Do 18-19 roku zycia smialem sie z rodzicow, bo ogladali jakis film a ja wiedzialem, ze ogladaja go juz czwarty czy piaty raz i pamietalem caly film na wskros.
Teraz mam 30 i zauwazylem, ze mam tak samo jak oni kiedys, od lat nie pamietam co ogladalem, nawet dobre filmy zapominam, np. pare lat temu bylem w kinie na Ciekawym Przypadku Benjamina Buttona albo Maxie Paynie albo czymkolwiek innym i ni cholery nie pamietam jak to szlo! Wiem o czym byly filmy, ale moglbym obejrzec je jeszcze raz i by mnie zaskoczyly.
Tez tak macie? Wiem, ze to dosc normalne, bo doroslosc= praca, obowiazki, z glowy ulatuja rzeczy, ale cholera mnie bierze, nie pamietam filmow glupich a co dopiero ksiazek itd., troche czytanie czy ogladanie mija sie z celem i dostaje szalu jak ogladam film a po 3 miesiacach nie mam pojecia o czym byl czy jaki mial tytul.
Niektore pamietam lepiej, szczegolnie jak sa dobre, ale tak to kpiny :(
Często tak jest, że patrzę w program i myślę "o! To może być dobre kino". Zaczyna się film, fabuła, postacie. Coś zaczyna świtać aż w końcu okazuje się, że już to oglądałem. Ale raczej z reguły pamiętam co i jak. A książek nie czytałem od gimnazjum, także się nie wypowiem :p
Człowieku ja mam 15 lat i mi się tak czasami dzieje!
To się chyba bierze z zamyślenia, ciągle się nad czymś zastanawiasz i się nie skupiasz dostatecznie na filmie/książce
Czytam sobie książkę, fajnie, fajnie, myśli mi gdzieś uciekają i nagle gubię się w treści, albo nie wiem o co chodziło w poprzednich 3 stronach :)
Pamięć można "gimnastykować" niczym mięśnie. Lepiej tego nie zaniedbywać, bo po latach skutki mogą być przykre. 30 lat to wciąż młody wiek i chyba nie powinieneś mieć teraz takich problemów.
Bo teraz te filmy to głupie robią. Wybuchy, efekty specjalne, zero fabuły.
Raczej pamiętam o czym był dany film czy dana książka, ale trudno wymagać, bym oglądając film, który widziałem raz x lat temu mógł powiedzieć "o, a teraz padnie taka kwestia z ust tego bohatera, a zaraz wyjedzie żółte audi z bandą murzynów słuchających adele". Takie szczegóły pamiętam tylko przy ulubionych filmach (a i tak nie znam całych na pamięć przecież).
badziew przelatuje, dobre filmy siedza
chcialbym czasem miec guzik do resetu wspomnien na dany temat, niektore ksiazki, filmy czytam/ogladam po kilkanascie razy i zazdroszcze tym, ktory maja przyjemnosc zrobnienia tego po raz pierwszy
mam ksiazki, ktore znam prawie na pamiec, dalej je czytam:)
z drugiej strony jakis shit niskich lotow, ogladne/przeczytam i leci w pustke
Ja nigdy o sobie nie powiem, że mam dobrą pamięć. Natomiast jeśli chodzi o filmy czy seriale to pamiętam wszystko. Czasem żałuje, że tak mam bo oglądanie ciekawego filmu nawet po latach nie jest takie jak za pierwszym razem.
mam 28 lat
Oj nic Ci nie jest..ja mam często, że coś mówię, jestem w środku zdania i zapominam o czym mówiłem..
Pamiętam jakie filmy oglądałem w przeszłości oraz jakie książki przeczytałem. Myślę, że trudno byłoby mi wymienić każdą pozycję z głowy, ale wystarczy mi sam tytuł i już wiem czy kiedykolwiek miałem z tym do czynienia. Normalne jest, że wiedza o fabule danego filmu lub książki z czasem zanika, ale dotyczy to przeciętnych pozycji. Dobre filmy i książki raczej się pamięta, ale niekoniecznie wszystkie detale.
Ja mam tak tylko z jednym filmem - Forrest Gump - ogladałem 3 razy mniej wiecej po 1,5 miesiąca zapominam cały film...., ale resztę mam wyrytą na pamięć - ogladali jakis film a ja wiedzialem, ze ogladaja go juz czwarty czy piaty raz i pamietalem caly film na wskros.
Na pocieszenie warto tutaj przypomnieć znany aforyzm, którego autorem jest Nietzsche.
"Korzyścią wynikającą ze słabej pamięci jest to, że możemy się cieszyć daną rzeczą kilka razy po raz pierwszy".
Cytuję z pamięci :) więc może nie jest to cytat słowo w słowo, ale oddaje sens.
Ogólnie mam bardzo dobrą pamięć, pamiętam większość filmów po tytułach, w większości jestem w stanie powiedzieć kto w nich gra i o czym są, zarówno te, które oglądałem, jak i te, o których tylko czytałem/widziałem opis.
Dlatego od pamiętania mam filmweb. Pozwala to uniknąć przykrości upolowania jakiegoś filmu i w trakcie seansu zorientowania się, że już to gdzieś widziałem.
Ja zawsze pamiętam, książki i filmy, które czytałem, jakoś mi szybko wpada do głowy.
Oby mi tak szybko jak to nauka wpadała to by było git, niestety albo to albo to...
