Czy spotkaliście się z odmową sprzedaży alkoholu przez hotel?
Małe miasteczko, a w nim mały hotel. Godzina 23.00. Jesteście z kumplami po kilku piwach, ale jeszcze jedno lub dwa byście wypili. Wiecie, że na hotelu zawsze ktoś jest na recepcji. Zmierzacie w stronę hotelu, dzwonicie na recepcję domofonem umieszczonym przy zamkniętej od godziny bramy. Pytacie się czy możecie kupić dwa piwa. Recepcjonista mówi, że po 22 nie obsługują na barze gości z zewnątrz. Spotkaliście się z taką sytuacją odmowy sprzedania piwa? Co robicie: albo kłócicie się z pracownikiem czy mówicie "ok nie ma sprawy" i idziecie dalej wiedząc, że nie ma w mieście innego punktu sprzedaży o tej porze?
idę dalej
piwo można kupić gdzie indziej
i nie jestem żulem by awanturować się o piwo
stacja benzynowa?
Piwo kupujesz w barze a nie w recepcji.. więc jeśli nie masz wejścia do baru to nie masz piwa.. proste..
koksu -> Zaktualizowałem ostatnie pytanie. :) problem w tym, że hotel jest o tej porze jedynym takim miejscem, w którym można piwko kupić.
mannan -> tak jest to wewnętrznie ustalone, tak samo jeśli chodzi o wywieszki "alkoholu nie sprzedajemy młodziezy poniżej 18 roku zycia i nietrzeźwym.
Sytuację komplikuje to, że recepcjonista jest sam na hotelu a musi przecież dbać o bezpieczeństwo gości.
tak czy siak
awanturowanie się o sprzedaż piwa kojarzy mi się z żulem i alkoholikiem
koksu -> niestety do takich pustych łbów nie przemówisz...
Pytam, bo nie wiem czy taka możliwość odmowy jest często spotykana.
to w takim razie Nie wiem, nigdy nie musiałem dobijać się w nocy do hotelu po piwo.
i większość pewnie też nie
malyb89 ty pewnie też pytając się o takie pierdoły
1 byłeś po piwkach miała ci prawo nie sprzedać
To ja stoję po drugiej strony bramy :) Mamy takich swoich natrętów, kótrzy mimo jasno powiedzianego komunikatu, nadal są natręctwem.
hotel to nie monopolowy, musi dbać o swoją reputacje. Inaczej po jakimś czasie żulernia całego miasta by tam przychodziła nabywać alko, wiedząc, że jakimś matołom wcześniej sprzedano.
1. Nie jesteśmy nigdy po kilku piwach (nie mówię o was)
2. w ogóle byśmy nie wypili, nawet gdyby było darmowe to piwo. Wolałbym je wylać niż wypić.
Zadowolony z odpowiedzi? :)
Pomyliliście hotel z meliną. Trzeba było szukać dalej. Awanturowanie się w takich wypadkach, zawsze kończy się tak samo.
mały89 - wielu gości tak ma po alkoholu. Jeszcze jedna flaszeczka, jeszcze jedno piweczko.
Proponuję kupić paletę wojaka i sprzedawać im na bramie za 10zł puszka :D
W amoku alkoholowym pomyliliscie hotel z jakas zulernia.
Nastepnym razem albo zrobcie zakupy wieksze niz ta skrzynka piwa, albo o tej 23 po kilku piwach idzcie spac, bo wiecej z was pozytku nie bedzie
@koksu121313
A gdzie sie miales okazje awanturowac i dobijac po piwo?
tak jest to wewnętrznie ustalone, tak samo jeśli chodzi o wywieszki "alkoholu nie sprzedajemy młodziezy poniżej 18 roku zycia i nietrzeźwym.
łoooooooo
Kanon, Piotrek K -> czytajcie watek :)
graf0 -> wiem, wiem, jeszcze jakieś inne gówna wlecą to już w ogóle mózgi mają rozjebane...
Widzę, żę chyba nawet nie byliście w takiej sytuacji by iść do hotelu po piwo w późnych godzinach, to dobrze ;)
gravedigger -> chyba to nie jest wewnętrznie ustalane co nie? Mogłem to tak napisać, bo zmeczony byłem :)
A dla mnie zabawne jest, że od razu kolegę porównujecie do alkoholika. Jestem pewien, że 3/4 z Was mialo podobną sytuację, z tym że mieliście alternatywę, dlatego nie potraficie tego zrozumieć.
Jeśli chodzi o pytanie z wątku: Nie spotkałem się z taką sytucją bo nie chodzę po piwko do hotelu, to po pierwsze. A po drugie jeśli mają taki regulamin, to raczej nie ma co się męczyć. Analogicznie. Idziesz do sklepu otwartego do 22 o godzinie 23 i co wtedy robisz? Dzwonisz po sprzedwacę? Włamujesz się? Targasz klamką? To nie przejdzie!
Na przyszłość: Zrób zakupy duże, legenda głosi, że ktoś komuś kiedyś coś zostało :)