że jak jesteście za granicą, to nasz język jest taki jakby ważniejszy i liczymy, że obcokrajowiec nas prędzej zrozumie, gdy będziemy mu wolno mówić, niż my jego? Ciekawe, czy to działa też w drugą stronę (wykluczając język angielski).
nie rozumiem o co autor pyta :/
Za granica po polsku to raczej nikt cie nei zrozumie i nie ma znaczenia czy mowisz szybko czy wolno. Wyjatkiem jest jesli akurat trafisz do ealing.
Polski jako jezyk jest fajny ale jak wracam do Polski i slysze rozmowy po polsku na lotnisku to ... zalosc. pewnie to tylko takie moje wrazenie ale kiedys ludzie jakos takiego bogatszego jezyka uzywali.
We Włoszech tak nie działa, tam uważają, że jak będą długo i głośno mówić do ciebie po włosku, to w końcu zrozumiesz.
Ja zrozumiałem to w taki sposób, że mamy do obcokrajowców mówić wolno i wyraźnie w ich języku.