie używałbym słów, których nie rozumiem.
Wątek podszyty pseudo - wieloletnimi kierowcami , którzy najlepiej znają przepisy , a zwyczajnie w trasie prędkości i ciągłych nie uwzględniają ;->
Nie wiem jak inni, ale ja parę lat jeżdżę, czasem zarobkowo ludzi wożę i jakoś daleki jestem od psioczenia na polskich kierowców szczególnie jeśli chodzi o trasę.
A co z debilami,którzy jadą za mną w tym samym kierunku na długich światłach?
Zwalniasz, pozwalasz się wyprzedzić i włączasz długie.